Hej! Dawno już nie przeżywałam bardziej intensywnych dni... Wszystko co działo się przez ostatnie godziny dosyć mocno dało nam do wiwatu. Na szczęście najgorsze za nami, mieszkanie wymaga jedynie kosmetycznych działań - kwiatki, ramki, plakaty i inne tego typu bajery. :-) Dzięki tej ekspresowej akcji mam również w końcu czas, żeby dla Was skrobnąć parę słów. A jak zawsze mam o czym. ;-) Dziś na tapecie jeden z moich ulubionych rodzajów kosmetyków - peeling. Te mniej lub bardziej łagodne zdzieracze od dawna uważam za must have i nie poprzestaję w poszukiwaniach kolejnych egzemplarzy. Produkt od DelaWell, podobnie jak jego poprzednik (z linii złotej - pisałam o nim TUTAJ) spisał się na mocną 5 i nie mogę odżałować, że wczoraj się skończył (zdjęcia robiłam tydzień temu i jak widzicie już wtedy została mi odrobinka)... Jeśli szukacie delikatnego przyjemniaczka, który mile podrapie Was pod prysznicem, zapraszam do dalszej części tekstu! :-)
Od razu, z grubej rury powiem Wam, że do stóp to się nasz zielony przyjemniaczek nie nadaje. Tamte rejony wolę traktować ostrzej, a ta cudna zielona masa jest niezwykle delikatna - za delikatna. Zresztą stosowanie produktu o tak dobrym składzie i przyjemnym zapachu na tę część ciała jest w moim mniemaniu lekką profanacją - jestem z pokolenia, że co "kiepskie"... to będzie do stóp. ;-) Drobinek odpowiadających za usuwanie martwych, zrogowaciałych komórek z powierzchni naszej skóry jest w tym kosmetyku mnóstwo. Mimo tego podczas masażu nie odczuwa się nieprzyjemnego szarpania skóry. Ja stosowałam go głównie na dekolt, ramiona i ręce, łydki oraz dłonie. Kiedy peelingowałam łydki, zawsze potem nakładałam żel z tej samej serii, ale o nim innym razem. Muszę przyznać, że skóra zawsze była gładka, bez zaczerwienień, podrażnienia czy uczucia ściągnięcia. Autentycznie po wymasowaniu się tym cudnym zielonym glutkiem żaden balsam nie jest Wam potrzeby! :-)
Muszę Wam powiedzieć, że produkty tej marki regularnie wprawiają mnie w zachwyt. Co prawda, do tej pory żaden inny "ich" produkt nie przebił masełka z linii złotej (zużyłam chyba łącznie 4 opakowania! Link do recenzji TUTAJ), ale też żaden nie rozczarował w najmniejszych aspekcie. Masło z linii złotej jest chyba JEDYNYM produktem, do którego wróciłam kilkukrotnie... Normalnie, zawsze staram się wyczaić coś nowego, coś niszowego, coś co się dopiero pojawiło! A tu bum - taki psikus i będąc w Hebe zachodzę do ich półeczki po kolejne pudełko. :-) Fajną opcją, którą ta marka wykorzystała w sposób nie wprowadzający mnie w stan irytacji jest wyjście nie tylko do klienta hurtowego - profesjonalnego, ale też do kupującego w detalu "Kowalskiego". Zazwyczaj mnie to drażni, jeśli kosmetyk profesjonalny dostępny jest w sprzedaży detalicznej w identycznej formie. Tutaj jakoś nie budzi to negatywnych uczuć - klient, który decyduje się na powiedzmy pedicure w gabinecie kosmetycznym i tak do niego wróci, ale też będzie bardziej zmotywowany do podtrzymywania efektów zabiegu w domu poleconymi przez specjalistkę (specjalistę) kosmetykami. Produkt nie jest szkodliwy, nie może zrobić krzywdy - w takim wypadku jestem na tak! O tym, co do powiedzenia na jego temat ma producent (plus szczegółowy skład) możecie przeczytać TUTAJ. Zachęcona kolejnymi kosmetycznymi słodziakami zrobiłam własny wywiad w sieci o owej firmie i jej idea bardzo mi się podoba. Brawa należą się także za sukces i słowa uznania na arenie międzynarodowej. Zajrzyjcie też za wizaż - tam znajdziecie więcej recenzji ich produktów (budzi we mnie podziw fakt, że mają nielmalże 100 poparcie dziewczyn - KLIK). Z pewnością sięgnę jeszcze po inne ich produkty (mają w ofercie około 40) i jak zawsze zwracam się do Was z pytaniem o jakieś typy i ulubieńców!
