♥Domowa mezoterapia z Genoscope

Obiecałam Wam recenzję produktów Genoscope - link do tego posta KLIK

Ale recenzje mi się najzwyczajniej znudziły :-) 

Stąd pomysł, żeby pokazać wszystko od kuchni i od gadania przejść do rollowania :-D

PS. Post zawiera zdjęcia nieodpowiednie dla osób o słabych nerwach - moje bez makijażu :-O

Krok 1 - Dokładny demakijaż i tonizacja.

Zmywamy... Zmywamy...

No i voila... Naga, po prostu NAGA :-D

Nie nakładamy żadnego kremu, jedynie tonizujemy skórę!

Krok 2 - Dokładne umycie rąk, najlepiej mydełkiem antybakteryjnym.

Pamiętajcie, że roller musi być ZDEZYNFEKOWANY! 

Jeśli nie posiadacie profesjonalnego środka do dezynfekcji 

wystarczy nalać spirytusu / czystej wódki do szklaneczki i nakryć 

od góry folijką. Tak zostawić na noc :-)

Krok 3 - rollujemy! :-D A przy rollowaniu wykonujemy mnóstwo mikronakłuć, 

które choć brzmią kiepsko, są dobre dla naszej skóry, bo po nałożeniu kremu, 

nie działa on jedynie w najbardziej zewnętrznych warstwach naskórka, ale wnika GŁĘBIEJ :-) 

A już krem SERUM COLOSTRUM 2H zastosowany po mikronakłuwaniu działa cuda...

Mój sposób to podzielenie twarzy na 4 obszary - czoło, policzki, broda i nos.

Na każdym obszarze wykonujemy 10 ruchów pionowych, 10 poziomych, i po 10 na skosy.

Krok 4 - nakładanie SERUM :-) 

Tak postępujemy jeśli nie nakładamy maski, a pielęgnacja kończy się w tym miejscu.
Jeśli po zabiegu nakładacie maskę to serum idzie przed rollowaniem :-)

Nie widać tego dokładnie, gdyż światło w mojej łazience jest ... straszne, okropnie jaskrawe, 

ale moja skóra lekko się zaczerwieniła. Igły mają 0,25 mm więc nie ma
mowy o jakimkolwiek krwawieniu czy okropnym bólu, zaryzykowałabym
wręcz stwierdzenie, że jest to bardzo przyjemne :-)

Jeśli chodzi o skład SERUM COLOSTRUM 2H to ... to cudeńko ma wszystko! 

Co prawda włącznie z parabenami, ale kurde przy takim efekcie mam te parabeny w nosie :-) 

Nie czuję potrzeby wymieniania wszystkich składników, o tym przeczytacie na oficjalnej stronie
KLIK1 KLIK2

Powiem Wam tak - preparat i roller wypróbowałam na wszystkich możliwych 

partiach mojego ciała - dekolt, twarz, brzuch (na dekolcie bolało, ale to przez kości chyba) i wszędzie 

nawet po 1 użyciu efekt był rewelacyjny - skórę mam gładką, nawilżoną, ujędrnioną i w ładnym odcieniu! 

Nie wiem cóż pocznę gdy buteleczka magicznego SERUM się skończy! :-)

Wiem, że cena powala, wiem... Ale te specyfiki działają, po prostu. a skład (oprócz nieszczęsnych parabenów) to potwierdza, najlepsze, najsilniejsze substancje aktywne!

Tutaj możecie wszystko obejrzeć co i jak i za ile KLIK

Ale walnęłam poemat :-D Kochane pozdrawiam Was serdecznie i wspaniałej środy! <3