tag:blogger.com,1999:blog-92106756586534176972024-03-14T06:01:06.893+01:00Najwyższe obcasyMarti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.comBlogger164125tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-3131706526118388692015-12-09T21:11:00.000+01:002015-12-09T21:11:25.740+01:00Olejek z drzewa herbacianego - naturalny sprzymierzeniec w walce z niedoskonałościami<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8hm5XN4Pk6nRE3Z903h7F-hVeCqiV8GzpYt1LK_39k7tfqnHP_PMCObGWdfQsz9gDN5ivwwt375DX7LNCYeQ1yGwizQ88FHWE91jo0Zq15aYyC0PCEX9RUFHCCHcakTf-f9mXmP2Di3hZ/s1600/DSC02997.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8hm5XN4Pk6nRE3Z903h7F-hVeCqiV8GzpYt1LK_39k7tfqnHP_PMCObGWdfQsz9gDN5ivwwt375DX7LNCYeQ1yGwizQ88FHWE91jo0Zq15aYyC0PCEX9RUFHCCHcakTf-f9mXmP2Di3hZ/s1600/DSC02997.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dzisiaj szybka, spontaniczna notka o charakterze typowo informacyjnym. Jakiś czas temu rozpoczęłam żmudny (aczkolwiek niesamowicie przyjemny) proces zmiany swojej pielęgnacji na jak najbardziej naturalną. Kolejna "wariatka" podążająca za modą bio, eko czy vege - pomyśli zapewne część z Was. :-) Dla mnie wybór tej, a nie innej drogi pielęgnacji (sposobu odżywiania i stylu życia również, ale o tym kiedy indziej) nie wynika z mody, a z rozsądku. Rozmawiając z innymi osobami, czytając książki, blogi, czasopisma znajduję masę informacji o przeróżnych rodzajach przemysłu, ich wpływie na środowisko naturalne, ich podejściu do konsumenta i wpływie samych produktów na nasze zdrowie. Każde działanie niesie ze sobą konsekwencje, ale to my decydujemy o tym, czy będą one pozytywne, czy negatywne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo młodego wieku mam duże problemy ze zdrowiem. Nietrafione diagnozy, niedopasowane leki, mój kiepski styl życia, śmieciowe jedzenie, brak odpowiedniej ilości snu, stres - i oto jestem: chuda, słaba, sina, zmęczona i obolała. Pierwsze kroki podjęłam sama odrzucając wszystkie opinie i preskrypcje lekarzy. Na własną odpowiedzialność odstawiłam leki, na własną odpowiedzialność eksperymentowałam z jedzeniem i obserwowałam reakcje organizmu, na własną odpowiedzialność wróciłam do (bardzo intensywnej) aktywności fizycznej. Zamiast gastroenterologa wybrałam internet i książki traktujące o żywieniu w chorobach układu pokarmowego, zamiast ortopedy zdecydowałam się na terapię manualną. Moje ciało należy do mnie i to ja decyduję co jest dla niego dobre, a co nie. Nie mówię Wam teraz "zignorujcie lekarzy, zignorujcie choroby, pijcie własny mocz i wysysajcie krew z jaszczurek w pierwszą sobotę miesiąca o północy, a będziecie żyć wiecznie" - nie, nie! Do tego mi daleko, choć moje stanowisko rzeczywiście jest bardzo określone - każdy z nas jest inny i każdy problem jest inny. Czasem musimy zaufać, dać się poprowadzić. Czasem jednak, po dziesiątkach usłyszanych "nie wiem", "spróbujemy tego", "zupełnie nie rozumiem skąd brak poprawy", "skoro boli i nasze działania nie pomogły to widocznie musi boleć", bierzemy sprawy w swoje ręce. Skoro oni nie wiedzą i ja nie wiem, to co za różnica? Wszystko co robię teraz miało mnie pociągnąć w dół, unieruchomić i sprawić, że zniknę. Tymczasem pracuję, biegam, ćwiczę i trzymam stałą wagę, a to psikus!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbXhTsvR1CSqNDmJJvudDwsvSOtz7JYMarnlac15PV28Ng8Ron6-huDf81o_lDaBRlg_o2_NFylnTuUDT81k8i6xdMYWxHQDDXRCADEkXTWuU7jIp5J3HtrZOQ_dK8CFGQk5WZ5RVnfrFJ/s1600/DSC02999.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbXhTsvR1CSqNDmJJvudDwsvSOtz7JYMarnlac15PV28Ng8Ron6-huDf81o_lDaBRlg_o2_NFylnTuUDT81k8i6xdMYWxHQDDXRCADEkXTWuU7jIp5J3HtrZOQ_dK8CFGQk5WZ5RVnfrFJ/s1600/DSC02999.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdanie się na naturę w kwestii pielęgnacji to zatem nie moja fanaberia, ale świadoma decyzja. Po raz kolejny nie zrozumcie mnie źle - nie odrzucam nagle każdego produktu zawierającego syntetyczne składniki. Nauka idzie do przodu i trzeba z tego korzystać, ale powtarzam po raz kolejny - świadomie. Po przyjęciu niezliczonej ilości leków zaczęły mi doskwierać problemy skórne. Cały czas powtarzam to moim klientkom - skóra jako największy nasz największy organ jest niesamowicie mądra, sprytna i szczwana. Każda choroba, każde zaburzenie ogólnoustrojowe, każda używka jest widoczna gdzieś na naszej skórze (chora wątroba - obejrzyjcie skórę okolicy oczu, anemia - przyjrzyjcie się śluzówkom oraz białkom oczu, choroba nowotworowa - nagły wysyp zmian wirusowych po jednej stronie ciała - przykładów jest MASA). Akcja - reakcja. W pierwszej kolejności w ramach "ratowania" mojej skóry rzuciłam się na wszystko co wpadło mi w oko. Składy przeglądałam pobieżnie, nęciły mnie obiecywane efekty. W pewnym momencie powiedziałam sobie "Ej Marti, hola! Nażarłaś się chemii, wypchali cię niepotrzebnym paskudztwem, a teraz sama robisz to samo tylko od zewnątrz? To bez sensu."</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Teraz do rzeczy. Trądzik polekowy - mówiłam o nim wiele razy, walczyłam z nim bardzo długo. Ogromna ilość zmian na całej twarzy, ścieńczenie i podrażnienie skóry - to była moja codzienność. Teraz wypryski pojawiają się rzadko, zazwyczaj przed miesiączką. Nie frapują mnie już tak bardzo, nie utrudniają pracy, ale tak czy inaczej chcę, aby znikały jak najszybciej bez pozostawiania śladów. Po długich poszukiwaniach odpowiedniego sojusznika zdecydowałam się na olejek z drzewa herbacianego. Olejek ma masę zastosowań, o których dokładnie przeczytać możecie na przykład <b><a href="http://www.olej.edu.pl/olejek-z-drzewa-herbacianego/zastosowanie-olejku-z-drzewa-herbacianego/">TUTAJ</a></b>. Na chwilę obecną jestem zainteresowana wyłącznie wspomaganiem "leczenia" wyprysków, chociaż działanie przeciwwirusowe również testuję na mojej Mamie i Bracie. W związku z tym, że wypryski pojawiają się w liczbie 2-3 nie chcę wyjaławiać całej skóry i zamiast roztworu do przemywania zdecydowałam się na punktową aplikację bezpośrednią. Przez miesiąc stosowania potraktowałam nim trzy dorodne okazy. Z moich obserwacji wynika, że olejek działa zupełnie inaczej niż dotychczas mi znane standardowe przysuszacze. Zmiany "dojrzewały" szybko, następnie widoczne było ich podsuszenie, aż w końcu odpadały od skóry w całości podczas mycia. Cały proces trwał około 3 dni i ku mojemu zdziwieniu nie widzę żadnych przebarwień pozapalnych, które standardowo pozostawały ze mną na długi czas (niektóre do teraz).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Serdecznie polecam do zapoznania się z dokładnym opisem olejku, samego drzewka herbacianego oraz historią jego stosowania (wiedzieliście, że w czasie II Wojny Światowej olejek ten stanowił standardowe wyposażenie apteczki żołnierzy?!) - możecie to zrobić na przykład <b><a href="http://magia-natury.pl/magiczne-wlasciwosci-olejku-z-drzewa-herbacianego/">TUTAJ</a></b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Olejek z drzewa herbacianego spisuje się również świetnie jako pomocnik perfekcyjnych pań domu! Możliwości zastosowań jest całe mnóstwo (informacje zaczerpnięte <b><a href="http://www.olej.edu.pl/olejek-z-drzewa-herbacianego/wlasciwosci-olejku-z-drzewa-herbacianego/">STĄD</a></b>):</div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>Czyszczenie szczoteczki do zębów – kropla olejku jest w stanie zdezynfekować szczoteczkę do zębów, która stanowi siedlisko pleśni oraz bakterii.</li>
<li>Usuwanie pleśni – rozmieszaj kroplę olejku z drzewa
herbacianego w filiżance wody, rozpyl miksturę w miejscach
zaatakowanych przez pleśń, a następnie wytrzyj do czysta. Jeśli chcesz
skorzystać z zalet naturalnego środka dezynfekującego, możesz również
spryskać powierzchnie łazienkowe czy kuchenne mieszanką olejku z sodą
oczyszczoną.</li>
<li>Naturalna ochrona przed szkodnikami – intensywny
zapach olejku z drzewa herbacianego odstrasza mrówki oraz inne insekty.
