wtorek, 20 sierpnia 2013

Perfect manicure



Cześć :-) Dziś pierwszy post z serii dotyczącej pielęgnacji i stylizacji paznokci. Będzie o tym jak paznokcie zmywać, jak je piłować oraz jak (i czy warto) używać odżywek. W tym poście dam Wam kilka wskazówek jak szybko, sprawnie i perfekcyjnie pomalować paznokcie. Co więcej podpowiem (mam nadzieję) jak dokonać cudu i przedłużyć trwałość naszego mani o kilka dobrych dni :-) Zapraszam!


Największą szansę na przetrwanie wielu dni ma manicure składający się z maksymalnie 4 warstw. Pierwszą stanowi base coat (tu osobiście preferuję odżywki), kolejne dwie stanowi lakier w Waszym ulubionym kolorze, a wisienką na torcie jest top coat, nabłyszczacz lub utwardzacz (w zależności od preferencji). Zastosowanie pierwszego kroku w postaci warstwy bazowej jest niezwykle ważne, gdyż zapobiega wystąpieniu przebarwień płytki oraz (jeśli tak jak ja postawicie na odżywkę) dostarczy płytce kilku wartościowych dla niej składników :-)


Przed rozpoczęciem malowania warto odtłuścić płytkę (jeśli nie posiadacie profesjonalnego odtłuszczacza z powodzeniem możecie użyć po prostu zmywacza do paznokci), co zdecydowanie przedłuży trwałość Waszego dzieła oraz, w przypadku pań z bardzo tłustymi płytkami, zapobiegnie "mazianiu" się lakieru i powstawaniu nieestetycznych esów-floresów.


Podczas malowania paznokci największą zmorą są skórki... W żadnym wypadku nie wolno ich malować! Lakier powinien zaczynać się dosłownie pół milimetra przed skórką. Wygląda to estetycznie, profesjonalnie i spełnia kryteria "paznokciowego" savoir vivre :-) Wiem, że nie jest to prosta sztuka, ale praktyka czyni mistrza! Mój sposób polega na tym, że po nabraniu odpowiedniej ilości lakieru przykładam pędzelek dosłownie 1,5 milimetra od skórek, a następnie delikatnie popycham lakier pędzelkiem w dół do takiej zadowalającej mnie odległości :-) Dopiero później wykonuję ruch w górę. Dzięki tej technice linia lakieru wzdłuż skórki jest płynna i jednolita, a nie poszarpana. Warto pamiętać, że im mniej ruchów pędzla, tym lepiej. Wedle reguł sztuki pociągnięć powinny być 3 :-)


Pamiętajcie o tym, że kształt swoim paznokciom nadajecie nie tylko pilnikiem, ale również ... sposobem malowania! Jeśli chcecie optycznie wysmuklić swoje paznokcie postarajcie się delikatnie ominąć brzegi, prowadząc główny kolor przez sam środek płytki. Dzięki temu prostemu złudzeniu optycznemu Wasze płytki będą wyglądały na dłuższe, a palce i dłonie na szczuplejsze.

Często dostaję pytania jak uniknąć powstawania bąbelków na lakierze. Jeśli tak się dzieje prawdopodobnie nakładane warstwy są zbyt grube. Im mniej tym lepiej :-) Może być również tak, że kolejną warstwę nakładamy za szybko - zanim poprzednia zdążyła wyschnąć, przez co lakiery się mieszają i również mogą powstawać nieestetyczne bąbelki. Ostatnia możliwość jest taka... że lakier jest już stary i po prostu nieładnie trzyma się płytki, nierówno wysycha, przez co dochodzi do powstania bąbelków.



To jest mój aktualny manicure. Czterodniowy :-) Jak widzicie nie ma żadnych odprysków, a jedynie widoczny robi się odrost. Prawdopodobnie jutro lakier zacznie ścierać się z górnych brzegów. Także 5 dni będzie git, myślę, że to całkiem niezły wynik! Pamiętajcie im cieńsze warstwy lakieru tym lepiej.

