Uwielbiam peelingi do ciała! Uwielbiam! Przynajmniej dwa razy tygodniu MUSZĘ zrobić peeling i przetestowałam ich setki! Powiecie co za różnica jakiej marki, czy cukrowy czy solny, czy na mokro czy na sucho... Ano jest :-) Przynajmniej dla mnie :-) Ostatnio wszystkim koleżankom piałam na temat "biedronkowego be beauty" - był super, ale było minęło, teraz liczy się tylko TEN!
Nie zawiera parabenów, nie jest testowany na zwierzętach, cena jest bardzo przystępna, a drobnoziarnista konsystencja sprawia, że skóra nie "czuje" się po nim "obdarta i poszarpana" ale odświeżona i delikatna :-) No i ten zapach... mmmm zielona herbata to mój hit! Normalnie mam masę energii jak tylko o nim pomyślę, tak pobudza! :-D Polecam, polecam i pytam kto używał i czy też widzi same plusy?
Miłego dnia kochani!
Pierwsze widzę! Gdzie go można dostać?
OdpowiedzUsuńwygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuńJa też używałam różnych peelingów, ten z biedronki był dla mnie super, natomiast Perfecta Spa - ten czekoladowy, którym się wszyscy zachwycają u mnie się wogóle nie sprawdził. Teraz moim numerem 1 jest gąbka do ciała - ostra strona i ulubiony żel pod prysznic :-): myje, peelinguje, wygładza. Wszystko w jednym.
OdpowiedzUsuńP.S. Zapraszam również do siebie:
http://makelifeslimmer.blogspot.com/
zielona herbata mnie przekonuje!!! A gdzie go kupiłaś. Muszę sobie jakiś peeling kupić na siłownię, żeby mnie obudził z rana :) Takiego kopa energetyzującego dał na dzień.
OdpowiedzUsuńNie stosowałam go nigdy, w sumie to nigdzie nie widzałam takiego specyfiku.
OdpowiedzUsuńTeraz mam z Rossmana pomarańcza z granatem i jest super pieknie pachnie, fajnie działa i w dodatku się pieni, więc jest łatwy w stosowaniu:) no i cena jest baaardzo atrakcyjna.
Pozdrawiam
w środku wygląda jak soczysta galaretka! kcem go :>>
OdpowiedzUsuńMusi byc przyjemny w stosowaniu...
OdpowiedzUsuńa gdzie go kupiłaś?
OdpowiedzUsuńKochane możecie go znaleźć w drogerii natura i douglasie, w leclerku i w drogeriach internetowych :-)
OdpowiedzUsuńO, ja też o nim nie słyszałam :) Trzeba będzie przejść się do Natury i niuchnąć ten herbaciany zapach :)))) /uwielbiam zapachowe kosmetyki, często to właśnie zapach decyduje o tym czy go kupię czy nie/
OdpowiedzUsuńHello :) po pierwsze super blog po drugie zapraszam do siebie do ogladania i do komentowania:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś ochoty na niego:)) Muszę go mieć:D
OdpowiedzUsuńMadziaV
Wygląda zachęcająco! Uwielbiam takie energetyzujące kolory :) Jutro zamierzam wybrać się na zakupy, więc jak tylko go znajdę to na pewno będzie mój :)
OdpowiedzUsuńOh jaa, wygląda niesamowicie. Mówie o samym peelingu, a nie o opakowaniu, choc ono tez złe nie jest
OdpowiedzUsuńja używam z Ziaji i też polecam :)
OdpowiedzUsuńMuszę pomyśleć nad takim Spa na ferie;D
OdpowiedzUsuńAle on pięknie wygląda w tym pojemniczku. Zwykle nie podoba mi się wygląd peelingu, dbam by był jedynie skuteczny. Ale ten przypomina mi kiwi! A co do zielonej herbaty, to narobiłaś mi ochoty i idę zaparzyć ;)
OdpowiedzUsuńOK :) Ja mam numer 56 :)
OdpowiedzUsuńP.S. Daj potem znać czy e-mail doszedł :) I chyba gdzieś widziałam takie buteleczki...ciekawe czy numeracja się zmieniła.
OdpowiedzUsuńOk ok :D A gdzie się ustawia żeby godziny przy komentarzach były jakieś normalne? :P Smacznego!
OdpowiedzUsuńchętnie bym go wypróbowała ;d ile za niego dałaś?
OdpowiedzUsuńteż lubie peelingi , mam nieziemską po nich skórę :) Ten wygląda na ciekawy ale nigdy go nie próbowałam , chyba najwyższy czas :D
OdpowiedzUsuńGdzie go kupić?
OdpowiedzUsuńTak łaaadnie wygląda. Ja stosuję Bielndowski z arbuzem ale trochę rzeczywiście "drapie", bo jest cukrowy. Evaline mi się kończy więc chętnie się skuszę. ;)
Chętnie zakupiłabym takie coś! Gdzie można takie spotkać? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Kupiłam zachęcona Twoim postem :-) Ale niestety, jako pilling do ciała jest dla mnie za delikatny. Może jestem "gruboskórna" ;-) ale zdecydowanie wolę pillingi z grubszymi drobinkami. Ale zapach i kolor rzeczywiście obłędny i z pewnością zużyję cały np. jako pilling do rąk.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)