Można wykonać naturalny środek odstraszający owady, mieszając kilka
kropli olejku z olejem kokosowym.</li>
<li>Odświeżanie prania – dodając kilka kropli olejku do
prania, nadasz wypranym tkaninom świeży zapach, jednocześnie eliminując
mikroorganizmy zamieszkujące pralkę.</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Olejek dostaniecie w większości sklepów zielarskich - stacjonarnych i internetowych. Mam nadzieję, że mimo swojej obszerności post był dla Was interesujący i udało mi się przekazać Wam kilka ciekawych informacji . Obcuję z nim dopiero miesiąc i przedstawiłam Wam tylko wstępne obserwacje - na pełnowymiarową opinię jeszcze przyjdzie czas - bądźcie czujni. Osobom, które przeczytały całość gratuluję wytrwałości! ;-) Do usłyszenia niebawem!</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<br />
<span style="font-size: xx-small;">* Post niesponsorowany. Olejek jest moją własnością, a zamieszczone linki służą szczerej promocji rzetelnych informacji. :-)</span>Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com15tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-26308036256840592482015-12-06T17:13:00.000+01:002015-12-09T21:14:35.266+01:00Evrēe, Super Slim - specjalistyczna kuracja modelująca do ciała w olejku - moja opinia<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8qn_eRXnCZPrhvvp8j-blFFXsWbz2bkHQaE1f6JCquERPMfWWJo9j7Ect9umPqZ6AYZW5J60J_KSMM_74QopLw_12xgjjJdxEy4HUrm6nQoeDqeiX6K_0zZANCtOywKlQgOxeoml7TiAE/s1600/DSC02961.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8qn_eRXnCZPrhvvp8j-blFFXsWbz2bkHQaE1f6JCquERPMfWWJo9j7Ect9umPqZ6AYZW5J60J_KSMM_74QopLw_12xgjjJdxEy4HUrm6nQoeDqeiX6K_0zZANCtOywKlQgOxeoml7TiAE/s1600/DSC02961.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dzisiejsza notka będzie o pielęgnacji ciała. Taka tematyka nie pojawiała się tutaj często, zdecydowanie większą uwagę poświęcałam pielęgnacji twarzy, chociaż w codziennym życiu o twarz i ciało dbam równie konsekwentnie. Zaczynam w sposób dla mnie charakterystyczny - od pupy strony. :-)</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibWhkjIk07enVg6xkiAzdcEWQ5M5b2qblNG4Ahg1RrMfJ52_u-On6jPV62MMIscIk-WFejIMI1rj-qpTESUUeVbEyOBX06PqkL_8r4BJk74pBpznq28VqvAwq_-Vm5IpwLaZ0OpphOT1HP/s1600/DSC02956.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibWhkjIk07enVg6xkiAzdcEWQ5M5b2qblNG4Ahg1RrMfJ52_u-On6jPV62MMIscIk-WFejIMI1rj-qpTESUUeVbEyOBX06PqkL_8r4BJk74pBpznq28VqvAwq_-Vm5IpwLaZ0OpphOT1HP/s1600/DSC02956.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ten produkt Evrēe po raz pierwszy pojawił się na blogu już kawał czasu temu, ale na konkretną recenzję zdecydowałam się dopiero po zużyciu całej buteleczki. Przez ten czas przetestowałam produkt na kilka różnych sposobów, co dało mi ciekawy materiał na obszernego posta (tak, będzie obszerny). Kosmetyk jest mieszaniną wielu różnych olejków; znajdziemy tu między innymi:</div>
<ul style="text-align: justify;">
<li>olejek perilla,</li>
<li>olejek grapefruitowy,</li>
<li>olejek makadamia,</li>
<li>olejek migdałowy,</li>
<li>olejek winogronowy.</li>
</ul>
<div style="text-align: justify;">
Olejem bazowym dla całej mikstury jest dodatkowo olej z nasion słonecznika. Pozostałymi substancjami aktywnymi są algi (przede wszystkim wyciągi z morszczyna pęcherzykowatego oraz planktonu morskiego) i witamina E; efekt rozgrzywająco-drenujący zawdzięczamy z kolei obecności pieprzu cayenne lub chili. Produkt pozbawiony jest konserwantów jako takich - funkcję przeciwutleniającą pełnią niektóre z olejów, witamina E oraz BHA (<span class="opisp">tert-butylo-4-metoksyfenol). Słowem podsumowania - skład bardzo ciekawy, dobry i gwarantujący efektywność kosmetyku.</span></div>
<span class="opisp"><br /></span>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnlo9lInKJGvlyxmr4THgYQfnuH0a8TCVGPoUHXyilEwiclJ-fHLidtTMgprre1WC8qycVPfQ1UqdiCsbKLI30xuais-M2fmwB-D9snoMvCDgg_btsdwpc4EQqkR9GxR2rIref587k1tIp/s1600/DSC02962.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnlo9lInKJGvlyxmr4THgYQfnuH0a8TCVGPoUHXyilEwiclJ-fHLidtTMgprre1WC8qycVPfQ1UqdiCsbKLI30xuais-M2fmwB-D9snoMvCDgg_btsdwpc4EQqkR9GxR2rIref587k1tIp/s1600/DSC02962.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Podstawowymi kierunkami działania, które deklaruje nam producent są: redukcja cellulitu, zmniejszenie obrzęków, ujędrnienie, wygładzenie, modelowanie i poprawa napięcia skóry. O "redukcji cellulitu" przez preparaty kosmetyczne napiszę chyba osobny post, gdyż: a) dostaję mnóstwo maili o takiej tematyce, b) sporo osób nadużywa nazwy cellulit do opisu każdej nierówności widocznej po ściśnięciu fałdu skóry np. na udzie, c) producenci deklarują działanie antycellulitowe (redukcji cellulitu) bez konkretnej definicji stopnia i sposobu w jaki ma się to odbyć, d) zbyt mało mówi się o rodzajach cellulitu i odpowiednich sposobach walki z nimi. Kosmetyki mogą wspomagać proces redukcji owego problemu, ale w połączeniu z innymi działaniami uzależnionymi od przyczyny jego powstawania. Jestem również mocno zdziwiona niektórymi opiniami/recenzjami znalezionymi w sieci, które krzyczą "nie wyszczupla", "nic mi nie wymodelował", "zero centymetrów mniej". Nauka czytania ze zrozumieniem rzecz trudna. Modelowanie sylwetki, a modelowanie skóry to zupełnie różne rzeczy. To drugie dotyczy przede wszystkim przywracania naturalnej, prawidłowej struktury skóry w jej powierzchniowych warstwach i o takim efekcie mówi etykieta kosmetyku. To troszeczkę przerażające, że wiele osób oczekuje cudów od preparatów kosmetycznych - toż to tylko krem, żel czy olejek - baza z substancjami aktywnymi, nie mająca działania ogólnoustrojowego, nie stymulująca pracy mięśni itp.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW8tAzXtQFGS45P6DzMxJ46looJN5SdcdkffbYWajy1oJKqQv1KVw2FFrYFf9zTQhU0LIDsPI1guQufu5lvJPENwXdgtFBt9QSIDE1qSgpM8zNvC7CaZdhVdYEYGqNL3ocOm8qQcWAySiO/s1600/DSC02963.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjW8tAzXtQFGS45P6DzMxJ46looJN5SdcdkffbYWajy1oJKqQv1KVw2FFrYFf9zTQhU0LIDsPI1guQufu5lvJPENwXdgtFBt9QSIDE1qSgpM8zNvC7CaZdhVdYEYGqNL3ocOm8qQcWAySiO/s1600/DSC02963.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Teraz do rzeczy - olejek pięknie pachnie, szybko się wchłania, nie zmienia swojego wyglądu w czasie. Dozowanie jest proste, ale i tak jakimś cudem olejek płynie po butelce i pozostawia tłuściutkie kółeczko na łazienkowej półce (chyba wolałabym pompkę). Punktem docelowym dla olejku była u mnie pupa oraz górna część ud. Nie zauważyłam dużej różnicy w działaniu przy nakładaniu na suchą lub mokrą skórę, jednak na skórze wilgotnej rozprowadzał się przyjemniej i łatwiej było wykonać ruchy masowania. Podczas zabiegów na ciało lubiłam dodawać kilka kropel olejku do masek, które po nałożeniu na ciało dodatkowo zabezpieczałam przed wysychaniem za pomocą folii. Najczęściej jednak stosowałam do spółki z przyjaciółką zabiegi mini spa - peeling szczotką, nałożenie olejku i masaż bańką. Masa śmiechu, dobrej zabawy, a efekty zabójcze. :-) Bańkę chińską stosuję od długiego czasu i zawsze byłam bardzo zadowolona z efektów osiąganych na zwykłej oliwce dla niemowląt. Jednak efekty po zabiegach z olejkiem są zdecydowanie lepsze. Skóra jest przepięknie wygładzona, elastyczna, sprężysta. Dodatkowo przez cały czas stosowania olejku miałam spokój z malutkimi krostkami i podrażnieniami, które standardowo pojawiają się u mnie na pośladkach w sezonie jesienno-zimowym. Jestem bardzo zadowolona i cieszę się, że zdecydowałam się na ten zakup, chociaż jeśli mam być szczera nie planuję na razie sięgać po kolejne opakowanie. Przede wszystkim mam w zanadrzu jeszcze kilka produktów (w tym inny olejek marki Evrēe) i kto wie, może urzekną mnie jeszcze bardziej. Jeśli jednak pozostałe produkty nie zdadzą egzaminu, a na rynku nie pojawią się żadne interesujące nowości z pewnością sięgnę właśnie po niego. Paradoksalnie żadne balsamy lub żele przeznaczone do problematycznych partii do mnie nie przemawiają - mam uczucie lepkości, szczególnie nieprzyjemne po ubraniu spodenek od pidżamy, które po użyciu olejków nie występuje.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
A jak to wygląda u Was? Może macie jakieś swoje hity, </div>
<div style="text-align: center;">
które doskonale się u Was sprawdzają w przypadku </div>
<div style="text-align: center;">
takich "newralgicznych" miejsc? :-)</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;">* Post niesponsorowany - wszystkie produkty przedstawione w poście zostały zakupione przeze mnie.</span> </div>
</div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com25tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-2349271116220786472015-08-22T21:12:00.000+02:002015-08-22T21:12:36.734+02:00Bath&Body Works<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3GsxhCuS2LtEX9y4JEGAf208gT4icyeYYTFj9qRFqujKoy8rXj_1KrlVKLk-ALJoVsjdml1_cJ_Y5NhSDuWUyfsvBkGrWKdyxeYVFJLoAycf38xJVWy-MGV5wzUTOOjMZz57VJ5nNeqz6/s1600/DSC02941.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3GsxhCuS2LtEX9y4JEGAf208gT4icyeYYTFj9qRFqujKoy8rXj_1KrlVKLk-ALJoVsjdml1_cJ_Y5NhSDuWUyfsvBkGrWKdyxeYVFJLoAycf38xJVWy-MGV5wzUTOOjMZz57VJ5nNeqz6/s1600/DSC02941.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dzisiejsza notka stanowi prezentację produktów, które podbiły moje serducho (i nos). Bath&Body Works była dla mnie marką znaną ze słyszenia, z opowiadań, z masy filmików na YouTube itp. Gdyby nie przypadkowe (ale jakże owocne w skutkach) spotkanie z jedną z najpiękniejszych Mart na świecie, pewnie utrzymałabym w kwestii tej marki status quo. Los chciał jednak inaczej... Polecono mi konkretny produkt i nie ukrywam, że pewnego upalnego dnia zaraz po pracy śmignęłam do Warszawy specjalnie po Wild Madagaskar Vanilla! Do sklepu wpadam i ... przepadłam (podobnie jak część mojej wypłaty). ;-) Ciekawych o wyczulonym węchu zapraszam do dalszej części posta!</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhnUr9a4aeUDWlN1_gGt5UKt41wEP07D6qvkKNLS7Dvyf4gnYRIH9eOFbrB6Tj4D0N2Hu6XzuEknJZQO8sUvwzytY1iz-C4qXd3Ck33SWLI6FUBc0V6jv5VJWypi4vUWoMaHvVCjHcFM-k/s1600/DSC02944.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhnUr9a4aeUDWlN1_gGt5UKt41wEP07D6qvkKNLS7Dvyf4gnYRIH9eOFbrB6Tj4D0N2Hu6XzuEknJZQO8sUvwzytY1iz-C4qXd3Ck33SWLI6FUBc0V6jv5VJWypi4vUWoMaHvVCjHcFM-k/s1600/DSC02944.