Na koniec mały trick. Jeśli w pośpiechu przed wyjściem malowałyście paznokcie i mimo ulubionego przez nas machania dłońmi macie podejrzenia, że przy mocniejszym nacisku coś może się popsuć, włóżcie pazurki na 2 minuty do miseczki z lodowatą wodą... To działa ;-)

21 komentarzy:

  1. Świetny post! Ja niestety nie potrafię równo wymalować paznokci ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo :D o tym triku z wodą nie wiedzialam ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietne porady! Dziekuje za taki przydatny post! :)
    Mam pytanie, jesli chodzi o odtluszczanie plytki zmywaczem przed pomalowaniem, czy po takim odtluszczeniu powinno sie umyc paznokcie? Czy nalezy odrazu nalozyc lakier bez oplukania pazurkow? Moze to glupie pytanie, ale po zastosowaniu zmywacza nie jestem penwa, jak zachowalby sie lakier...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi :-)

      Nie, przecierasz paznokcie wacikiem nasączonym niewielką ilością odtłuszczacza i malujesz lakierem bazowym bezpośrednio po jego odparowaniu. Zmywacz/odtłuszczacz odparowują z płytki i nie mają żadnego wpływu na lakier :-) Przy zakładaniu żelu lub hybrydy kolejność jest identyczna; płytki przeciera się odtłuszczaczem i bezpośrednio po nim nakłada masę żelową :-)

      Usuń
  4. Spróbuję jutro z tą lodowatą wodą, a co :) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy post ? A kiedy będzie o takiej podstawowej pielęgnacji, czyli piłowanie i stosowanie odżywek ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się w niedalekiej przyszłości przygotować resztę postów z tej paznokciowej serii :-)

      Usuń
    2. No, Amerykę odkryłaś tym postem.

      Usuń
    3. Kilka osób prosiło o posty o tej tematyce. Jeśli jesteś niezwykle biegła/y (?) w malowaniu pazurków to BRAWO! Kontynuuj poszukiwanie bardziej odkrywczych blogów i tekstów, które odkryją, Twoim zdaniem, kosmetyczną Amerykę.

      Usuń
    4. A ja uważam że to bardzo fajny i przydatny post! Dawno nie czytałam tak fajnej notki o pielęgnacji pazurków :-)

      Usuń
  6. Fajny post! Aż zachciało mi się zmyć lakier i pomalować na nowo! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. a czy lakiery powinno prechywywavc sie w lodowce/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest kwestia porównywalna do sporu o jajko i kurę :-)

      Faktem niezaprzeczalnym jest, że przedłużeniu żywotności lakieru sprzyja przechowywanie go z dala od światła i silnych źródeł ciepła (np. na parapecie). Ważnym jest również dokładne zakręcenie buteleczki. Lakiery przechowywane w cieple łatwiej się rozwarstwiają. Te w zimnie znowu pod jego wpływem gęstnieją i mogą się ciągnąć... Producenci nie przekazują na ten temat żadnych wytycznych więc decyzja należy do nas :-) W gabinetach, w których pracowałam, lakiery były i w lodówkach i poza nimi, brak jakiejś reguły...

      Ja swoje lakiery trzymam w lodówce. Kiedy wiem, że będę malować paznokcie wyjmuję sobie lakier na jakąś 1h przed, aby się ogrzał i odzyskał rzadszą konsystencję :-) U mnie to się sprawdza i lakiery wytrzymują bardzo długo bez strat na jakości.

      Usuń
  8. Marti jakiś czas temu pisałam do ciebie maila w sprawie keratynowej kuracji do włosów, czy mogłabyś odpowiedzieć?

    Zosia

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo pomocny post :)
    Czekamy na więcej z serii paznokciowej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ważne jeszcze jest to żeby lakier był porządny, bo bez tego ani rusz, nawet jak się wykona wszystkie kroki tak jak pisałaś.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. 5 dni jak na lakier, to bardzo dużo. no nieźle :D
    ładne masz pazurki : )

    OdpowiedzUsuń
  12. praktycznie identyczne rady zasłyszałam w filmiku Red Lipstick M0nster, są bardzo przydatne ;)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz:) // Thanks for Your comment:) // PS. Dajcie znać jeśli dodajecie! ;-)