Cześć! Bohaterem dzisiejszej notki jest
algowa maska przeciwtrądzikowa marki Organique,
która od bardzo długiego już czasu leżała w moim koszyczku ze zużyciami, oczekując
swoich pięciu minut na tym blogu.
Pytanie brzmi - czy owo 5 minut będzie czasem chwały... ? Zapraszam do dalszego czytania!
algowa maska przeciwtrądzikowa marki Organique,
która od bardzo długiego już czasu leżała w moim koszyczku ze zużyciami, oczekując
swoich pięciu minut na tym blogu.
Pytanie brzmi - czy owo 5 minut będzie czasem chwały... ? Zapraszam do dalszego czytania!
Na wstępie opiszę Wam mój problem. Od dłuższego czasu borykam się z problemem trądziku polekowego. Teoretycznie niekorzystne skutki przyjmowania niektórych leków powinny zniknąć w niedługim czasie od ich odstawienia, w praktyce jednak problemy ciągną się miesiącami, a nawet latami. Ten rodzaj trądziku jest często opisywany w literaturze kosmetycznej jako najtrudniejszy do "wyleczenia", jako że często skóra nie reaguje na tradycyjne działania pielęgnacyjne lub reakcja jest daleka od pożądanej (alergie, podrażnienia, obniżenie sprawności układu obronnego skóry i nasilenie powstawania nowych zmian). Największa koncentracja zmian obejmuje u mnie czoło. Pojedyncze niespodzianki znajduję jednak na całej twarzy - policzkach, brodzie, skroniach. Sprawa jest dla mnie dość bolesna i delikatna, gdyż nigdy wcześniej nie miałam problemów z trądzikiem. Od kiedy pamiętam moja skóra była gładka i zdrowa, okres dojrzewania również nie odznaczał się niczym nieprzyjemnym, a tu na starość taki myk! :-) Muszę przyznać, że schemat zabiegów i działań pielęgnacyjnych, który dla siebie opracowałam, zaczyna powoli przynosić rezultaty. Wierzę, że będzie dobrze!
Maskę kupiłam już częściowo z desperacji - chwytałam się wszystkiego, co ze składu lub opisu uznawałam za względnie przydatne. Ponieważ cena 30 g tego cuda jest porażająca, podeszłam do tematu oszczędnie i nakładałam alginat wyłącznie na czoło. Zawarte w masce składniki - olejek z drzewa herbacianego, cynk oraz kwas salicylowy - miały za zadanie wspomagać "leczenie" stanów zapalnych poprzez swoje właściwości antybakteryjne oraz regulujące pracę gruczołów łojowych. Przy tych wszystkich działaniach - nazwijmy je "przysuszającymi", maska ma nawilżać i koić. Musze przyznać, że rzeczywiście to robi. Dodatek mentolu przyjemnie chłodzi, w związku z czym z powodzeniem używałam maski po kwasach. Niestety zmniejszanie nasilenia objawów trądziku jest ledwie zauważalne... Malutkie zmiany faktycznie lekko się przysuszały i następnego dnia były tylko wspomnieniem, ale ciężko mi zdecydować czy zasługa leży wyłącznie po stronie maski, czy robionych przed nią kwasów... Alga jest wyjątkowo łatwa w obsłudze i rozrobieniu, nie zasycha jakoś super szybko (nawet osoby niezwiązane z branżą kosmetyczną zdążą ją nałożyć przez zaschnięciem), pięknie się zdejmuje. Efekt zaraz po zdjęciu maski jest przyjemny dla dłoni i dla oka - skóra jest wyraźnie jaśniejsza, mniej czerwona, gładka, elastyczna i miła w dotyku. Summa summarum - maska nie jest zła, ale sprawdzi się raczej przy delikatnych zmianach wyskakujących na zdrowej skórze przed okresem, niż przy rzeczywistym trądziku. Krzywdy trądzikowcom nie wyrządzi - bo nie bardzo ma czym - po prostu nie uczyni cudów, ale z pewnością delikatnie podpielęgnuje męczoną lekami i innymi preparatami skórę.
Jeśli mieliście przyjemność używać tej maski, koniecznie dajcie znać jakie są Wasze wrażenia
i odczucia! Pozdrawiam Was serdecznie, do usłyszenia! :-)
Dobrze, ze powoli udaje Ci sie uporac z probmelem. Maski wczesniej nie znalam, a jako, ze nie mam wiekszych zmian tradzikowych, chetnie bym wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńWiele produktów miałam z Organique ale akurat masek algowych nie:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię algi i ich działanie ;)
OdpowiedzUsuńJa również! Idealne na jakieś serum, czyste i proste do zrobienia oraz zdjęcia! :-)
UsuńI tak bym ją chętnie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńJa niestety nie miałam jeszcze nic z Organique :/ Ale oczywiście ich kosmetyki bardzo mnie kuszą i mam nadzieję , że w końcu uda mi się coś kupić :)
OdpowiedzUsuńTo na pierwszy raz z organique polecam masełka - zwłaszcza to o zapachu pomarańczy i chili :-)
UsuńTrzeba zacząć użyć!
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę wypróbować ich maseczki algowe ;)
OdpowiedzUsuńNie używam nigdy takiej maseczki.