Do usłyszenia niebawem! :-*
baaardzo fjany sie wydaje ;)
OdpowiedzUsuńJeszzce nie miałam przyjeności używania produktów tej marki, ale jak coś spotkam to sprawdzę czy i mi z nimi po drodze ;)
OdpowiedzUsuńTo kupuj masełko ze złotej linii! Gwarantuję, że będzie Ci z nim "po drodze". ;-)
Usuńciekawy produkt,choć sądzę że nie jest on dla mnie
OdpowiedzUsuńDo stóp to wiadomo, że zawsze coś "mocniejszego". Ale tak to naprawdę zachęcający peeling ;) pozdrawiam, zapraszam :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś wypróbować, miałam olejek do skórek i był fajny:)
OdpowiedzUsuńTen czerwony olejek jest super! Bardzo polubiłam i muszę przyznać, że jest niesamowicie wydajny! Testowałam go jesienią lub wczesną zimą zeszłego roku i dopiero w zeszłym tygodniu wyzionął ducha. :-)
UsuńChętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze udalo sie wszystko ogarnac, a te bajery, to juz sama przyjemnosc :)
OdpowiedzUsuńNie znalam wczesniej tego peelingu, ale chetnie bym wyprobowala :) Ogolnie chyba jeszcze nie uzywalam zadnego produktu tej marki ;)
Trochę podkoloryzowałam rzeczywistość - mamy jeszcze kilka większych spraw oprócz bajerów, ale to i tak pikuś w porównaniu z początkiem. ;-) W niedzielę Ikea nasza i mam nadzieję dopniemy większość rzeczy! To nadrabiaj koniecznie i raz jeszcze polecam zacząć od masełka ze złotej linii! Pozdrawiam!
UsuńInteresujący produkt. Do ciała wybieram przede wszystkim delikatniejsze peelingi, więc ten byłby jak znalazł ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję mieszkanka :) szkoda, ze nie nadaje się do stóp, ale i tak wygląda zachęcająco :) obserwuję z chęcią :))
OdpowiedzUsuńZ chęcią go wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda ten zielony glutek :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się prezentuje, no i oczywiście recenzja zachęca do kupna ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy dla mnie nie byłby zbyt delikatny. Twarz traktuję bardzo delikatnie, ale skóry ciała już nie oszczędzam ;)
OdpowiedzUsuńA to właśnie zależy jaką ma się skórę ciała. :-) Moja zniesie bardzo dużo i bez problemu bym ją drapała mocniej, gdyby nie naczynka... Stąd wielką sympatią darzę delikatne zdzieracze. :-) Pozdrawiam!
UsuńNie znam tej firmy ale skusiłaś mnie do zapoznania się z ich ofertą! :)
OdpowiedzUsuńSprawdź również fanpage https://www.facebook.com/delawell
Usuńmają fajne konkursy
bardzo ciekawy:))
OdpowiedzUsuńJa z kolei jestem oddana peelingom z Farmony. ;)
OdpowiedzUsuńWszyscy mi farmonę bardzo polecają, ale jakieś ich masło totalnie mnie rozczarowało i teraz tak niepewnie się do ich produktów zabieram... Na dodatek ich substancje zapachowe totalnie nie współgrają z moją skórą i po prostu na niej ... śmierdzą! :-) Nie wiem z czego to wynika, zdarza mi się to bardzo, bardzo rzadko... Pozdrawiam :-*
UsuńJa peelingi używam każdy z innej marki ;D
OdpowiedzUsuńWspółpracujesz z wizażem czy jak?
OdpowiedzUsuńNie, nie współpracuję. Pozdrawiam! :-)
Usuńbardzo fajny się wydaje ;p
OdpowiedzUsuńps. dziękuję bardzo za takie pochwały! aż chciałoby się częściej czytać takie komentarze, bardzo mi miło <3
Martusiu jak tak z innej beczki pytanie mam - czy mogłabyś polecić jakieś dobrej jakości sztuczne rzęsy żeby efekt był naturalny i nie zaliczyć wpadki z odklejaniem? Mam ważną imprezę w tą sobotę i chciałbym wyglądać dobrze! :)
OdpowiedzUsuńŁ.