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<u><b>French Lavender & Honey</b></u> - stał na półce najbliżej wejścia! Po prostu otworzyłam tester, posmarowałam przedramię i wiedziałam, że zabieram go do domu - nowy produkt, nie tester. :-) Zapach jest ... uroczy, luksusowy, zmysłowy, wspaniały. Krem zawiera masło shea, masło kakaowe i masę innych dobroci, które autentycznie w chwilę po nałożeniu na skórę, przynoszą jej ulgę i nawilżenie na wiele godzin. Zapach utrzymuje się calutki dzień, a jest to wyczyn godzien pochwały, gdyż w pracy notorycznie spływam potem lub myję ręce po łokcie. Jednocześnie czuję się z nim bardzo komfortowo i wiem, że dla moich klientek nie jest to doznanie nachalne i nie czują się przytłoczone moim zapachem podczas wykonywanego zabiegu.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiC9bupEFUWwQmhY-r77Wkw6EaxzfJTrx8v2dfrvRVI8nSoPCVfCRZqefCDDRS3qFNOJITslUsN0H_rJLLAp-y8KeV-dm9CNmevlf2GosfUM_2UAnOu6dnzKrDY599Zjc8Ce5nlOVCylyQ/s1600/DSC02951.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="263" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiC9bupEFUWwQmhY-r77Wkw6EaxzfJTrx8v2dfrvRVI8nSoPCVfCRZqefCDDRS3qFNOJITslUsN0H_rJLLAp-y8KeV-dm9CNmevlf2GosfUM_2UAnOu6dnzKrDY599Zjc8Ce5nlOVCylyQ/s320/DSC02951.JPG" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<u><b>Wild Madagaskar Vanilla</b></u> - produkt, który pokazała mi Marta kiedy zapytałam ją czym tak przepięknie pachnie. Zapach jest obłędny i znów absolutnie nie ma tutaj mowy o efekcie przyduszenia lub przytłoczenia. Nie wiem czy to zasługa jaśminu, czy wanilii, czy czegokolwiek co tam wpakowali, ale balsam działa jak lep na mężczyzn! Od każdego kolegi dostaję komplementy odnośnie zapachu, niektórzy po prostu łapią za rękę i wąchają (ciut dziwnie...). Masło shea, witamina E oraz B5, a także aloes przyczyniają się do natychmiastowego i długotrwałego uczucia miękkości skóry. Polecam!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqv_WRcD24mP764ha1M3RGcmPBrDPPB07cIvz3gdn4-Ju5Ua-MlyM5tKedYkhNicTTsAr8YAc_grlbtMnjjCRw5pH0UvUM4wOa-EfTRGfHJqXWlt3bWOO-YB_tb75n7LrzD8yd8M9h0yph/s1600/DSC02953.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqv_WRcD24mP764ha1M3RGcmPBrDPPB07cIvz3gdn4-Ju5Ua-MlyM5tKedYkhNicTTsAr8YAc_grlbtMnjjCRw5pH0UvUM4wOa-EfTRGfHJqXWlt3bWOO-YB_tb75n7LrzD8yd8M9h0yph/s320/DSC02953.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<u><b>Moonlight Path</b></u> - ten balsam dostałam w prezencie od wspomnianej koleżanki (za co jeszcze raz baaaaardzo dziękuję!). W sklepowym gąszczu zapachów, tubek, flakoników i świeczek, ta linia totalnie mi umknęła. Tymczasem produkt znów jest fantastyczny. Zapach doskonale komponuje się z moimi wieczorowymi perfumami, uwielbiam również posmarować nim dekolt oraz ramiona przed snem i tak utulona zapachem zasypiam jak najszczęśliwsze na świecie dziecko. Formuła i skład są niemalże identyczne z pierwszym z opisanych produktów, więc działanie jest równie podobne.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimUZt4x_2zVFAyGlCGIERqQ73YPoYYXflZDDIENu4lWD3Tnvjk2DyB1FTCKQaUhBaPY_7EFwjSAH0K9oldbm9XBNm3frcHLAGQyG7eKyF3tiaPkYZzFrunAEAzj7ZnhnzTfDWnmbBBgUA5/s1600/DSC02947.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEimUZt4x_2zVFAyGlCGIERqQ73YPoYYXflZDDIENu4lWD3Tnvjk2DyB1FTCKQaUhBaPY_7EFwjSAH0K9oldbm9XBNm3frcHLAGQyG7eKyF3tiaPkYZzFrunAEAzj7ZnhnzTfDWnmbBBgUA5/s320/DSC02947.JPG" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<u><b>Beautiful Day</b></u> - mgiełka zapachowa z błyszczącymi drobinkami. Jak na mój gust pachnie owocową sałatką (z przewagą jabłka). Drobinki na lekko opalonej skórze błyszczą się obłędnie! Jednym się to podoba, innym nie - dla mnie taki efekt w lato jest super i mam nadzieję, że będzie jeszcze wiele gorących dni, a tym samym okazji do jej używania. Świetnie sprawdza się na małe i wielkie wyjścia - z niecierpliwością czekam na wesele w przyszłym tygodniu. Jedyną wadą mgiełki jest to, że lekko wysusza skórę ze względu na dużą zawartość alkoholu. Zawsze przed jej użyciem dbam o to, by moja skóra była odpowiednio zabezpieczona balsamem.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na chwilę obecną to by było na tyle. Jestem pewna, że moja kolekcja się powiększy (chociażby o zapachowe świece) i jeszcze nie raz przeczytacie tutaj o Bath&Body Works. Nie przyjmuje żadnych zażaleń w związku z ewentualnymi uzależnieniami od ich zapachów jeśli zdecydujecie się zakupić jakieś kosmetyki. Jeśli dobrze znacie tę markę to proszę o polecenie innych, konkretnych produktów - z pewnością skorzystam. Pozdrawiam Was pachnąco i do zobaczenia wkrótce!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-73610418371685467992015-08-15T14:48:00.000+02:002015-08-15T14:48:30.456+02:00OLIWKOWA WODA TONIZUJĄCA Z WIT. C ~ liście zielonej oliwki ~ ZIAJA<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9EBqQkC7JRs5TZQExg3OmH44xx1XsuNCFHFl0Vhung5aaCc0ZODJFgDwHHnabIyLfwO7E6767YypI9cCmzEUhbUTLzuwF6m7keOBGwkibzzxzEuB6jiNbPkITJPRMlzOYCaLJITkQfDBP/s1600/20150815_132848.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9EBqQkC7JRs5TZQExg3OmH44xx1XsuNCFHFl0Vhung5aaCc0ZODJFgDwHHnabIyLfwO7E6767YypI9cCmzEUhbUTLzuwF6m7keOBGwkibzzxzEuB6jiNbPkITJPRMlzOYCaLJITkQfDBP/s1600/20150815_132848.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dzisiejszy post powstał pod wpływem chwili, impulsu, nagłego olśnienia. Po odespaniu trudów całego tygodnia pracy zdecydowałam się skorzystać z pogody i poczytać (o zastosowaniu enzymów roślinnych w kosmetologii) w ogrodzie. Swoją drogą zastanawiam się czy Wasze trawniki wyglądają podobnie do mojego - spalone siano z przebłyskami zielonkawych kępek? Czytając odruchowo sięgnęłam pod leżak, złapałam plastikową buteleczkę i BUM! Nad głową zapaliła mi się żaróweczka zwiastująca nowy pomysł, telefonem uwieczniłam co trzeba i czmychnęłam do domu pisać. :-) Ciekawych nowej recenzji zapraszam do dalszej części posta!</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr3ko9fC2gqBB6Gr5e-t63s8d2xmeAMdnNI9GnbIWYE1lI_D7T5X1KYcZP9rS7YY7OqsARqFknX1EOZlHkus_MnEeI_5hgO1qMrBcchuVnQKeGMxffuohKqSH-d-CenZbu-wGZM6PWc9_4/s1600/20150815_132724.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr3ko9fC2gqBB6Gr5e-t63s8d2xmeAMdnNI9GnbIWYE1lI_D7T5X1KYcZP9rS7YY7OqsARqFknX1EOZlHkus_MnEeI_5hgO1qMrBcchuVnQKeGMxffuohKqSH-d-CenZbu-wGZM6PWc9_4/s1600/20150815_132724.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W plastikowej buteleczce, której szukałam pod leżakiem znajduje się oliwkowa woda tonizująca z wit. C z serii liście zielonej oliwki marki Ziaja. Mój duży ulubieniec i wierny towarzysz minionej wiosny oraz trwającego lata. Używam jej codziennie z wielką przyjemnością i chwilowo nie przewiduję rezygnacji z naszej znajomości - o czym świadczy kolejna, nowiutka buteleczka czekająca grzecznie na łazienkowej półce. Ale po kolei...</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBDPJEtVa-sMEnpeeUDc0yAJM38CT5uGvVhKKD4UcONKl9D5RoZtqqUImbbx1d6GREX9UTNwYFFzXBFwwreQjpL11uRrf9eXOK4rUJ_zEzoqqk9TOiX1cEm4c7DxhgtvEVw4bpwdv-bdpU/s1600/20150815_132755.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBDPJEtVa-sMEnpeeUDc0yAJM38CT5uGvVhKKD4UcONKl9D5RoZtqqUImbbx1d6GREX9UTNwYFFzXBFwwreQjpL11uRrf9eXOK4rUJ_zEzoqqk9TOiX1cEm4c7DxhgtvEVw4bpwdv-bdpU/s1600/20150815_132755.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Szał ciał na całą serię liście zielonej oliwki był już baaaardzo dawno. Miałam w tym czasie istne urwanie głowy, masę pracy i ostatnią rzeczą, o której myślałam było nadążanie za nowościami. Zaległości nadrobiłam bodajże w kwietniu wybierając z całej gamy produktów właśnie oliwkową wodę tonizującą. Kosmetyk ma przyjemny, prosty skład. Osobiście od samego początku wybrałam opcję użycia wody jako mgiełki i rozpylałam ją bezpośrednio na skórę twarzy, szyi, dekoltu oraz czasem karku i ramion. Zapach jest bardzo subtelny, odświeżający i ulatnia się dość szybko. Mgiełka wchłania się momentalnie dając uczucie lekkiego nawilżenia, schłodzenia i świeżości. Jedynym minusem, który widzę w produkcie jest fakt pozostawiania minimalnie lepkich miejsc (u mnie szczególnie przy skrzydełkach nosa i na brodzie) - mimo tego nie zaobserwowałam działania komedogennego.Cena produktu w stosunku do jego wydajności jest moim zdaniem idealna - w sklepach firmowych Ziaja dostaniecie ją za około 7-8 zł.</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMEFBxBNy7usixUzrKF5INo66Y_WHV-2QfiTK2OhWiaCLD3e5wvqjIo2UGhbxSibMQVfZYW6kh7nSkNfsHT_09uA-Wm26dPIHJKpTSTPhdfkNfpiM7RZo5ZrnAuKZDAWuJiCOhvsBvYkVk/s1600/IMG_20150716_104824.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiMEFBxBNy7usixUzrKF5INo66Y_WHV-2QfiTK2OhWiaCLD3e5wvqjIo2UGhbxSibMQVfZYW6kh7nSkNfsHT_09uA-Wm26dPIHJKpTSTPhdfkNfpiM7RZo5ZrnAuKZDAWuJiCOhvsBvYkVk/s320/IMG_20150716_104824.jpg" width="282" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Idąc za radą pozostawioną na etykiecie, </div>
<div style="text-align: center;">
sprawdziłam wodę w każdych warunkach. </div>
<div style="text-align: center;">
Towarzyszyła mi w podróżach, w pracy, </div>
<div style="text-align: center;">
podczas wypadów nad wodę lub rowery. </div>
<div style="text-align: center;">
Była ze mną nad morzem, na weselach, </div>
<div style="text-align: center;">
regularnie pomieszkuje w moim aucie i służy </div>
<div style="text-align: center;">
w czasie wyjazdów. Używam jej nawet </div>
<div style="text-align: center;">
na makijaż i ręczę za to, że w żaden sposób </div>
<div style="text-align: center;">
woda go nie niszczy, nie zmywa, </div>
<div style="text-align: center;">
nie nasila "świecenia się". Jeśli mieliście zarwaną</div>
<div style="text-align: center;">
noc albo poszaleliście w czasie letniej</div>
<div style="text-align: center;">
imprezy, mgiełka może również pomóc</div>
<div style="text-align: center;">
w powrocie do świata żywych - sprawdzone info. ;-)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGzD794ZKFmD3icDw1posG63Wx63uUtrEwv9mLRQAfPE-ldKWp6Q-TbwfXbRvIZ-bnzMleJIb-82EPE7I0ebCJ0UwxzrFXPvC_2cQ7Z4xJfme8TB22Wx5kstTbxmxFD5upgQjV1E9a-oa_/s1600/IMG_20150801_090818.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGzD794ZKFmD3icDw1posG63Wx63uUtrEwv9mLRQAfPE-ldKWp6Q-TbwfXbRvIZ-bnzMleJIb-82EPE7I0ebCJ0UwxzrFXPvC_2cQ7Z4xJfme8TB22Wx5kstTbxmxFD5upgQjV1E9a-oa_/s320/IMG_20150801_090818.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Najbardziej lubię jej jednak używać w trakcie </div>
<div style="text-align: center;">
i po ćwiczeniach. Przede wszystkim myślę tutaj </div>
<div style="text-align: center;">
o moim zamiłowaniu do porannego </div>
<div style="text-align: center;">
(rzadziej wieczornego) joggingu. </div>
<div style="text-align: center;">
Rano po wskoczeniu w sportowe ciuszki<br />
