Jak dobrze jest znów usiąść przed komputerem i do Was napisać! Choć dziś mam dosłownie chwilunię wolnego czasu, od rana wiedziałam na co ją przeznaczyć! :-) Tysiąc spraw na głowie, szukanie złotego środka na połączenie wszystkich obowiązków, synchronizacja szkoły i pracy z naszym boskim PKP... Dzieje się... i o to w życiu chodzi! :-)
Co by nie było zbyt dużo prywaty przechodzę od razu do punktu kluczowego - nowości w pielęgnacji! Przez długi czas musiałam przyjmować leki, które niestety po odstawieniu dają mało przyjemne skutki uboczne na skórze. Takie życie. Udało mi się jednak z pomocą laserów, kwasów i domowych mieszanin uzyskać efekt iście zadowalający :-) Szepnęłabym nawet, że dawno już moja skóra nie wyglądała lepiej, ale nie chcę zapeszać (tfu, tfu) ;-) Obecnie moja pielęgnacja jest ponownie łatwa, prosta i przyjemna. Na kosmetykach Dermalogica pracuję już jakiś czas i tak się złożyło, że zostałam obdarowana ich dwoma produktami. Peeling i tonik sprawują się jak na razie bez zarzutu, ale więcej rozpisywać się nie będę, bo podejrzewam, że i tak poświęcę im osobne posty. Serum z witaminą E z TBS stosuję z kolei od niedawna (bo i niedawno pokazało się na rynku), ale żadnych zastrzeżeń na razie nie mam. Z pewnością i o nim napiszę kilka słów. Wspomagaczem pielęgnacji jest mój wierny kompan w walce z niedoskonałościami - darsonval. Używam go dwa razy w tygodniu i mam nadzieję, że problem już więcej nie wróci :-)
Uf, to by było chyba na tyle. Oczywiście nowości do pokazania mam dla Was jeszcze mnóstwo, ale to w swoim czasie - tak żeby to wszystko miało jakieś ręce i nogi. Niedługo postaram się również wrzucić Wam kilka fotek skóry po laserze CO2 czy barwnikowym. No i będzie też kolejny wpis dotyczący depilacji laserowej w BeautymeD (wcześniejszy TUTAJ). Będzie się działo mam nadzieję, a teraz zmykam życząc dobrego popołudnia! Do usłyszenia niebawem! :-*
PS. Jak zawsze jestem ciekawa Waszych opinii o kosmetykach, które pokazywałam! O tych jeszcze tu nieobecnych, a godnych uwagi też mi piszcie, z pewnością po nie sięgnę! :-)
NIe miałam tych kosmetyków ale The Body Shop mnie kusi. :)
OdpowiedzUsuńCzekam na te osobne posty :) Interesujące produkty :)
OdpowiedzUsuńto zupełnie mi nieznane kosmetyki a i marka też tylko ze słyszenia, więc ciekawa jestem Twoich odczuć :)
OdpowiedzUsuńcałuski
PKP nie jest takie złe jak się wydaje. ;)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać na te odrębne posty! :)
Na produkty Dermalogica od dawna już mam chęć, ale jeszcze nie wypróbowałam żadnego, a tym serum z TBS zaciekawiłaś mnie mocno, czekam na Twoją opinię ;)
OdpowiedzUsuńsuper tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńCiekawe serum TBS
OdpowiedzUsuńDodałam do obserwowanych
Pozdrawiam !