niedziela, 6 grudnia 2015

Evrēe, Super Slim - specjalistyczna kuracja modelująca do ciała w olejku - moja opinia



Cześć! Dzisiejsza notka będzie o pielęgnacji ciała. Taka tematyka nie pojawiała się tutaj często, zdecydowanie większą uwagę poświęcałam pielęgnacji twarzy, chociaż w codziennym życiu o twarz i ciało dbam równie konsekwentnie. Zaczynam w sposób dla mnie charakterystyczny - od pupy strony. :-)



Ten produkt Evrēe po raz pierwszy pojawił się na blogu już kawał czasu temu, ale na konkretną recenzję zdecydowałam się dopiero po zużyciu całej buteleczki. Przez ten czas przetestowałam produkt na kilka różnych sposobów, co dało mi ciekawy materiał na obszernego posta (tak, będzie obszerny). Kosmetyk jest mieszaniną wielu różnych olejków; znajdziemy tu między innymi:
  • olejek perilla,
  • olejek grapefruitowy,
  • olejek makadamia,
  • olejek migdałowy,
  • olejek winogronowy.
Olejem bazowym dla całej mikstury jest dodatkowo olej z nasion słonecznika. Pozostałymi substancjami aktywnymi są algi (przede wszystkim wyciągi z morszczyna pęcherzykowatego oraz planktonu morskiego) i witamina E; efekt rozgrzywająco-drenujący zawdzięczamy z kolei obecności pieprzu cayenne lub chili. Produkt pozbawiony jest konserwantów jako takich - funkcję przeciwutleniającą pełnią niektóre z olejów, witamina E oraz BHA (tert-butylo-4-metoksyfenol). Słowem podsumowania - skład bardzo ciekawy, dobry i gwarantujący efektywność kosmetyku.



Podstawowymi kierunkami działania, które deklaruje nam producent są: redukcja cellulitu, zmniejszenie obrzęków, ujędrnienie, wygładzenie, modelowanie i poprawa napięcia skóry. O "redukcji cellulitu" przez preparaty kosmetyczne napiszę chyba osobny post, gdyż: a) dostaję mnóstwo maili o takiej tematyce, b) sporo osób nadużywa nazwy cellulit do opisu każdej nierówności widocznej po ściśnięciu fałdu skóry np. na udzie, c) producenci deklarują działanie antycellulitowe (redukcji cellulitu) bez konkretnej definicji stopnia i sposobu w jaki ma się to odbyć, d) zbyt mało mówi się o rodzajach cellulitu i odpowiednich sposobach walki z nimi. Kosmetyki mogą wspomagać proces redukcji owego problemu, ale w połączeniu z innymi działaniami uzależnionymi od przyczyny jego powstawania. Jestem również mocno zdziwiona niektórymi opiniami/recenzjami znalezionymi w sieci, które krzyczą "nie wyszczupla", "nic mi nie wymodelował", "zero centymetrów mniej". Nauka czytania ze zrozumieniem rzecz trudna. Modelowanie sylwetki, a modelowanie skóry to zupełnie różne rzeczy. To drugie dotyczy przede wszystkim przywracania naturalnej, prawidłowej struktury skóry w jej powierzchniowych warstwach i o takim efekcie mówi etykieta kosmetyku. To troszeczkę przerażające, że wiele osób oczekuje cudów od preparatów kosmetycznych - toż to tylko krem, żel czy olejek - baza z substancjami aktywnymi, nie mająca działania ogólnoustrojowego, nie stymulująca pracy mięśni itp.


Teraz do rzeczy - olejek pięknie pachnie, szybko się wchłania, nie zmienia swojego wyglądu w czasie. Dozowanie jest proste, ale i tak jakimś cudem olejek płynie po butelce i pozostawia tłuściutkie kółeczko na łazienkowej półce (chyba wolałabym pompkę). Punktem docelowym dla olejku była u mnie pupa oraz górna część ud. Nie zauważyłam dużej różnicy w działaniu przy nakładaniu na suchą lub mokrą skórę, jednak na skórze wilgotnej rozprowadzał się przyjemniej i łatwiej było wykonać ruchy masowania. Podczas zabiegów na ciało lubiłam dodawać kilka kropel olejku do masek, które po nałożeniu na ciało dodatkowo zabezpieczałam przed wysychaniem za pomocą folii. Najczęściej jednak stosowałam do spółki z przyjaciółką zabiegi mini spa - peeling szczotką, nałożenie olejku i masaż bańką. Masa śmiechu, dobrej zabawy, a efekty zabójcze. :-) Bańkę chińską stosuję od długiego czasu i zawsze byłam bardzo zadowolona z efektów osiąganych na zwykłej oliwce dla niemowląt. Jednak efekty po zabiegach z olejkiem są zdecydowanie lepsze. Skóra jest przepięknie wygładzona, elastyczna, sprężysta. Dodatkowo przez cały czas stosowania olejku miałam spokój z malutkimi krostkami i podrażnieniami, które standardowo pojawiają się u mnie na pośladkach w sezonie jesienno-zimowym. Jestem bardzo zadowolona i cieszę się, że zdecydowałam się na ten zakup, chociaż jeśli mam być szczera nie planuję na razie sięgać po kolejne opakowanie. Przede wszystkim mam w zanadrzu jeszcze kilka produktów (w tym inny olejek marki Evrēe) i kto wie, może urzekną mnie jeszcze bardziej. Jeśli jednak pozostałe produkty nie zdadzą egzaminu, a na rynku nie pojawią się żadne interesujące nowości z pewnością sięgnę właśnie po niego. Paradoksalnie żadne balsamy lub żele przeznaczone do problematycznych partii do mnie nie przemawiają - mam uczucie lepkości, szczególnie nieprzyjemne po ubraniu spodenek od pidżamy, które po użyciu olejków nie występuje.

