Cześć! Dziś przed Wami kolejna porcja zmysłowych, kosmetycznych odkryć!
Zbliżają się Walentynki zatem temat zmysłowości jest wyjątkowo na czasie ;-)
Głodnych romantycznych, pazurkowych uniesień zapraszam do dalszej lektury.
Jak wiecie kosmetyki DelaWell zadomowiły się u mnie na dobre. Przedstawiałam Wam już wiele dobroci przeznaczonych do ciała, ale wiem, że nie brak tutaj również miłośniczek paznokci - stąd też ten post :-) W sezonie zimowym nasze dłonie narażone są na straszliwe katorgi - mróz, skrobanie szyb w aucie, odśnieżanie, ciągłe ściąganie i zakładanie rękawiczek. W rezultacie skóra jest przesuszona, a skórki wokół paznokci mogą nieprzyjemnie się zadzierać, a nawet pękać. Ale spokojna Nasza kobieca rozczochrana, jest na to sposób i widzicie go na zdjęciach :-) Wiele z Was z pewnością powie, że "kto ma czas się tak pielęgnować i masować jakieśtam skórki"? Ano ... na to nikt nie ma czasu, ale od czego są zmyśle sposoby! Ponieważ sama cały czas żyję w biegu, oliwki zgodnie z zaleceniami producenta używałam sporadycznie. Częściej dodawałam kilka kropli do mojego kremu do rąk (swoją drogą pisałam o nim TUTAJ), i wmasowywałam w dłonie jak zawsze. Dziewczyny, efekt jest cudny! Po zadziorkach nie ma śladu, skórki są mięciutkie, bardzo łatwo dają się odsunąć przy wykonywaniu manicure, a cała skóra dłoni jest przyjemnie nawilżona. Jest tylko jedna malutka uwaga. Przy aplikacji oliwki bezpośrednio na pazurki nie radzę naciskać na dozowniczek, a jedynie dotykać nim tam gdzie jest to pożądane. Niestety przy naciskaniu ciężko jest kontrolować ilość wyciekającej oliwki i za pierwszym razem wylałam jej tyle, że razem z koleżanką wysmarowałyśmy się całe :-D Jak przy każdym innym ich produkcie daję ogromnego plusa za wydajność, estetykę opakowania i zapach (ach!).
Próbowałyście już tej oliwki? A może używałyście jakiegoś produktu tej marki, który możecie mi jeszcze polecić do wypróbowania? Albo macie jakieś swoje ulubione oliwki innych marek i własne sposoby jak przyspieszyć czas skórkowej pielęgnacji? Z przyjemnością się dowiem! Tymczasem odsyłam Was jak zawsze na stronkę ze wszystkimi produktami i ich cenami (KLIK.), życzę wspaniałego dnia i mówię do usłyszenia niebawem! :-)
U mnie świetnie się sprawdza oliwka Kinetics :) Nie jest zbyt tłusta, ładnie pachnie i błyskawicznie się wchłania :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie poszukuję czegoś do skórek, ale nigdy nie słyszałam o tej firmie. Cała recenzja brzmi kusząco.. może i ja sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńObserwuję i pozdrawiam:)
Zapraszam do mnie na recenzję odżywki Revitalash ;-)
O kurczę, skoro taki fajny efekt, to może trzeba kupić i dać kilka kropelek do kremu? Super post! :)
OdpowiedzUsuńBardzo uroczo wygląda ta oliwka, lubię ją już za samą prezentację ;) Cudowny zapach, wydajność, skuteczność.... czuje że mi serce bije mocniej, i to wcale nie z powodu Walentynek :)
OdpowiedzUsuńPiękne tło i zdjęcia Kochana ♥
Moje skórki wyglądają tragicznie, nie mogę znaleźć na nie niczego dobrego :( Cena jak dla mnie wporządku, bo takie olejki są bardzo wydajne. Muszę to mieć :)
OdpowiedzUsuńOliwki świetnie działają na moje paznokcie i skórki :) Powinnam wrócić do ich stosowania :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńnie znam produktu, ale już sam wygląd mnie zauroczył! no cudny jest, jeśli działa tak jak piszesz, to już wo ogóle chcę go mieć:p
OdpowiedzUsuńMuszę się koniecznie nim zainteresować :P
OdpowiedzUsuńoooo! wygląda bardzo zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do polubienia mojej strony na facebooku: According to Sophia.
Tej oliwki jeszcze nie miałam, mam teraz taką wielką z kwiatkami pływającymi i mi bardzo wolno się zużywa ;)
OdpowiedzUsuń