spryskuję twarz, szyję i dekolt mgiełką, a następnie </div>
<div style="text-align: center;">
nakładam ochronny krem. Po powrocie </div>
<div style="text-align: center;">
i chłodnym prysznicu powtarzam aplikację mgiełki</div>
<div style="text-align: center;">
i stosuję już standardową poranną pielęgnację. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Przyznaję bez bicia, że żyjąc na wysokich obrotach często ... nie szanuję tego rodzaju kosmetyków. Brak szacunku przejawia się zazwyczaj w ich rzucaniu, wrzucaniu, przerzucaniu. Daję zatem firmie Ziaja wielki plus za stworzenie solidnych opakowań i pompek. Buteleczka wygląda, a pompka działa jak nówka sztuka. Zamknięcie od korka też się nie wyrobiło i plastikowy kapturek dalej chroni dozownik pompki przed zanieczyszczeniami (jestem w szoku - inne mgiełki, które miałam traciły korki momentalnie i zawsze wzdrygałam się przed ich użyciem po wyciągnięciu z torby i zobaczeniu oblepionego brudem dyfuzora!). Zdaję sobie sprawę, że wielu osobom ta mgiełka mogła nie przypaść do gustu z racji zapachu, miejscowej lepkości czy czegokolwiek innego i ok - o to chodzi, różnimy się upodobaniami, gustami, oczekiwaniami. Mimo tego gorąco polecam jej przetestowanie osobom lubiącym i wciąż szukającym tego rodzaju kosmetyku do rozpylania na skórę - może polubicie ją tak bardzo jak ja.<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
Koniecznie dajcie znać jakie są Wasze odczucia odnośnie tego produktu. </div>
<div style="text-align: center;">
Lubicie, nie lubicie? Tym pozytywnym akcentem żegnam się z Wami </div>
<div style="text-align: center;">
i wracam do ogrodu! Do usłyszenia w kolejnej notce! </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="100" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
</div>
<br />Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-81271547471493548192015-07-23T21:13:00.001+02:002015-07-23T21:13:59.440+02:00Cashmere 12h Make-up ~ DAX COSMETICS<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7GVFV6UXwxZIu4c3ujijvgZD0eBD8tblSAMowxpnxn5_aF5_bdfhsVcwBezDY0KG38sgqnPj7gutPSjWy3uXKaUdSih-ISNvXfxiW3cyGBNg_Mxh3mv2cBNiX7LhgBKVHeuLI83jbtPe0/s1600/DSC02828.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7GVFV6UXwxZIu4c3ujijvgZD0eBD8tblSAMowxpnxn5_aF5_bdfhsVcwBezDY0KG38sgqnPj7gutPSjWy3uXKaUdSih-ISNvXfxiW3cyGBNg_Mxh3mv2cBNiX7LhgBKVHeuLI83jbtPe0/s1600/DSC02828.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Jestem bardzo ciekawa ile czasu zajmuje Wam poranne wyszykowanie się na zajęcia, do pracy lub wieczorne/popołudniowe wyjścia (gdziekolwiek wychodzicie)?! Ciekawość ta zostanie fantastycznie zaspokojona jeśli będziecie tak miłe (mili?) i zostawicie mi tę informację w swoim komentarzu! Moje przygotowania zależą od ilości dostępnego czasu i ... efektu, jaki chcę osiągnąć swoim wyglądem. Nie ma się co oszukiwać - jeśli mam wolny dzień, a wychodzę jedynie wieczorem w jakieś sympatyczne miejsce publiczne, będę szykować się caaaaalutki dzień - tia. Jeśli idę do znajomych, albo wybieram leniuchowanie w domu, nikt nie zmusi mnie do ogarnięcia się. "Home/friends mode on" oznacza zawsze - nie robię ze sobą kompletnie NIC (czasem nawet nie rozbieram się z pidżamy). :-P Wyszykowanie się do pracy pożera mi około 20 minut w wersji all inclusive - prysznic, ciuszki, make up, "fryzura". Podczas kamuflowania mojej naturalnej brzydoty zawsze towarzyszy mi muzyka i kubek mocnej kawy (taki rytuał). Przez ostatnie dwa miesiące niemalże codziennie w ramach pomagania naturze wykorzystywałam <b>Długotrwały podkład kryjący Cashmere od DAX COSMETICS</b>. Jeśli po tym pełnym wynurzeń wstępie jesteście zainteresowani pełną recenzją owego produktu, zapraszam do dalszej części posta.</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh35pUqzmUfB0iAeRYo5UAd3nOeVD9pi_dYANdc9xE4KbrM_YV2ZuwlCsbjEy_1Th9wKCseztC5XukQAY4wEYXZ6f5dPY5MfJf-RUqi814gIYna3yVTLcFy-ERX0v_Zzn8acIr6Gkyjhhrp/s1600/DSC02821.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh35pUqzmUfB0iAeRYo5UAd3nOeVD9pi_dYANdc9xE4KbrM_YV2ZuwlCsbjEy_1Th9wKCseztC5XukQAY4wEYXZ6f5dPY5MfJf-RUqi814gIYna3yVTLcFy-ERX0v_Zzn8acIr6Gkyjhhrp/s1600/DSC02821.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7oFt4asOATD-VhoZv5m_xCx_pFLiCMz_RRuxoHLzRoSVPhEwUKEJyuA00P7e26RxXt7D-nxTGKWrmGy7qGjcwuUnY_E9srBQK5PSxx4vdGqGB4wo5D3xwvgwZ9Lc6fNOmic2FV3rr2eWO/s1600/DSC02823.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7oFt4asOATD-VhoZv5m_xCx_pFLiCMz_RRuxoHLzRoSVPhEwUKEJyuA00P7e26RxXt7D-nxTGKWrmGy7qGjcwuUnY_E9srBQK5PSxx4vdGqGB4wo5D3xwvgwZ9Lc6fNOmic2FV3rr2eWO/s1600/DSC02823.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Podkład zamieszkuje niezwykle eleganckie, metalowe opakowanie. Z boku buteleczki znajduje się okienko, przez które możemy śledzić zużycie produktu - duży plus! Praktyczna pompka dozuje produkt bez żadnego problemu, nie zacina się, nie "wypluwa" podkładu w sposób niekontrolowany. Na moją szpetną twarzyczkę w połączeniu z szyją potrzeba około 1,5 - 2 pełnych pompek. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7WI-lZcJopgfkex_EUmgd_atsHgIVpem1PcxMFx5qmVAkvL7urSflFisD35VS53AAmf0Ig5wn0hiGzZueZHtkSXRy3h618tRJGvURUnyZRmdRwbuMJvUABv0VnfjU23ensKJLKbXqF_fc/s1600/DSC02825.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7WI-lZcJopgfkex_EUmgd_atsHgIVpem1PcxMFx5qmVAkvL7urSflFisD35VS53AAmf0Ig5wn0hiGzZueZHtkSXRy3h618tRJGvURUnyZRmdRwbuMJvUABv0VnfjU23ensKJLKbXqF_fc/s1600/DSC02825.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Nowoczesny podkład o przedłużonej trwałości, do każdego rodzaju cery. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Sprawia, że skóra wygląda nieskazitelnie przez cały dzień. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Nie ściera się i nie rozmazuje. (...) Zapewnia matowe wykończenie makijażu.</i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ok, ok. Tuż po nałożeniu podkładu skóra prezentuje się całkiem nieźle. Kolor jest bardzo dobrze wyrównany, łatwość aplikacji zapewnia równomierne pokrycie bla, bla. Niestety z upływem czasu wszystko się psuje. Skóra zaczyna wyglądać koszmarnie (jak utaplana w podkładzie), świeci się niczym dobra latarka, a najmniejsze dotknięcie twarzy powoduje natychmiastowe starcie produktu. Produkt złazi nawet w momencie prób naprawy tego mało twarzowego efektu kąpieli w oleju, kiedy próbuję zmatowić skórę pudrem i delikatnym, puchatym pędzlem. Z godziny na godzinę wszystko wygląda coraz mniej naturalnie, potęgowany jest natomiast efekt pomarańczowej maski.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJQ4-aB0H4rpNL4yUDVjHelIQeCGQ8lNh8ZWKXNvVARwnVcKr8F-cPwWDxE9IvHpXyokYt-hRF5C50nidewFbv9vINjCw2wqJkOi57_d7toB9qfrLqTa72rzO8ukad2T2lIcDNgcSXrKi9/s1600/DSC02748.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJQ4-aB0H4rpNL4yUDVjHelIQeCGQ8lNh8ZWKXNvVARwnVcKr8F-cPwWDxE9IvHpXyokYt-hRF5C50nidewFbv9vINjCw2wqJkOi57_d7toB9qfrLqTa72rzO8ukad2T2lIcDNgcSXrKi9/s1600/DSC02748.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Intensywnie kryjące pigmenty gwarantują perfekcyjne wyrównanie </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>kolorytu cery i pełną kontrolę niedoskonałości.</i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Faktycznie, szpachla jest zacna i przykrywa absolutnie wszystko. Do czasu niestety, o czym wspomniałam kilka zdań wyżej. Krycie możecie ocenić porównując fotkę nad i pod tą częścią tekstu.</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Zawiera ochronne filtry UVA i UVB oraz pielęgnacyjny olejek arganowy </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>zwany płynnym złotem Maroka, który dba o utrzymanie </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>odpowiedniego nawilżenia skóry.</i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Przepraszam ja Państwa Producentów bardzo, ale pisząc o filtrach zawartych w kosmetyku, może warto podać dokładny faktor? Nigdzie nie ma informacji z jakim SPF mamy do czynienia. Z ciekawości ściągnęłam z internetu wszystkie możliwe do zastosowania rodzaje oznaczeń w najróżniejszych językach i nic, nada, zero, nul! Ani na zewnątrz, ani wewnątrz opakowania nie udało mi się znaleźć interesującej mnie informacji. Nie wykluczam tego, że być może jestem po prostu ślepa, w związku z czym będę wdzięczna za doinformowanie mnie w tym temacie jeśli Wam drodzy Czytelnicy wpadła w oko konkretna liczba. :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Sugestia: Cashmere 12h Make up można stosować na bazy Cashmere Secret</i></div>
<div style="text-align: center;">
<i> lub Cashmere Secret Glam. Przedłuża się w ten sposób trwałość </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>makijażu i wzmacnia efekt wygładzenia skóry.</i></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Może w tej subtelnej sugestii leży pies pogrzebany?! Może w celu zachowania fantastycznego efektu jawiącego się przez pierwszą godzinę po aplikacji po prostu musimy posiadać również bazę pod makijaż działającą synergistycznie z podkładem? Z bazą marek Sephora, Inglot i Dermalogica jest mało kompatybilny; bez bazy, położony wyłącznie na krem lub "gołą" skórę także wszystko się psuje. Mimo ogromnej ciekawości nie zamiaruję weryfikować tego rozwiązania. Cena podkładu bez promocji i tak jest dość wysoka, a dołożenie do tego bazy i uzyskanie identycznie miernych efektów jak bez niej, może doprowadzić mnie do lekkiej irytacji - a po co? ;-)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4Dsoh6_oBooqSksh6AYQyRCM94cIaL0hwEbi3wAF3D0kCS-88lgDlsD-0OPyhANLKw2Shif464E-0SFWRRny2u2TReIlHfuynOHaUta1dIxLE53xjCsIaO1iykW2Kk_FI6qfD_bSn8TnE/s1600/DSC02750.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4Dsoh6_oBooqSksh6AYQyRCM94cIaL0hwEbi3wAF3D0kCS-88lgDlsD-0OPyhANLKw2Shif464E-0SFWRRny2u2TReIlHfuynOHaUta1dIxLE53xjCsIaO1iykW2Kk_FI6qfD_bSn8TnE/s1600/DSC02750.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Mimo wszystko nie żałuję dokonanego zakupu. Podkład został poznany, przetestowany, zdobyłam jakieś nowe informacje o firmie i (przede wszystkim) o rodzajach oznaczeń stosowanych w produktach chroniących przed promieniowaniem UVA i UVB. Pamiętajcie - wszędzie są pozytywy! :-) Tym optymistycznym zakończeniem żegnam się z Wami i mówię tradycyjne "do zobaczenia" w kolejnej notce!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="200" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-42727130383268606652015-07-18T18:37:00.000+02:002015-07-18T18:39:16.075+02:00Masło do ciała SOCZYSTA MALINA ~ Bielenda<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifOrzeiyc1rKR0KYpHjrJb-4y6Hrh5HOvFBloW0JELKwvagayPlRIBJO6ZLQu2BMkU6IWTpOvZjHrOBicDjf1Qkxn9ITlzZMcz78FoQ6HAHTFYqXKjy-DbrzHTEKxoyTJaoViYtbfGt9Xm/s1600/IMG_20150526_113641.