OdpowiedzUsuńWielkiego trądziku nie mam, ewentualnie tak, jak napisalas- przed okresem czy cos ;) takze moglabym wyprobowac ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby Ci przypaść do gustu. :-) Pozdrawiam serdecznie ;-*
UsuńUwielbiam wszelkie maseczki, ale tej jeszcze nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńGeneralnie lubię ich kosmetyki :) Może i na takie cudo się skuszę:)
OdpowiedzUsuńNa trądzik ja proponuję na noc smarować się olejem tamanu :) Bardzo ładnie oczyszcza skórę :) ja mam coraz lepszą cerę, a miałam problemy
http://explosivemixtureblog.blogspot.com/2014/09/skora-bez-skazy.html
WOW! Dziękuję za polecenie, z pewnością po niego sięgnę! Może nareszcie uda mi się wygrać z problemem! Pozdrawiam :-*
UsuńJakie bralas leki? Na co chorujesz?
OdpowiedzUsuńZa mocne i nieodpowiednie :-) Wymijająco odpowiem, że mam problemy z niesfornym brzuchem ;-)
UsuńMnie ta maseczka rozczarowała ;/
OdpowiedzUsuńNie mam większych problemów z cerą, ale i tak maska mnie nie kusi. Za taką cenę mogłaby trochę mocniej działać.
OdpowiedzUsuńprzy poważnych problemach pomoże tylko dermatolog
OdpowiedzUsuńNie zawsze... Dermatolodzy mają często utarte schematy postępowania. Bez odpowiedniego wywiadu z góry przepisują leki, szufladkują każdego według jednego kryterium. Na tym często się kończy, a walka z trądzikiem jest zróżnicowana w zależności od jego rodzaju i powinna uwzględniać wszystkie dziedziny - dietę, pielęgnację, leczenie farmakologiczne itp.
UsuńTakże męczę się z trądzikiem pomimo wieku ( 24 lat ) i nic nie pomaga, nawet dermatolodzy rozkładają ręce, czasami jest lepiej, a czasami gorzej już się chyba po prostu do tego przyzwyczaiłam.
OdpowiedzUsuńNie można się załamywać, ani poddawać w walce! Trądzik musi być leczony, gdyż pozostawienie go "samemu sobie" może prowadzić do nieprzyjemnych komplikacji i powstawania innych defektów (blizn, przebarwień). Jeśli chcesz, skrobnij do mnie maila, może uda się coś pomóc! :-*
UsuńZ chęcią bym spróbowała, tym bardziej, że trądzik to mój "przyjaciel"
OdpowiedzUsuńświetny blog! obserwuję!
OdpowiedzUsuńpierwszy raz spotkałam się z określeniem trądziku polekowego. mój rodzaj trądziku też jest trudny do wyleczenia, męczę się z nim od gimnazjum:/ maseczkę chętniej bym poznała bliżej, gdyby jej działanie było troszkę lepsze
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę, że temat trądziku polekowego nie jest odpowiednio rozpowszechniony, a niestety jest to częsta przypadłość. Co bardziej przerażające - trądzik polekowy często pojawia się po samodzielnych kuracjach dostępnymi w aptekach preparatami. Można np. kupić bez żadnego problemu chociażby maści z hydrokortyzonem lub innymi sterydami, po których odstawieniu nagle zaczyna się coś dziać...
UsuńNie znam tej maski. W ogóle z Organique mam tylko cukrowe pianki peelingujące, ale czekają na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńdopadl mnie tradzik niestety
OdpowiedzUsuńNiestety nie mialam okazji używać jej ;(
OdpowiedzUsuńNie znam tej maski.
OdpowiedzUsuńTej nie miałam ale ogólnie maski algowe lubię :))
OdpowiedzUsuńAlgi są super! :-D
UsuńLubię maseczki wszelakie ;)
OdpowiedzUsuńLubię maski algowe, jednak tej nie miałam okazji stosować ;)
OdpowiedzUsuńTego produktu jeszcze nie miałam :P
OdpowiedzUsuńChyba jestem jedną z niewielu osób, która nigdy nie miała nic marki Organique. Chyba za bardzo przeraża mnie ich cena ;) Chociaż skoro przełamałam się do kupna masła do ciała z The Body Shop to może kiedyś wyląduję w sklepie Organique ^^
OdpowiedzUsuńNie wszystkie ich kosmetyki lubię, ale te które kupuję od wielu lat są godne polecenia i warte tych pieniążków. :-) Ta maska do nich nie należy, ale maseł lepszych nie znam :-)
Usuńmusiałabym wypróbowac u siebie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie chyba by cudów nie zdziałała, mam za duże problemy :) Aczkolwiek Organique kusi mnie od dawna!
OdpowiedzUsuńPolecam ich masełka do ciała - rewelacja na łokcie czy kolana! No i kupujemy tyle, ile nam potrzeba :-)
Usuńto może u mnie by się sprawdziła bo nie mam dużych problemów z krostkami, jedynie przed okresem mi coś wyskoczy ;p i chłodzenie lubię ;) u mnie fajnie się sprawdzał oczyszczający peeling z Avonu
OdpowiedzUsuńNie mam trądziku, a jakieś niespodzianki pojawiają się na mojej twarzy naprawdę bardzo rzadko, więc myślę, że nie potrzebuję tak drogiej maski :-)
OdpowiedzUsuńA próbowałaś kiedyś spiruliny? Dziewczyny z PSK mi opowiadały że jest świetna na trądzik. Ja na szczęście mam go tylko czasami, ale jak się już pojawi to na prawym policzku, bo czoło mam czyste :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam... Niestety efekty są doraźne - wyciszenie zmian na 2-3 dni i nawrót problemu... No to tylko się cieszyć, że problem nie jest uciążliwy! :-)
Usuń