Cześć! W dzisiejszym poście główne skrzypce odgrywa dział, którego jest na moim blogu bardzo niewiele... "Kolorówka" nie leży w głównym kręgu moich zainteresowań, zdecydowanie preferuję pielęgnację, jednak ten produkt przypadł mi do gustu wyjątkowo mocno! Przed Państwem jedyny w swoim rodzaju, najlepszy z najlepszych (moim zdaniem) róż spiekany Delicious papaya od FM Group. Zapraszam do dalszej lektury!
Generalnie w makijażu stawiam na umiar i naturalność. Próżno szukać w mojej kosmetyczce szalonych cieni, milionów produktów, masy kolorów. Zachowawczo obracam się w kręgu beżo-brązów, kulturalnych nudziaków i czarnych maskar. Róże do policzków są elementem toaletki, ale w liczbie znikomej i ciągle redukowanej. Robię wszystko, aby ich mała gromadka skurczyła się do tego konkretnego osobnika.
Kolor różu jest przepiękny - lekko koralowy, ciepły, ale zdecydowanie nie nachalny. Nałożony na skórę mieni się i rozświetla twarz w sposób bardzo naturalny i zdrowy - nie ma mowy o paskudnym brokacie czy innym wielkogabarytowym chłamie! Aplikacja tego produktu to czysta przyjemność, do uzyskania wspaniałego efektu wystarczy zaledwie odrobinka - dzięki temu róż jest jednocześnie bardzo wydajny. Mimo mocnego napigmentowania, nawet przy minimalnych zdolnościach makijażowych, trudno zrobić sobie nim większą krzywdę - smugi lub nieestetyczne plamy. Ogromną zaletą tego przyjemniaczka jest również to, że bardzo wolno i równomiernie schodzi z twarzy. Zazwyczaj robię makijaż koło 8 rano, zmywam zaś w granicach godziny 23 wieczorem i róż nadal jest widoczny, nadal rozświetla, nadal cieszy oko! Za taki efekt, wydajność i jakość płacimy około 25 zł (max) i gwarantuję Wam, że są to dobrze wydane pieniążki. Możecie też, tak jak ja, trafić na promocję u lokalnej konsultantki i zdobyć go za około 18 zł. :-)
Jedyną wadą różu jest jego opakowanie. Niestety zaledwie po 2 tygodniach użytkowania wieczko zaczęło być luźne i nie ma mowy o zamknięciu go na zatrzask. Napisy również odeszły w sporej mierze w zapomnienie (stąd zdjęcia samej zawartości). Pudełeczko ma także niesamowitą zdolność do kumulowania na sobie wszelkiego rodzaju brudu, odcisków, plam i innych niespodzianek. :-) Może nie użyjecie go jako wyjątkowej ozdoby Waszych toaletek, ale Was "ozdobi" fenomenalnie, a o to przecież głównie chodzi!
Zdjęcia opakowania, których niestety nie pokazałam Wam ja, znajdziecie TUTAJ.
Kto miał, niech pisze co sądzi na temat tego różu, jak zawsze jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń. Kto nie miał ... niech nadrabia te braki - warto! ;-) Do usłyszenia niebawem!
bardzo lubię produkty FM i ten róż mi się podoba
OdpowiedzUsuńprzypomina mi kolorystyką wersję z Bourjois
miałam, kochałam- zużyłam cały :) teraz kończę róż z lovely
OdpowiedzUsuńJa go tak troszkę oszczędzam i staram się wykończyć pozostałe róże :-D
UsuńWygląda zachęcająco - ja jednak wolę róże matowe i rozświetlić się rozświetlaczem :)
OdpowiedzUsuńKażdy lubi co innego :-) Dla mnie to akurat bardzo wygodne, że za jednym pociągnięciem mam i kolor i cudowny błysk. A i szpargałów w toaletce mniej ;-D Pozdrawiam :-*
UsuńNie znalam go wczesniej, ale dobrze, ze poza kiepskim opakowaniem ma inne zalety :) Pozdrawiam serdecznie :)!
OdpowiedzUsuńTeż nie szaleję w makijażach, w moim wykonaniu to tylko podkład, tusz, ewentualnie jakiś cień w brązach, dlatego chętnie skusiłabym się na ten róż :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam! :-)
Usuńpiękny kolor ;) Szkoda, że nie pokazałaś go na policzku.