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="536" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifOrzeiyc1rKR0KYpHjrJb-4y6Hrh5HOvFBloW0JELKwvagayPlRIBJO6ZLQu2BMkU6IWTpOvZjHrOBicDjf1Qkxn9ITlzZMcz78FoQ6HAHTFYqXKjy-DbrzHTEKxoyTJaoViYtbfGt9Xm/s640/IMG_20150526_113641.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dzisiejszy post jest pierwszym z dłuuuugiej serii recenzji produktów do pielęgnacji ciała. Żeby było miło, dziewczęco i uroczo, w pierwszej kolejności zdecydowałam się zaopiniować malinową, rozkoszną smakowitość od marki Bielenda. Zapraszam do dalszej lektury!</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3VGkOd_YPKEejWgZXO2x_NFhsAmOS2jnXEJ-apOEjCKy4v_m4tlhwDhCnXj82zjrxHsPb4UyC4cpgmd1DB7OuGqy_0bzwCibQILVJqar6aXnbNu9OYTRS9HXqKpiNjp-wobPuFoX1akNl/s1600/DSC02811.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3VGkOd_YPKEejWgZXO2x_NFhsAmOS2jnXEJ-apOEjCKy4v_m4tlhwDhCnXj82zjrxHsPb4UyC4cpgmd1DB7OuGqy_0bzwCibQILVJqar6aXnbNu9OYTRS9HXqKpiNjp-wobPuFoX1akNl/s1600/DSC02811.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie ma co Was oszukiwać - na zakup zdecydowałam się pod wpływem impulsu. Podczas wykonywania standardowej, cotygodniowej rundki po Rossmannie, masełko krzyknęło do mnie z półki, a ja zauroczona różowym kolorem i słodkim serduszkiem stwierdziłam: "no dobra, wskakuj do koszyka". Jak widzicie na pierwszym zdjęciu, sytuacja miała miejsce pod koniec maja. Od tego czasu masła używałam niemalże codziennie, a stwierdzeniem tym sugeruję Wam jego świetną wydajność. :-)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPEigSkMrkmjBslht13wXFvP6o12CefTA7uBb6VNlegDCt9-w7SvGjXa8mn_ehOS9bqZ4hZZi1ZlKnIPID2xgb7GSG35KheO4uYuvlTdjvIsJ7U-9ww2fA9d1JyCz7NoQYmgbvr-X-5eAd/s1600/DSC02812.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPEigSkMrkmjBslht13wXFvP6o12CefTA7uBb6VNlegDCt9-w7SvGjXa8mn_ehOS9bqZ4hZZi1ZlKnIPID2xgb7GSG35KheO4uYuvlTdjvIsJ7U-9ww2fA9d1JyCz7NoQYmgbvr-X-5eAd/s1600/DSC02812.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Aksamitnie kremowe masło do ciała o zapachu soczystej maliny </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>to idealny sposób na poprawę wyglądu i kondycji skóry. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Masło zostało wzbogacone o olej winogronowy o właściwościach </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>nawilżających, ochronnych i przeciwstarzeniowych. Dodatkowa zawartość </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>ekstraktu z malin oraz betainy wyraźnie poprawia wygląd skóry, nawilża ją i wzmacnia. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Masło kompleksowo pielęgnuje ciało, aktywnie regeneruje naskórek, </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>uelastycznia go, przywraca mu wyjątkową miękkość i gładkość. </i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Konsystencja kosmetyku jest faktycznie wspaniała! Masło jest puszyste, puchate, mięciutkie, aksamitne! Czasem masła do ciała mają tak zwartą konsystencję, że ciężko jest je nie tylko nabrać, ale również równomiernie zaaplikować na skórę - dopiero po pewnym czasie i rozgrzaniu stają się łatwiejsze w obejściu. Po nasmarowaniu ciała skóra jest miękka, nawilżona, delikatna, a temu wszystkiemu nie towarzyszy znienawidzone przez większość z nas uczucie lepkości, bleh! Po około 2,5 miesiącach regularnego stosowania kosmetyku na całe ciało widzę zdecydowaną poprawę w wyglądzie mojej skóry. Jest tak przyjemna, że notorycznie się głaszczę i rozkoszuję jej aksamitnością.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivW8jTRiEe9iliEDEqPqcxKDx0mmpiRc_0_EXvc6tdQMg3u7wznP0nVrcrtxipkGJz-Hq_2dezCyFTlMeTEZaHbHELAGXw2KmeVWHCGn9t0n0grl10KvVdoIYGqRQ1YlMu6KGl-9NMFY9J/s1600/DSC02814.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEivW8jTRiEe9iliEDEqPqcxKDx0mmpiRc_0_EXvc6tdQMg3u7wznP0nVrcrtxipkGJz-Hq_2dezCyFTlMeTEZaHbHELAGXw2KmeVWHCGn9t0n0grl10KvVdoIYGqRQ1YlMu6KGl-9NMFY9J/s1600/DSC02814.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<i>Intensywny zapach soczystej maliny poprawia samopoczucie i nastraja pozytywnie. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Podaruj swojej skórze owocową pielęgnację i uczyń swoje ciało pięknym, </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>pachnącym, zmysłowym i bardzo apetycznym. Masło wmasować w skórę całego ciała. </i></div>
<div style="text-align: center;">
<i>Do stosowania całorocznego.</i></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W kwestii zapachu zaczyna być dziwnie... W pudełku produkt rzeczywiście pachnie świeżutką maliną - zapach jest po prostu ładny, nienachalny, subtelny, dziewczęcy. Po nałożeniu na skórę sprawa się komplikuje, co nie jest spowodowane samym składem produktu, ale naturalnym pH i składem mojej flory bakteryjnej. Zapach jest w dalszym ciągu ładny, ale ni cholery nie przypomina maliny! Jeśli macie podobnie, prawdopodobnie ten kosmetyk na Waszej skórze również zmieni zapach... Jest to jedyny minus, który sprawia, że pewnie nie spotkamy się z tym masełkiem ponownie - po prostu drażni mnie fakt, że zapach, który tak mi się podoba, jest niemożliwy do przeniesienia na skórę, heh. Abstrahując od tematu - tak, wiem, że mój hybrydowy mani zrósł jak dziki i wygląda koszmarnie; po publikacji tego posta zajmę się jego zdjęciem.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNAwIOVJnQ1N8-_K1bRKXph7aZTha6nR5RG7Aq36sUAn4oxLUPjvcYf6zP-BaPRfJoBzRhOftFRUz6yN-EC1mwBN_JrEijOKbdmTFOpYvDrnEJRvMZD3aF-fxXSqm8mGozZwgdvx3au4ye/s1600/IMG_20150527_195220.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="150" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNAwIOVJnQ1N8-_K1bRKXph7aZTha6nR5RG7Aq36sUAn4oxLUPjvcYf6zP-BaPRfJoBzRhOftFRUz6yN-EC1mwBN_JrEijOKbdmTFOpYvDrnEJRvMZD3aF-fxXSqm8mGozZwgdvx3au4ye/s200/IMG_20150527_195220.jpg" width="200" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmZ4LXHdALZOf-lCB0LgI8q_b5yk5QOWhNQFPrVHno3gs8tib3oWqXxSn6LMo0Lg74QrkwFWBM03_1C8NoDXfGq1sFTAKw5jP89ZFpxc1osv7hgKh97I3ist68xzTIFMnZp2pzozxeMlgv/s1600/DSC02816.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="154" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmZ4LXHdALZOf-lCB0LgI8q_b5yk5QOWhNQFPrVHno3gs8tib3oWqXxSn6LMo0Lg74QrkwFWBM03_1C8NoDXfGq1sFTAKw5jP89ZFpxc1osv7hgKh97I3ist68xzTIFMnZp2pzozxeMlgv/s200/DSC02816.JPG" width="200" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jak widać pudełko zostało wylizane co do joty. Trochę smuteczek, ale z drugiej strony w kolejce czekają kolejne produkty i już nie mogę się doczekać położenia na nich moich chudych łapek. Masełko gorąco polecam, a Was zachęcam do bycia czujnymi, gdyż nie znacie dnia ani godziny kolejnego posta. ;-) Do zobaczenia!</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="250" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com28tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-8953953587082339342015-06-21T22:47:00.001+02:002015-06-21T22:47:52.737+02:00Nowości!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiluEtW3G9cEE8sXD3KNeA0pA7kDB_FkvkERZN4kjkz3p30lRB9PFo6Fjd0RN7xbCHhI7QKqqfhXbZmJWTGowtQpAcTXjhjsVwMH2KmRHcy03oDNUoRqPuRhPE8BX_52so9W4m3rkFeIk2W/s1600/DSC02704.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiluEtW3G9cEE8sXD3KNeA0pA7kDB_FkvkERZN4kjkz3p30lRB9PFo6Fjd0RN7xbCHhI7QKqqfhXbZmJWTGowtQpAcTXjhjsVwMH2KmRHcy03oDNUoRqPuRhPE8BX_52so9W4m3rkFeIk2W/s1600/DSC02704.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dziś przygotowałam dla Was post z nowościami. Prezentacja kosmetyków, które w chwili obecnej są u mnie na pielęgnacyjnej tapecie, wydaje mi się ciekawym pomysłem - dzięki temu wiecie jakie produkty będą recenzowane w niedalekiej przyszłości. Nie ma szału jeśli chodzi o pielęgnację twarzy - wspominałam już, że aktualnie zwariowałam na punkcie dopieszczania ciała. Znajdą się tu jednak dwa preparaty do stylizacji włosów (!). To niesamowite jak nasze upodobania ewoluują w czasie! Nie dalej jak pół roku temu nie posiadałam nawet szczotki ... w sumie nadal nie posiadam szczotki, ale hej (!), aż dwa włosowe produkty to chyba niezły progres? ;-)</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiP-Ey0XzGOJ019dUbwv3rFq2n1xsX3po0sRYHnD9pr70rQem05ERrGEyuRKipMNDIrqKBkKTpuSmHlgMQYUrX7YP7DVXPxPZmM-W0N37x8RMhuXTEM5tVL5nfgqXzIWr38pvih9SKq3PFb/s1600/DSC02706.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiP-Ey0XzGOJ019dUbwv3rFq2n1xsX3po0sRYHnD9pr70rQem05ERrGEyuRKipMNDIrqKBkKTpuSmHlgMQYUrX7YP7DVXPxPZmM-W0N37x8RMhuXTEM5tVL5nfgqXzIWr38pvih9SKq3PFb/s1600/DSC02706.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1. Marc Anthony ~ Curl Perfecting Serum.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jako posiadaczka kręcono-falowano-diabli wiedzą jakich włosów zdecydowałam się na włączenie do swojej włosowej rutyny (to jest wyłącznie mycia) kosmetyku wspomagającego ujarzmianie takiego słodkiego dziadostwa. Serum użyłam już dwa razy i ... chwilowo nie wiem co o nim myśleć. Pachnie dziwacznie, rozprowadza się dziwacznie, włosy są po nim dziwaczne, ale zyskują niesamowitego blasku. Cóż - pozostaje mi testować tego przyjemniaczka dalej, z pewnością za jakiś czas przeczytacie kompletną, popartą konkretnym zużyciem opinię.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzGpjcKTaPAMeDd5qgPL1FbSjLrrSPFZ6UUbUvq5BylTPms4hdofwpeYAhNNlmepUqt_Qa3ZNKiO8YPkUarKeYFETVVLF9UkwNgW-_QDCASU3oHGggMGZmt0Z0Ub6JMIifapEU_AMlkySr/s1600/DSC02712.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzGpjcKTaPAMeDd5qgPL1FbSjLrrSPFZ6UUbUvq5BylTPms4hdofwpeYAhNNlmepUqt_Qa3ZNKiO8YPkUarKeYFETVVLF9UkwNgW-_QDCASU3oHGggMGZmt0Z0Ub6JMIifapEU_AMlkySr/s1600/DSC02712.JPG" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
2. Batiste ~ XXL volume dry shampoo.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mycie włosów jest chyba jedną z niewielu rzeczy, o których mogę powiedzieć, że ... absolutnie jej nienawidzę. Mokre kudły mnie drażnią, suszenie wywołuje napady agresji, bleh! :-) Każdy dodatkowy dzień upływający pod znakiem braku szamponu i suszarki jest zatem dla mnie na wagę złota. Szamponu użyłam raz i jestem pod wrażeniem efektu uniesienia włosów, ale i stopnia ich zsiwienia. Rozum podpowiadał: "bierz wersję dla brunetek!", ale nie... musiałam się skusić na hiper objętość. Mam nadzieję, że najbliższe dni przyniosą sposób na rozwiązanie tego problemu i jakimś cudem uda mi się cieszyć fantastycznym uniesieniem kudełków i ich równie ładnym kolorem.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkMnRJv5iXetyLB3vse0phIxuM4OSEdayvq_Vk05VG72gI88DzpcFirwcfpd_gT6ftV-XkoaK30zBgn0pJU6zNbbte_hEoAcXl1Lm7csMGAA5eg9_PXVhWEX-LOp80TjUUACfq8p57kzaH/s1600/DSC02713.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhkMnRJv5iXetyLB3vse0phIxuM4OSEdayvq_Vk05VG72gI88DzpcFirwcfpd_gT6ftV-XkoaK30zBgn0pJU6zNbbte_hEoAcXl1Lm7csMGAA5eg9_PXVhWEX-LOp80TjUUACfq8p57kzaH/s1600/DSC02713.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
