poniedziałek, 25 listopada 2013

Body care with DelaWell!



Cześć :-) Dzisiaj post poświęcony pielęgnacji ciała. Na pierwszym zdjęciu widzicie moją wyselekcjonowaną jednostkę produktów najulubieńszych. Używam tylko tego i chwilowo zarzekam się, że nic lepszego dla siebie nie znajdę, ale jak to mówią "pożyjemy, zobaczymy" :-)




Tą trójką zajmę się niedługo i o wszystkim oczywiście napiszę. Powiem tylko, że masło do ciała z Organique jest fenomenalne! Wybrałam pomarańczę i chili, a Pani sprzedawczyni/konsultantka ze sklepu Organique w Porcie Łódź zrobiła na mnie takie wrażenie, że wow! Kiedyś odwiedziłam stoisko Organique w Palzie w Lublinie i autentycznie zniechęciłam się do marki, bo Pani była niemiła jak diabli. A tutaj wyszliśmy z chłopakiem i jedyne o czym gadaliśmy, to o tej Pani, bo była przepiękna i przesympatyczna! Co do olekju arganowego, to niedługo planuję zakup takiego marokańskiego pełną gębą, czekam tylko na otwarcie sklepu przez moją znajomą :-) Tutaj macie linka do jej facebookowej strony, na której znajdziecie mnóstwo ciekawych porad KLIK!


Dobra, przejdźmy do dzisiejszych gwiazd programu. Jakiś czas temu zostałam uraczona Masłem i peelingiem ze złotej linii DelaWell. Na początku podeszłam do nich sceptycznie, bo jak wiecie balsamów i maseł szczególnie nie lubiłam, istniała tylko oliwka :-) Peelingi z kolei mierzyłam wszystkie tą samą miarą, zdzieracz i już. Sytuacja zmieniła się już po pierwszym użyciu i słowach mojej współlokatorki Ani "co tak bosko pachnie?!" :-D



Jak widzicie moje masełko jest już na wyczerpaniu... Smaruję się nim non stop! W którymś poście pisałam Wam o oleju różanym Calaya, który okazał się totalną porażką i nie sprawdził się nawet na moją suchą skórę na biodrach. Stąd moje kościste biodra stanowiły dla tego masła prawdziwe wyzwanie. Jeśli Wasza waga jest równie niska jak moja, doskonale wiecie, że jeansy czy inne obcisłe spodnie obcierają skórę, pojawiają się strupki i odstające, suche skórki... Otóż już nie! :-) Masełko tak cudnie nawilża i łagodzi, że po problemie nie ma śladu! Kolejnym wyzwaniem dla masła była moja twarz... Tak, wiem to jest masło do ciała, ale po zabiegu z kwasami moja skóra twarzy dosłownie wypijała wszystko! Szkoda mi było "marnować" serię Cera, więc stwierdzając "raz kozie śmierć", nałożyłam masło na twarz i OMG cóż to była za ulga! Masło mnie nie zapchało, a koszmarne uczucie ściągnięcia i suchości poszło w niepamięć :-D Nie znajdziecie w nim żadnych szkodliwych składników, a konsystencja jest tak przyjemna (rzekłabym satynowa), że nie można się nim nie smarnąć także w ciągu dnia :-) Tutaj macie link do masełka: KLIK




Dużym zaskoczeniem okazał się również peeling. Do tej pory miałam kawowy peeling z Clareny i było mi to lotto co w nim jest... Teraz na Clarenę nie mogę patrzeć! Autentycznie mnie brzydzi, a powłoka z parafiny jaka po nim zostaje przyprawia o dziwne skurcze, fuj! Ten peeling jest całkowicie naturalny, a pachnie jak miodowe kokosanki, które kilka lat temu piekłyśmy z moją kochaną przyjaciółką! Jestem szalona, wiem, ale przyznam Wam szczerze, że zapach był tak cudny i "jadalny", że niewiele myśląc liznęłam ciupkę tego złotego cuda :-D Smakował pysznie i przesłodziukto, ale nie podeszła mi kompozycja zapachowa, wydawała się mało jadalna ;-) Skóra po peelingu jest niesamowicie gładka, naturalne oleje zawarte w składzie zapewniają komfort także po zmyciu, ale uwaga na moment kiedy wychodzicie z wanny! Można wyrżnąć mega orła... Tutaj macie link do peelingu: KLIK
 

