Świetnie – jest sukienka, torba i
5 bar butów nijak do nich pasujących. W kosmetyczce natomiast leki, plastry,
pudry, kremy i o zgrozo metalowa łyżeczka (!), ale szczoteczka do zębów jakimś
cudem wyparowała… Są także 2 góry od bikini bez majtek do kompletu (myślicie,
że da się jakoś zamotać biustonosz koło bioder?) i pusty, rozładowany aparat
fotograficzny (karta pamięci w komputerze, a bateria z ładowarką podłączone w
domowym zaciszu do gniazdka). Nie ma co jestem mistrzynią pakowania!
Zapraszam na nowy felieton KLIK :-)