3. Tołpa ~ Nawilżający krem łagodzący.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Cel - nawilżenie, wygładzenie, uelastycznienie i łagodzenie podrażnionej skóry. Krem wybrałam ponieważ uwielbiam tę markę. Niewiele ich produktów mnie zawiodło i w związku z tym namiętnie testuję kolejne. Pierwszych wrażeń brak, gdyż ten kremik to świeża sprawa - kupiony wczoraj.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
4. AA ~ Glamour Shimmer, Rozświetlający balsam do ciała z perłowymi drobinkami.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na początku lipca czeka mnie wypad nad morze. Całe ... dwa dni! :-D Cieszę się jak dziecko i uzupełniam brakujące (moim dziecięcym zdaniem) rzeczy. Ponieważ naturalnie raczej się nie opalam (preferuję balsamy brązujące), moja skóra czasem wygląda po prostu źle. Skoro brązowe ciałko jest dla mnie rzeczą nieosiągalną, pomyślałam o jego ładnym, zdrowym blasku. Kosmetyk jest bardziej wodnistym żelem niż balsamem, a o pierwszym wrażeniu Wam chwilowo nie napiszę, gdyż pogoda z małą ilością słońca uniemożliwia ocenę stopnia rozświetlenia. Pożyjemy, zobaczymy.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKoF6DbDAsgrQdqW6ClsK_daOsFWrkr5QoBa6f6xE4ILVmtJKdKCVtLWOWmvFAFNGAfIHCe2dCLvk1T1RwBU0dIu9RE8Pp_bF1Qqbbt0s_jYP3h7ICvKhWJmyxYEDJW_K7nG9_LIW60Cey/s1600/DSC02720.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKoF6DbDAsgrQdqW6ClsK_daOsFWrkr5QoBa6f6xE4ILVmtJKdKCVtLWOWmvFAFNGAfIHCe2dCLvk1T1RwBU0dIu9RE8Pp_bF1Qqbbt0s_jYP3h7ICvKhWJmyxYEDJW_K7nG9_LIW60Cey/s1600/DSC02720.JPG" /></a></div>
<br />
5. White Flowers Experience ~ Błoto z morza martwego, maska na twarz i całe ciało.<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Pielęgnacja ciała... Teraz to u mnie temat numer jeden! Olejki, balsamy, maski, masła. Kupuję i zużywam jak szalona. Błotko użyłam już dwa razy i jestem bardzo zadowolona. Ładnie łączy się z olejkiem oraz algami, a dzięki tej kombinacji po około 30 minutach, spędzonych jako foliowe burrito, czuję się cudownie rozpieszczona! :-) </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb2AujP1RdDkSS9omBainDXicSppyNXE_V19JM_11tjKZDB5solL54taQVtljm3L_h029g2JGeA_P4uRWGfAlA8NBHBr8fpF7ZRFQCUxmsRMBRitt27pKFZ1aLM_iUxhREr1XM8_D4ZWR-/s1600/DSC02721.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhb2AujP1RdDkSS9omBainDXicSppyNXE_V19JM_11tjKZDB5solL54taQVtljm3L_h029g2JGeA_P4uRWGfAlA8NBHBr8fpF7ZRFQCUxmsRMBRitt27pKFZ1aLM_iUxhREr1XM8_D4ZWR-/s1600/DSC02721.JPG" /></a></div>
<br />
Produktów tylko pięć, a rozpisałam się jak szalona! Mam jednak nadzieję, że taka forma notki Wam się spodoba i z przyjemnością wrócicie aby przeczytać szczegółowe recenzje. Miłego tygodnia i do usłyszenia w kolejnym poście!<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="100" scrolling="yes" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<br />Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-40609496074718781232015-05-27T19:23:00.000+02:002015-05-27T19:23:19.498+02:00Super Slim ~ evree <br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjabJWZstf87jVv4oH42D2IEpOxHiqx1I6r0HIH5D_hdEyJyUxkP3AYny23gzseaBiRN0nyvDE8__g1T4jWCW1ivUe-a9mqEn1Bju9spUZymcBLD9MnnxzyD6_ypNxzvr9GbOy_KJUiz64g/s1600/20150527_173032.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjabJWZstf87jVv4oH42D2IEpOxHiqx1I6r0HIH5D_hdEyJyUxkP3AYny23gzseaBiRN0nyvDE8__g1T4jWCW1ivUe-a9mqEn1Bju9spUZymcBLD9MnnxzyD6_ypNxzvr9GbOy_KJUiz64g/s1600/20150527_173032.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dziś przychodzę do Was z postem - prezentacją mojego najnowszego nabytku. Ostatnio mam lekkiego bzika na punkcie pielęgnacji ciała... Masła, balsamy, olejki - kupuję, testuję, nadużywam! Oczywiście postaram się każdy egzemplarz z osobna opisać i ocenić, ale to wszystko w swoim czasie. Natenczas onegdaj przedstawiam Wam Super Slim - modelujący olejek do ciała. :-)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuJq4tXCSdWzOQf-iBHTAdKWOcthWvO8GBwiK2vPex5tlJWCf6m5VZ4_U1bgHOOrIKIZ9UBazECm4pe5o8wVwogWDi91q10pEQJQzdHs58PUN3fFb2eRolDb2tg1oU2vQOcVvp-mg8Wg-p/s1600/20150527_173051.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuJq4tXCSdWzOQf-iBHTAdKWOcthWvO8GBwiK2vPex5tlJWCf6m5VZ4_U1bgHOOrIKIZ9UBazECm4pe5o8wVwogWDi91q10pEQJQzdHs58PUN3fFb2eRolDb2tg1oU2vQOcVvp-mg8Wg-p/s1600/20150527_173051.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jako kosmetolog rewelacje o działaniu wyszczuplająco-antycellulitowym traktuję z przymrużeniem oka. Myślę, że informacje o przenikaniu poszczególnych składników aktywnych 500 warstw wgłąb skóry zostały włożone między bajki już dawno temu, nawet przez kosmetycznych laików. Niemniej jednak powierzchowne działanie kompozycji wszystkich surowców użytych w tym preparacie teoretycznie powinno dać rzeczywisty, widoczny gołym okiem efekt wygładzenia, ujędrnienia i napięcia skóry oraz redukcji miejscowych obrzęków (przez wzgląd na działanie rozgrzewająco-drenujące).</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Skoro już o składzie mowa - jest fenomenalny! W pierwszej kolejności na uśmiech zasługuje fakt braku olejów mineralnych, parabenów, silikonów i parafiny. Dalej jest już tylko lepiej. Uwaga, uwaga - Polyplant Seweed Complex (kompleks algowy), olejek perilla, grapefruitowy, makadamia, migdałowy, winogronowy oraz pieprz cayenne / chili - taka armia dobroci musi przynosić efekty!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg35-125WUbKOXxi23BtdEIVnBZOG8qc-lAuCeptWJK9pvVWI9jpZntkbE5qdlkdvug5AG_F_VrpM8WUbfTE5xhXVME-jSD7YYXv-BtTHD_mNPWkKi5Np-VdsLK7qsp8V2r8SbNV-ETjn59/s1600/20150527_173138.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg35-125WUbKOXxi23BtdEIVnBZOG8qc-lAuCeptWJK9pvVWI9jpZntkbE5qdlkdvug5AG_F_VrpM8WUbfTE5xhXVME-jSD7YYXv-BtTHD_mNPWkKi5Np-VdsLK7qsp8V2r8SbNV-ETjn59/s320/20150527_173138.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Producent specyfiku na opakowaniu zasugerował 4 sposoby użycia olejku w codziennej pielęgnacji. Możemy go nakładać na czystą, suchą skórę lub wmasowywać "na mokro", zaraz po wyjściu spod prysznica (lub z wanny). Kolejną opcją jest dodawanie kilku kropel olejku do innego preparatu pielęgnacyjnego lub po prostu wykonywanie na nim automasażu o zwiększonym nacisku i intensywności.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgm7TL3z0HgLWtMkH_1AnGvXhQP4uWSSPgX1a-lsskfDdXlbbmQZuXilbgkdHgcjsmtv8Axcu5sBhfRdY74s4ArXu4pPzXEUNPUocyKrbakEcbWgMdoPvCfU1y0ISWp09vbLbqMSC-XDpTc/s1600/20150527_173203.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgm7TL3z0HgLWtMkH_1AnGvXhQP4uWSSPgX1a-lsskfDdXlbbmQZuXilbgkdHgcjsmtv8Axcu5sBhfRdY74s4ArXu4pPzXEUNPUocyKrbakEcbWgMdoPvCfU1y0ISWp09vbLbqMSC-XDpTc/s320/20150527_173203.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Załączenie aż tylu pomysłów jest bardzo miłym gestem ze strony producenta olejku. Od dziecka nie przepadam jednak za żadnym (nawet delikatnym) rodzajem sugestii i zmodyfikuję te oczywiste oczywistości na rzecz domowego mini SPA. Plan jest taki: w pierwszej kolejności wykonam szczotkowanie irytującego mnie obszaru na sucho, następnie nałożę odpowiednią ilość olejku i owinę ciało folią na około 20-30 minut. Wszystko to zrobię po wieczornym treningu i prysznicu ... albo przed jeśli uznam za konieczne użycie w danym dniu balsamu brązującego. ;-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRXwXtFw_UFsnlaUaPlO_y5B3cUUwORP0piWnnKZIfk_7N1KbA7uyMR3uhPzogr-uCB98NJ7xuOv6QWQygqtwOxOFkGavh9KYdUE3ZWK6458es7l99bKEJryrF6cDIMZvWXPC9s-6ztkCy/s1600/20150527_173338.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRXwXtFw_UFsnlaUaPlO_y5B3cUUwORP0piWnnKZIfk_7N1KbA7uyMR3uhPzogr-uCB98NJ7xuOv6QWQygqtwOxOFkGavh9KYdUE3ZWK6458es7l99bKEJryrF6cDIMZvWXPC9s-6ztkCy/s1600/20150527_173338.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chęć do udziału w zabawie wykazała również moja Mama - szykuje się zatem sporo śmiechu, ale również podwójna ilość wrażeń do późniejszego zaprezentowania na blogu. Kochane kobietki, używałyście tego olejku? Jeśli tak, bardzo proszę o Wasze wrażenia w komentarzach! Do usłyszenia niebawem!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-77923111684111797872015-05-06T23:46:00.003+02:002015-05-09T18:42:52.366+02:00Ultra facial cream - KIEHL`S<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWlVDHqCJExJPmAAZiW0aJDKGIpj-7J_L_mm_9_U8nn18yr9p2rDK3uHW0PRDlyI3xanems5V8_FUhBbvM0pVpnq6u5S29G4O1xKsFvG6PBW5HQ62K2RBmqSBpDS3niaEe5kdKWXSRPWBv/s1600/20150509_182753.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWlVDHqCJExJPmAAZiW0aJDKGIpj-7J_L_mm_9_U8nn18yr9p2rDK3uHW0PRDlyI3xanems5V8_FUhBbvM0pVpnq6u5S29G4O1xKsFvG6PBW5HQ62K2RBmqSBpDS3niaEe5kdKWXSRPWBv/s1600/20150509_182753.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dzisiejszy post może budzić wiele kontrowersji... Nie dziwota - marka Kiehl`s jest uwielbiana przez caaaałe mnóstwo osób - gwiazdy, bloggerki, mamy, żony, babcie, ciocie. Nawilżający krem do twarzy spokojnie można zaklasyfikować do grona produktów kultowych, niemniej jednak mi nie przypadł do gustu. Jeśli jesteście ciekawi z jakiego powodu koniecznie zajrzyjcie do dalszej części posta.<br />
<br />