Autentycznie polecam wypróbowanie tej dwójki! Produkty ze złotej linii DelaWell, możecie zakupić na stronie producenta KLIK, albo w wybranych drogeriach Hebe na półeczce z kosmetykami profesjonalnymi. Sęk w tym, że byłam w 2 drogeriach Hebe i ich nie mieli! Moja lokatorka była w kolejnych 2, bo tak jej się spodobały kiedy dałam jej do użycia, że stwierdziła, że musi mieć. Nie ma nawet w Hebe na Piotrkowskiej! Zegar tyka odliczając dni do Świąt i chyba zdecyduję się zamówić je ze stronki producenta... I tu prośba do Was, jeśli któraś z Was je widziała w drogerii Hebe na terenie Łodzi, Warszawy, Lublina lub Żyrardowa to dajcie znać!!! :-) Buziaki i do usłyszenia niebawem! :-*



PS. Przypominam o giveaway z firmoo.com! Link do giveaway: KLIK


18 komentarzy:

  1. nie znam tych kosmetykow chetnie bym wypróbowala:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, u w Sochaczewie otworzyli Hebe to mozesz sie przejechać jak bedziesz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Balsamy z Organique uwielbiam i do tej pory miałam szczęście do pracownic w ich salonach. Wszystkie były uśmiechnięte i bardzo pomocne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to miałaś farta, bo ja się spotkałam z dwiema dziewczynami, które zupełnie nie powinny być tam zatrudnione. Można swojej pracy nie lubić, ale minimum profesjonalizmu by nie zaszkodziło :-) A ja polubiłam dosłownie wszystko z Organique! Oszalałam na ich punkcie! :-)

      Usuń
  4. Bardzo interesujące cudeńka :)
    Te kosmetyki z Dela Well muszą pachnieć obłędnie! :)
    Nie sposób jednak nie zwrócić uwagi na twoją kwiecistą szafeczkę - naprawdę urocza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pachną cudownie, ale bardzo delikatnie! Przez to nie "gryzą się" np. z perfumami, gdy użyjemy masełka na dzień :-)

      Usuń
  5. Czemu nie można dodawać komentarzy pod niektórymi postami????????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo większość komentarzy obracała się wokół niewłaściwego tematu :-) Jeśli post ma określoną tematykę, to fajnie byłoby czytać komentarze odnośnie danego problemu lub preparatu, nie zaś odnośnie np. stanu wypełnienia mojego portfela ;-) Stąd pod niektórymi postami możliwość komentowania będzie wyłączona. Pozdrawiam :-*

      Usuń
  6. Nigdy ich nie stosowałam, ale kto wie - może kiedyś po nie sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaka jest ich cena?/

    OdpowiedzUsuń
  8. ja rowniez nigdy nie stosowalam moze wato sprobowac :) jak jest jego cena ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj warto! Zakochasz się w tym duecie! :-) Masełko około 40 zł, a peeling około 36 :-)

      Usuń
  9. fajny zestaw kosmetyków, uwielbiam masła do ciała, na pewno przypadlo by mi do gustu

    OdpowiedzUsuń
  10. Cześć dziewczyny, nazywam się Monika i reprezentuję firmę Delawell. Bardzo się cieszę, że nasze kosmetyki się podobają :-). Dużo serca w nie włożyliśmy :-).
    Można je kupić w Hebe w Warszawie: w Podziemiach Dworca Centralnego, w nowym CH Plac Unii, róg Kijowskiej i Targowej i niedługo na Żelaznej Natomiast w Łodzi jeszcze nie ma. Wszedzie tam, gdzie ustawiono już półkę Profesjonalne SPA. W Łodzi niestety jeszcze nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miło mi gościć na blogu! :-) Dziękuję za cenne info odnośnie możliwych miejsc zakupu kosmetyków! Od siebie jeszcze dodam, że sprawdziłam i w Sochaczewie też są! :-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz:) // Thanks for Your comment:) // PS. Dajcie znać jeśli dodajecie! ;-)