A jak to wygląda u Was? Może macie jakieś swoje hity, 
które doskonale się u Was sprawdzają w przypadku 
takich "newralgicznych" miejsc? :-)



* Post niesponsorowany - wszystkie produkty przedstawione w poście zostały zakupione przeze mnie.

25 komentarzy:

  1. Bardzo lubię ten olejek! Świetny produkt w dobrej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Więcej recenzji, więcej Marta! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, nawet nie wiesz jak bardzo mnie zmotywowałaś! :-* Czekam aż się znowu zobaczymy!!! I Ty też publikuj! :-)

      Usuń
  3. Nie miałam go nigdy, ale z chęcią bym go wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  4. Martusia wróciłaś! :) Informacja o nowym poście i od razu banan na twarzy! Ja uwielbiam antycellulitowy eveline i polecam każdemu. Czekam na post ze stylizacją albo poprostu twoją buźką piękną bo będzie, nie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mi bardzo, bardzo miło kiedy czytam taki komentarz! :-) Na razie nie planuję postów ubraniowych jako takich, ale może coś się pojawi w ramach dodatku do notki o innej tematyce. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. ja posiadam olejek multioils bomb i bardzo lubię. ładnie pachnie i fajnie nawilża i napina skórę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również go posiadam i już nie mogę się doczekać rozpoczęcia buteleczki!

      Usuń
  6. Z tej marki to stosowałam dotychczas tylko kremy do stóp i rąk, olejków niestety nie znam. =/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie poznaję ich kremik do rąk (różowe opakowanie). Jak się sprawowały u Ciebie te produkty?

      Usuń
  7. Przyglądam się tym produktom już od jakiegoś czasu i chyba muszę w końcu wypróbować na sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oliwki nie miałam jednak kupię ją bliżej lata - w końcu trzeba się do niego przygotować ;) A czy mogłabyś napisać post o Twojej pielęgnacji ciała ogólnie - kosmetyki, zabiegi jak ten mini spa, taką całościową pielęgnację?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm myślę, że przygotowania rozpoczęte zimą do lata staną się nawykiem i Twoja skóra (oraz Ty sama) będziecie jeszcze bardziej zadowolone. :-) Jeśli taki temat Was interesuje to jak najbardziej notka o moim schemacie pielęgnacji ciała może się pojawić. Interesuje? :-)

      Usuń
    2. interesuje! :)

      A.

      Usuń
  9. Fajnie, że napisałaś ten post, olejki naprawdę lubię i myślę, że taka kuracja również by mnie usatysfakcjonowała ;) pozdrawiam i zapraszam nowy post :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, ale jednocześnie zaznaczam, że stosowanie baniek nie jest pozbawione przeciwwskazań. Warto poszperać w sieci i sprawdzić czy nic nas nie dyskwalifikuje do masażu bańką chińską.

      Usuń
  11. Używam olejku do twarzy evree i jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  12. miałam ten olejek i byłam bardzo zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekawy produkt i post chociaz zupelnie nie rozumiem skad u Ciebie chec jakiegos chudniecia, albo pozbywania sie cellulitu. Takich chuderlakow to chyba nie dotyczy :) Masz piekny kolor na paznokciach, mozna wiedziec jaka to firma i numerek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdzie nie napisałam, że chcę chudnąć - teraz jestem zadowolona ze swojej wagi chociaż kilogram, dwa lub trzy mogłyby się jeszcze pojawić. :-) Cellulit to niestety problem dotyczący kobiet niezależnie od wagi - ja rzeczywiście nie mam z nim problemu, ale najzwyczajniej w świecie działam zapobiegawczo. :-) Na paznokciach mam hybrydę Shellac, kolor Hot Pop Pink. Pozdrawiam!

      Usuń
  14. Nie znam tego produktu jeszcze i póki co go nie potrzebuję ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz:) // Thanks for Your comment:) // PS. Dajcie znać jeśli dodajecie! ;-)