<a name='more'></a><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigTN3L6zUFcKBNCwKj4EDvV7oZJI0ifN-soIx8aW54p5a-fsoVp8TQojtd7DlPZUXkZfC-EGmdlCXoF6k1iejQBmandp3beWxRclPGqummuZ0jqeS3NpwvvwmLweAL_p_elX1rdMyqIE_f/s1600/20150509_182630.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEigTN3L6zUFcKBNCwKj4EDvV7oZJI0ifN-soIx8aW54p5a-fsoVp8TQojtd7DlPZUXkZfC-EGmdlCXoF6k1iejQBmandp3beWxRclPGqummuZ0jqeS3NpwvvwmLweAL_p_elX1rdMyqIE_f/s1600/20150509_182630.jpg" /></a></div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaprezentowany przyjemniaczek był prezentem od samej siebie - nagrodą za dobre zachowanie oraz motywacją do trzymania się swoich decyzji. Pewnego paskudnego, zimowego dnia, omotana w milion swetrów dotarłam do warszawskiego CH Arkadia i za nieprzyzwoicie duże pieniądze nabyłam rzekome remedium na wszystkie moje skórne problemy. Konsultacji nikt ze mną nie przeprowadził... Mimo posiadania uroczej ulotki nie zostałam również obdarowana zestawem 5 próbek. Lekko rozczarowana, ale mimo wszystko szczęśliwa z nabytku, jeszcze tego samego dnia rozpoczęłam wielkie testowanie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Niezaprzeczalną zaletą kremu jest jego wydajność. Wydana okrągła stówa w długofalowej perspektywie bolała zdecydowanie mniej niż powtarzane cyklicznie zakupy preparatów za połowy i ćwierci tej sumy. Plusem produktu jest również jego opakowanie (proste, estetyczne, może niekoniecznie piękne, ale z pewnością przyzwoite - krem upadał mi z 1000 razy, a słoiczek jest nadal cały). Do zalet można włączyć również skład (bogaty w składniki aktywne, nawilżacze i natłuszczacze). Można, ale nie zawsze... Okazało się bowiem, że krem fantastycznie nawilżał, koił i ... "zapychał" moją skórę. Wysyp małych czarnych i białych paskud był imponujący. Z jednej strony moja skóra dostawała fenomenalną, życiodajną "szklaneczkę wody", z drugiej jednak problem z trądzikiem nabrał absurdalnego rozmiaru.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2tX7jcwq1rOp7p6Ako-p6qjD2pnvGhS4tZFSGLOlDQxvZ0en2GP996Qc_S90RQMiMcHO7tAyV90CpplUlR-Aglk8ZW1eQoABy4SqVMV-3UKBBVNg91Jr_S8Vcl_C3hGlpvwqqOmc0IHhyphenhyphen/s1600/20150509_182730.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2tX7jcwq1rOp7p6Ako-p6qjD2pnvGhS4tZFSGLOlDQxvZ0en2GP996Qc_S90RQMiMcHO7tAyV90CpplUlR-Aglk8ZW1eQoABy4SqVMV-3UKBBVNg91Jr_S8Vcl_C3hGlpvwqqOmc0IHhyphenhyphen/s1600/20150509_182730.jpg" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Nasze drogi więcej się nie zejdą, chociaż konsystencja kremu, jego świetne współgranie z różnymi podkładami i bezzapachowość niezaprzeczalnie mnie uwiodły. Sprawa boli tym bardziej, że ... serum tejże marki jest moim najulubieńszym z ulubionych preparatów do pielęgnacji skóry. Cóż, mówi się trudno i jedzie się dalej. Kochane dziewczyny, używałyście tego kremu? Jeśli tak, koniecznie dajcie znać czy się sprawdził! Do zobaczenia w kolejnej notce!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<br />
<br />Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-16669698357946711692015-03-07T12:04:00.000+01:002015-03-07T12:04:19.448+01:00Cetaphil EM Do mycia<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx7gyYmnoCjBJfZVeYfJLVEiYD2wN1qZTXlWwUMgPmgLRs0dPUElreGC6jRG_MSjs-oujHb07ZZNTfG8-y0bBQ7l2ppuOtrkvwHYVddlg6H4Rs8IZ6ixSNZd4KXU-XuUx7Ne5324_F94Nm/s1600/20150211_095333.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx7gyYmnoCjBJfZVeYfJLVEiYD2wN1qZTXlWwUMgPmgLRs0dPUElreGC6jRG_MSjs-oujHb07ZZNTfG8-y0bBQ7l2ppuOtrkvwHYVddlg6H4Rs8IZ6ixSNZd4KXU-XuUx7Ne5324_F94Nm/s1600/20150211_095333.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dziś kilka słów o preparacie, który znają chyba wszyscy. Emulsja micelarna do mycia od Cetaphil zawojowała już wiele serc. Czy zdobyła również moje? Zapraszam do dalszej lektury!</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6_FMGuRNPKPcgQGIYqJeiVs62ba4_t08q0cR1XG8uS6hM5v5ouyzA0cL6Clmm7tsXI5l7pelZ4Z-EYDfcQciih3ZpoOIJUe1FoWBSkx9QbQZiaZc1A53t9wExDAaINuBLYCaz-sKd618H/s1600/20150211_095114.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6_FMGuRNPKPcgQGIYqJeiVs62ba4_t08q0cR1XG8uS6hM5v5ouyzA0cL6Clmm7tsXI5l7pelZ4Z-EYDfcQciih3ZpoOIJUe1FoWBSkx9QbQZiaZc1A53t9wExDAaINuBLYCaz-sKd618H/s1600/20150211_095114.jpg" height="228" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Tak, przyznaję się... Ten produkt absolutnie podbił moje serducho. Aktualnie jestem w połowie drugiego opakowania i jestem pewna, że na tym nie poprzestanę. W moim codziennym oczyszczaniu nie może zabraknąć wody - zdaję sobie sprawę z faktu, że przy skórze mocno wrażliwej (w dodatku naczyniowej) zmywanie makijażu przy użyciu wody nie jest najlepszym rozwiązaniem, ale po oczyszczeniu twarzy samym mleczkiem lub płynem czuję się nadal "brudna".</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
Procedura jest następująca: na dłonie wylewam niewielką ilość emulsji, którą następnie rozprowadzam po całej twarzy i szyi. Masuję twarz przez około 3 minuty, co jakiś czas mocząc dłonie w wodzie, a następnie wszystko spłukuję i osuszam twarz papierowym ręcznikiem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgQrGagYHIoQwi1QTe6jXTF9YlHqef79HJl0-OsOgILwQ889-s0eHskJxU_B-r3T7d__WAftIYxEITPdqsgAPSwcd8zqB2qLagYC2XykRK_5n9oxeaK7yEv4J5s7hvdJY6XXx9146fmxjy/s1600/20150211_095149.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgQrGagYHIoQwi1QTe6jXTF9YlHqef79HJl0-OsOgILwQ889-s0eHskJxU_B-r3T7d__WAftIYxEITPdqsgAPSwcd8zqB2qLagYC2XykRK_5n9oxeaK7yEv4J5s7hvdJY6XXx9146fmxjy/s1600/20150211_095149.jpg" height="221" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
Po umyciu twarzy skóra wygląda fantastycznie. Nie ma mowy o żadnym podrażnieniu, ściągnięciu i tym podobnych. Emulsja doskonale usuwa nawet wodoodporny makijaż i rzadko kiedy muszę gdzieniegdzie wspomóc się płynem micelarnym. Zauważyłam również, że niedoskonałości na mojej twarzy pojawiają się zdecydowanie rzadziej (szczerze mówiąc pojawiają się już tylko przed miesiączką lub sporadycznie po chorobie czy długiej podróży pociągiem) i są łatwiejsze w "wytępieniu". :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Wiem, że spora grupa osób ma zastrzeżenia co do składu emulsji i jej efektywności w porównaniu z próbkami rozdawanymi przez lekarzy. Na ten temat się nie wypowiadam, sama żadnej próbki nigdy nie miałam i ciężko w związku z tym o jakiekolwiek odniesienie. Tak czy owak preparat sprawdził (i sprawdza) się u mnie doskonale. Nie zamierzamy w najbliższym czasie przerywać swojej znajomości. A Wy drodzy Czytelnicy używaliście tej emulsji? Jakie są Wasze opinie i przemyślenia po jej stosowaniu?</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Pozdrawiam Was ciepło i do zobaczenia w kolejnej notce!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com34tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-76158872343236270882015-02-03T13:36:00.000+01:002015-02-03T13:36:13.712+01:00Mój krem nr 8 - karotenowy odcień słonecznyod FTIOMED<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeJyooh1JUInP4hHrPHKPPn6-eIInGyWOoFNl2fkZ6na_w1DK1cRbLs3uOHRbFz0hSaY-4UGBrZiSeEEn5xx7lhF0MWDrbSMt65XSVK5B9BvoPNEPGBnIDy5GlmAC2GStHSNw941xPpODx/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeJyooh1JUInP4hHrPHKPPn6-eIInGyWOoFNl2fkZ6na_w1DK1cRbLs3uOHRbFz0hSaY-4UGBrZiSeEEn5xx7lhF0MWDrbSMt65XSVK5B9BvoPNEPGBnIDy5GlmAC2GStHSNw941xPpODx/s1600/collage.jpg" height="295" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Witam Was serdecznie na moim blogu po raz pierwszy w 2015 roku! Fakt, że mamy już luty, a tutaj dopiero pierwsza notka przyprawia mnie o ciarki - chyba dobrze wiecie jak uwielbiam dla Was pisać i jak ogromną frajdę sprawia mi komunikacja z Wami za pośrednictwem postów!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mimo wszystkich przeciwności, dopięłam swego i oto jest - jedyna w swoim rodzaju recenzja odżywczo-regenerującego kremu do cery suchej od <b><a href="http://www.fitomed.pl/strona-glowna/cms_s/?ids=1">Fitomed</a></b>. </div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na samym wstępie muszę zaznaczyć, że jej pisanie wiąże się ze szczyptą wstydu - krem dostałam do przetestowania w minione wakacje, a recenzji ani widu, ani słychu. Tylko winni się tłumaczą, a ponieważ od winy nigdy się nie uchylam, spieszę z wyjaśnieniem, że problemy zdrowotne, osobiste i wszelkie inne zwyczajnie wyparły z mojego umysłu ów krem, wykończony dobry szmat czasu temu. Robiąc dziś rano komputerowe porządki natknęłam się na jego zdjęcia i omal nie spadłam z krzesła - wstyd, hańba, zażenowanie. Natychmiast zabrałam się zatem za tworzenie tej notki, do której przeczytania serdecznie zapraszam! :-)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiukwbsvI-XcGiP2ZjBd4Lqr9N_rX98WAXVh3R7rnQqO-BIdYomeoQ3QntP2MrmufzGVRsQnefGHP8nPXBuzocMEbVf1eCot7VesanLBqonBbVWAHWxyaK7R_G6lYigE1lKIta6uAb-Ljk/s1600/20150203_110230.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiukwbsvI-XcGiP2ZjBd4Lqr9N_rX98WAXVh3R7rnQqO-BIdYomeoQ3QntP2MrmufzGVRsQnefGHP8nPXBuzocMEbVf1eCot7VesanLBqonBbVWAHWxyaK7R_G6lYigE1lKIta6uAb-Ljk/s1600/20150203_110230.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Krem zamieszkuje bardzo estetyczne i miłe dla oka białe opakowanie z nakrętką. Spora część osób wzdryga się na widok kremów, w których palec należy "umoczyć", mi osobiście to jednak nie przeszkadza. Produkt, będąc tworem opartym na naturalnych składnikach, posiada dość krótki termin ważności - 3 miesiące od otwarcia.Wolny od wszelkich barwników i substancji zapachowych, świetnie sprawdzi się u osób ze skórą wrażliwą czy skłonną do alergii. Olej marchwiowy i masło kakaowe pozwalają na uzyskanie zdrowej, naturalnej, przejściowej "opalenizny". Olej z kiełków pszenicy, świeży napar z nagietka oraz woda aloesowa zapewniają z kolei regenerację i odżywienie skóry. Krem fantastycznie karmi skórę suchą, odwodnioną; przywraca naturalny blask i zdrowy, równomierny koloryt cerom o szarym lub sinym odcieniu. Po aplikacji należy jednak uważać, aby nie zabrał się za upiększanie koszulek, poszewek od poduszek i innych materiałów. :-)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisXM_VwrttHe3EWxUvGLBWoi8ivA0edrigwSCfZF8qRWxMCGEWbctZwbpNEFPxYGNyCvqiDWw-SneLdEQNH_0k2ulZGky_d5zaeFY4FIZsVVQj9uPQHpkF4qjiAC9EIC94y5BqFbBrTjLX/s1600/20150203_110155.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisXM_VwrttHe3EWxUvGLBWoi8ivA0edrigwSCfZF8qRWxMCGEWbctZwbpNEFPxYGNyCvqiDWw-SneLdEQNH_0k2ulZGky_d5zaeFY4FIZsVVQj9uPQHpkF4qjiAC9EIC94y5BqFbBrTjLX/s1600/20150203_110155.jpg" height="290" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Aplikacja to czysta przyjemność. Kosmetyk ma ciekawą, kremowo-musową konsystencję, która po dokładnym rozsmarowaniu daje uczucie aksamitnej gładkości. Wydajność oceniam na 5+, chociaż ma to swoje konsekwencje w postaci niemożności zużycia całego opakowania przed upływem 3 miesięcy. Nie zaobserwowałam działania komedogennego, zauważyłam jednak, że wszelkie niedoskonałości, otarcia i podrażnienia goiły się szybciej, a ich pozostałości w postaci miejscowej hiperpigmentacji były dużo bledsze niż wcześniej.</div>
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