OdpowiedzUsuńWiem, wiem - mój błąd... Może jutro uda mi się wrzucić na fb jakąś fotkę (jak tworzyłam tego posta byłam hmmm... bardziej niż niewyjściowa) :-D
Usuńpiękny, ale niestety nie miałam okazji go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńja trochę jestem niewolnicą kolorówki, strasznie kręcą mnie takie pyszne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go w ręku, ale jestem bardzo zainteresowana.
OdpowiedzUsuńbardzo fajnie wygląda, ja osobiście nie przepadam za różami, ale powoli się do nich przekonuję ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie z tym mogłabyś się polubić! Jest super naturalny i delikatny! :-)
Usuńja od fm mam tylko perfumy;]
OdpowiedzUsuńwygląda pięknie:) nie wiedziałam, że FM Group ma w ofercie takie piękne róże:)
OdpowiedzUsuńNie miałam. :D Ale z chęcią zobaczyłabym taki róż u kogoś na twarzy, żeby zobaczyć jak naprawdę wygląda. ;)
OdpowiedzUsuńkolor ma bardzo ładny, wart zainteresowania :)
OdpowiedzUsuńostatnio właśnie zainteresowała mnie kolorówka z fm i zastanawiałam się właśnie nad jakimś różem :) póki co posiadam jedynie perfumy
OdpowiedzUsuńJa z FM nic nie miałam, ale podoba mi się kolor tego różu :)
OdpowiedzUsuńkolor śliczny naturalny świeży och!
OdpowiedzUsuńSama stosuję różowe róże. Jednak ten ma w sobie "to coś" co kusi mnie do jego zakupu :) Jego cena też nie jest za wysoka, więc kto wie - może po produkcie marki Astor przyjdzie na niego kolej? ;)
OdpowiedzUsuńNie znam tego różu, ale ogólnie nie mam zbyt dobrej opinii o tej marce.
OdpowiedzUsuńW opakowaniu wygląda pięknie :)
OdpowiedzUsuńGenialna notka, zdecydowanie za takimi przepadam :) Buziaki
OdpowiedzUsuńhttp://nicoolblog.blogspot.com/2014/12/dobry-wieczor-wszystkim-przy-jednym-z.html
Szkoda, że nie pokazałaś koloru na skórze :( Kolor ma bardzo zbliżony do jednego z odcieni róży Bourjois. Lubię takie odcienie, choć zależy to jeszcze od tego, jak kolor zachowuje się na skórze.
OdpowiedzUsuńRóże uwielbiam i używam je każdego dnia, ten ma piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńŚliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńlubię wypiekane kosmetyki ;D
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńwow, jaki on piękny, nie miałam nic tej marki
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda
OdpowiedzUsuńjednak ja róże na razie jakoś omijam w makijażu :P
Takie róże raczej nie są w moim stylu, ale miałam styczność z tymi z FM i na kimś super wyglądają :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo elegancko.
OdpowiedzUsuńpiekny kolorek
OdpowiedzUsuńładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten róż :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że po tak krótkim czasie używania opakowanie i jego zamknięcie szwankuje...
OdpowiedzUsuńlubię takie róże, które równocześnie rozświetlają. Daje to fajny efekt
OdpowiedzUsuńprzypomina mi róż MAC'a
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia ;)
Rzadko używam różu, dlatego się nie skuszę. :P
OdpowiedzUsuńŁadny ma kolor :))
OdpowiedzUsuńRóżu niestety nie używam :c
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kosmetyki wypiekane. Od FM nie miałam okazji jeszcze używać żadnego kosmetyku ale nic jeszcze straconego :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńTo jest moja perełka z kolorówki też pisałam o nim u siebie uwielbiam go . ps. moje opadkowanie jest całe i zdrowe hihi pozdrawiam świetna recenzja
OdpowiedzUsuńTo jest moja perełka z kolorówki też pisałam o nim u siebie uwielbiam go . ps. moje opadkowanie jest całe i zdrowe hihi pozdrawiam świetna recenzja
OdpowiedzUsuń