Przykro mi, ale nie jestem w stanie Ci pomóc i doradzić... Nigdy nie pracowałam ze sztucznymi rzęsami na pasku. Jedyne co mogę powiedzieć to, że moim zdaniem (jako obserwatorki) ładniej niż rzęsy na pasku wyglądają doklejane kępki. :-)
Usuńaż muszę spróbowac;-)
OdpowiedzUsuńPodrapie czy otuli- no, chcialabym po prostu ;)
OdpowiedzUsuńDo ciała zazwyczaj wybieram delikatne peelingi, więc ten byłby myślę dla mnie jak znalazł ;) Może się skuszę!
OdpowiedzUsuńPolecam gorąco! :-)
UsuńWydaje się całkiem przyjemny :)
OdpowiedzUsuńkejtifashion.blogspot.com
wygląda nawet całkiem smacznie, jak jakas ziołowa herbatka ;D
OdpowiedzUsuńHi hi dokładnie! Ja się patrzy na niego od góry i widać te wszystkie drobinki to wygląda wręcz magicznie :-D Pozdrawiam :-*
Usuńprezentuje się bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt.: P
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie;)) woman-with-class.blogspot.com
Z produktami tej firmy nie miałam jeszcze styczności, w mojej mieścince wciąż brak mi drogerii Hebe, na szczęście już niedługo przeprowadzka :) Wygląda bardzo ciekawie, mimo, że z reguły wolę bardziej intensywne zdzieraki to na pewno świetnie sprawdziłby się w okolicach dekoltu. Poszukam go przy mojej następnej wizycie w Hebe :)
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio w Hebe widziałam kosmetyki profesjonalne, noszę sie z zamiarem zakupu jak skończą mi się te co mam. Aha jeszcze znalazłam pewien salon (chodzi tu o fryzjerskie kosmetyki) fryzjerski gdzie są jeszcze tańsze niż w Hebe:))
OdpowiedzUsuńMiałam peeling cukrowy od nich i był super:)
OdpowiedzUsuńo lubię takie peelingi :) muszę kiedyś go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWygląda zachęcająco.
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki ale czuję sie bardzo zaciekawiona.
OdpowiedzUsuńteż muszę znaleźć jakiś fajny peeling, może ten się na da :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do mnie, www.mrysiaa.blogspot.com
Nigdy nie słyszałam o tej firmie, ale lubię mocne ździeraki, więc nie wiem czy przypadł by mi do gustu;)
OdpowiedzUsuńJaki kolor - na początku nie wiedziałam co to. :)
OdpowiedzUsuńProdukty tej firmy nie są mi znane.
Grunt, że peeling działa!
Cudowne <3
OdpowiedzUsuńI'm not sure why but this website is loading incredibly slow
OdpowiedzUsuńfor me. Is anyone else having this issue
or is it a problem onn my end? I'll check
back later on and see if the problem still exists.
My page - pc help greenville sc
It is appropriate time to make some plans for the
OdpowiedzUsuńfuture and it is time to be happy. I have read this post and if I could I want to suggest you some
interesting things or tips. Maybe you could write next articles referring to this article.
I wish to read even more things about it!
my blog post: Computer screen Repair greenville sc
I am sure this paragraph has touched all the internet visitors, its really
OdpowiedzUsuńreally good post on building up new website.
my web blog - pc repair greenville sc
Thank you, I've recently been searching for information about this topic for a while
OdpowiedzUsuńand yours is the best I have came upon till now. However, what about the conclusion? Are you certain concerning the
supply?
My web site: cheap web hosting and domain registration
Nice blog! Is your theme custom made or did you download
OdpowiedzUsuńit from somewhere? A design like yours with a few simple adjustements would really make
my blog shine. Please let me know where you got your design. Bless you
Also visit my blog post: name cheap hosting
Thanks for sharing your thoughts on business jet rental. Regards
OdpowiedzUsuńHere is my webpage - jets rental
Wow, that's what I was searching for, what a stuff! existing here at this web site, thanks admin of this web site.
OdpowiedzUsuńTake a look at my web page charter private jets
mnie też niedługo czeka przeprowadzka. :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę markę tych kosmetyków. :)
This is a topic that iѕ close to my heart... Thank you!
OdpowiedzUsuńEхactly where are үour contɑct dеtails thoսgh?
Also visit my webpаge - anderson windows replacement grids for anderson windows san francisco
Sam jego wygląd już zachęca. Fenomenalnie się prezentuje, chyba muszę się zapoznać z ich firmą. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.