Mimo ogromnej sympatii do tego marchewkowego przyjemniaczka, nie jestem pewna czy spotkamy się ponownie. Swoją drogą taką możliwość powinnam brać już na etapie wybierania kremu do testu. Otóż krem (co jest wyszczególnione na etykiecie) nie nadaje się dla osób o bardzo jasnej karnacji. Stojąc bez ubrania przy białej ścianie mogłabym zostać mistrzem gry w chowanego, świadczy to o posiadaniu karnacji wybitnie jasnej, który to fakt bezczelnie zlekceważyłam. Efekty wizualne po nałożeniu bardzo jasnego podkładu mineralnego pozostawiały zatem wiele do życzenia, bez podkładu wyglądałam z kolei jak ofiara The Color Run, która oberwała wyłącznie pomarańczowym barwnikiem. Może w te wakacje uda mi się częściej wyściubiać nos z czterech ścian pracy i nabrać nieco barwy - w takim przypadku wrócę do niego od razu. Jeśli jednak sytuacja pozostanie bez zmian, z łezką w oku zajmę się testowaniem innych kremów, wracając do tego w sentymentalnych wspomnieniach.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jeśli nie próbowałyście nigdy opisywanej w poście marchewkowej uczty, a Wasza karnacja na to pozwala, nie wahajcie się ani chwili i przetestujcie kremik na własnej skórze. To dobry czas biorąc pod uwagę zbliżający się okres wiosenny, kiedy słońce znów zacznie nas przyjemnie ogrzewać i będziemy potrzebować naturalnej ochrony przed szkodliwym działaniem promieniowania UV. <b><a href="http://www.fitomed.pl/kremy/cms_k/?idk=30">TUTAJ</a></b> macie link do opisu kremiku na stronie, znajdziecie tam wszystkie informacje włącznie ze szczegółowym składem i ceną.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br />
Jeśli korzystacie z facebooka, wpadnijcie również od czasu do czasu na mój profil. </div>
<div style="text-align: center;">
W czasie ograniczonego dostępu do komputera, publikuję tam szybkie recenzje i nowinki! :-) </div>
<div style="text-align: center;">
Do usłyszenia wkrótce!</div>
<br />Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-6717694302890911602014-12-21T12:18:00.001+01:002014-12-21T12:18:25.481+01:00Sztuka Kosmetologii<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu145jnnBH1k2ajcjMpKM4AjM4v8Cu0VEM-wvbOvDWNmAgsMPQtruu1tJ_c90q_Wf3K8J49ieHEgqjKQ_JrmLsEJcEXn-p1sG6Oh90w1R4k2sFscoMT7yyPiVWdRb4Z0hTb1-E9HsWvCNh/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u0.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiu145jnnBH1k2ajcjMpKM4AjM4v8Cu0VEM-wvbOvDWNmAgsMPQtruu1tJ_c90q_Wf3K8J49ieHEgqjKQ_JrmLsEJcEXn-p1sG6Oh90w1R4k2sFscoMT7yyPiVWdRb4Z0hTb1-E9HsWvCNh/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u0.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Nie tak dawno napisałam dla Was post odnośnie korzyści płynących z uczestnictwa w kongresach, seminariach i innych imprezach branżowych (<b><a href="http://najwyzszeobcasy.blogspot.com/2014/11/kosmetologia.html">KLIK</a></b>). Była to notka inaugurująca nowy cykl postów dotyczących podnoszenia swoich kwalifikacji, szkolenia się w zakresie kosmetologii i nauk pokrewnych oraz poznawania nowych kierunków współczesnej kosmetyki, kosmetologii, dermatologii itp. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić portal-blog tworzony przez specjalistów i czynnych praktyków mojego zawodu - Sztuka Kosmetologii - profesjonalny blog dla kosmetologów i pasjonatów kosmetologii (<b><a href="http://www.sztuka-kosmetologii.pl/">KLIK</a></b>). Zapraszam do dalszej lektury!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<a name='more'></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1xpMaxXXp9CBoCBoNoUJpPQF9smWcOGemCj0ROF5hhtzQ0RrTyU1-BcATek_n4BlDZFFi72GWWJwotC8AJ2SvA9d0uXTupkR2O3NMtNIarZjscEP9I5WzKAvQ_GNXFLbd_Dwx_lBkkfCm/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1xpMaxXXp9CBoCBoNoUJpPQF9smWcOGemCj0ROF5hhtzQ0RrTyU1-BcATek_n4BlDZFFi72GWWJwotC8AJ2SvA9d0uXTupkR2O3NMtNIarZjscEP9I5WzKAvQ_GNXFLbd_Dwx_lBkkfCm/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Obecnie w otchłaniach internetu możemy znaleźć setki blogów i portali o tematyce kosmetycznej, kosmetologicznej, wellness i SPA. Wertuję je na bieżąco, szukam nowych, lepszych - bardziej pro niż pseudo. Muszę przyznać, że na blogowego bohatera dzisiejszej notki trafiłam przez przypadek - czytając jedną z branżowych gazet. W całym znalezionym tam kosmetycznym bełkocie, artykuł stworzony przez Emilię Rechul - jedną ze współredaktorek portalu, odebrałam jako w pełni profesjonalny, rzetelny i wyczerpujący temat. "Wujek Google" szybciutko wyszukał dla mnie konkretny adres bloga i przepadałam w nim na wiele godzin!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzHTtzshmssC6yLs5AFglCv9ksasHX4-Cw2tY4a2Be3FD3Ds5TblmpFoFWMJa1gh6bPaZR0x_EMMWlrI_325iQEOPLTUoGpk-y0bpPFhVV6JMMeIwJJD9Q8MPVGQ-dOMHNPCZfEQuqdjjM/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzHTtzshmssC6yLs5AFglCv9ksasHX4-Cw2tY4a2Be3FD3Ds5TblmpFoFWMJa1gh6bPaZR0x_EMMWlrI_325iQEOPLTUoGpk-y0bpPFhVV6JMMeIwJJD9Q8MPVGQ-dOMHNPCZfEQuqdjjM/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u7.jpg" height="400" width="145" /></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNt5Bi9i3qCiawDpCwxrZR3Lo4JFnxPpMEEphmjX3zPu7fvQeLFXW3yEJJxWNRV7ukAllscuC8CULdZKfsbNxysLXOT4UuyiywK919-2g2tKQoVEn8jrmDerwNoSjt_QovKW0twfjhA-cW/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNt5Bi9i3qCiawDpCwxrZR3Lo4JFnxPpMEEphmjX3zPu7fvQeLFXW3yEJJxWNRV7ukAllscuC8CULdZKfsbNxysLXOT4UuyiywK919-2g2tKQoVEn8jrmDerwNoSjt_QovKW0twfjhA-cW/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u8.jpg" height="400" width="176" /></a></div>
<br />
Tematyka bloga jest bardzo zróżnicowana, ale mnogość poszczególnych kategorii i częstość dodawania nowych wpisów absolutnie nie przekłada się na spadek ich jakości. W publikowanych postach znajdziecie przeglądy nowinek zabiegowych, zagadnienia dotyczące prawnych aspektów prowadzenia własnej działalności oraz recenzje nowości wydawniczych (oczywiście związanych z branżą kosmetyczną - nie szukajcie tam beletrystyki). :-)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsGgC9MN6XjrAjCHo96Tz7yoKj6-jw9rDcFcrzoRbuHhsZ2iACu-dPZGqNGNGhsr1ADLWbJr2Ntipj3m711JGs6UKvz1SyrEynbCWY0OJBR9ywo2Xz_So4MTijzFkJmpXUA___1hqJK9fl/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjsGgC9MN6XjrAjCHo96Tz7yoKj6-jw9rDcFcrzoRbuHhsZ2iACu-dPZGqNGNGhsr1ADLWbJr2Ntipj3m711JGs6UKvz1SyrEynbCWY0OJBR9ywo2Xz_So4MTijzFkJmpXUA___1hqJK9fl/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u4.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwLhVh6V_rHxuUE70p0dg8qkze7-JZnJ-iAsGSx3NTiOjnMft0KGFwIgCATHmR2mcwk_rIU5eEHUzSDv8nI6yN5PSUVwAUM7i8hVTJl2k9bm-1RvqCzxiv3xCpAoRFDc77-4Z1CL6LtCgm/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwLhVh6V_rHxuUE70p0dg8qkze7-JZnJ-iAsGSx3NTiOjnMft0KGFwIgCATHmR2mcwk_rIU5eEHUzSDv8nI6yN5PSUVwAUM7i8hVTJl2k9bm-1RvqCzxiv3xCpAoRFDc77-4Z1CL6LtCgm/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u2.jpg" /></a></div>
</div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDEPq6HjktbasD8yP3ScoC7mqi4hQQyHn3XOcivOB-500c91FUhm8hDn5aYyNSgoaOxMc71ULDQyRKgFsKYMXDKItYam9nRM0MAKpm18fTxdtc86Y93eADXkU4oniAhIn9RaCOqVHqwRKj/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u5.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDEPq6HjktbasD8yP3ScoC7mqi4hQQyHn3XOcivOB-500c91FUhm8hDn5aYyNSgoaOxMc71ULDQyRKgFsKYMXDKItYam9nRM0MAKpm18fTxdtc86Y93eADXkU4oniAhIn9RaCOqVHqwRKj/s1600/bez%C2%A0tytu%C5%82u5.jpg" height="320" width="221" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kategorie wpisów obejmują ponadto dietetykę, promocję zdrowia, masaż oraz po części fizjoterapię. Miłośnicy chemii kosmetycznej lub osoby zainteresowane czytaniem składu kosmetyków, odkrywaniem funkcji konkretnych składników i badaniem ich wpływu na poszczególne rodzaje cery, również znajdą tam wiele cennych informacji. Mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że "Sztuka Kosmetologii" traktuje o kosmetologii w sposób bardzo szeroki, holistyczny, uwzględniający większość gałęzi tej dziedziny. Co więcej, wiadomości te są przekazywane w estetycznej, miłej dla oka i bardzo uporządkowanej formie! Bardzo zainteresowała mnie kategoria, która do tej pory dorobiła się tylko jednego wpisu - Podróże. Notka pt. "SPA w błękitnej lagunie" wspaniale opisuje Islandię, a dołączone zdjęcia (pochodzące z prywatnych zbiorów pani Róży Detmer) zapierają dech w piersiach i zdecydowanie cieszą oko. Czekam na rozwój tego działu bloga, gdyż jest to coś nowego i niezwykle ciekawego.</div>
</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
Niesamowicie lubię takie miejsca w sieci - ciepłe, profesjonalne, merytorycznie poprawne, tworzone z pasji. O wysokim poziomie bloga świadczą również osiągnięcia jego autorek - wspomniana wcześniej pani Emilia była ubiegłoroczną finalistką i zdobywczynią tytułu Kosmetyczka Internautów w konkursie na Kosmetyczkę Roku organizowanym przez markę Bielenda. Pani Róża Detmer jest z kolei tegoroczną laureatką II miejsca w drugiej edycji konkursu oraz Kosmetyczką Internautów. Do lektury Sztuki kosmetologii zachęcam nie tylko osoby zawodowo związane z branżą, ale również wszystkie panie zainteresowane tą tematyką jako klientki gabinetów kosmetycznych, kosmetologicznych, dermatologii estetycznej, SPA itp. Z chęcią zaglądam tam w wolnych chwilach i niecierpliwie czekam na nowe wpisy. A w międzyczasie polecam! :-)</div>
<div>
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Do usłyszenia wkrótce!<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: xx-small;">*Wszystkie zamieszczone w poście zdjęcia i zrzuty ekranów </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: xx-small;">pochodzą ze strony www.sztukakosmetologii.pl </span></div>
</div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com13tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-92124854500168586602014-12-07T20:21:00.000+01:002014-12-07T20:21:52.775+01:00FM Group - róż spiekany DELICIOUS PAPAYA - mój kosmetyczny hit!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYz9RMsg1gzaMjIE9mD6jXxN8AfvKUSfHi9oFlkGjT2b9WD9smUfFB95sohtGf5CViReJZWeXXXdSByrD3hLdqfHQuKs_P6qfFR0MvpdWMTR17vdBOTtV-9dgcFVEdZ6y8CtHBtM-UKuHN/s1600/DSC02607.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYz9RMsg1gzaMjIE9mD6jXxN8AfvKUSfHi9oFlkGjT2b9WD9smUfFB95sohtGf5CViReJZWeXXXdSByrD3hLdqfHQuKs_P6qfFR0MvpdWMTR17vdBOTtV-9dgcFVEdZ6y8CtHBtM-UKuHN/s1600/DSC02607.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! W dzisiejszym poście główne skrzypce odgrywa dział, którego jest na moim blogu bardzo niewiele... "Kolorówka" nie leży w głównym kręgu moich zainteresowań, zdecydowanie preferuję pielęgnację, jednak ten produkt przypadł mi do gustu wyjątkowo mocno! Przed Państwem jedyny w swoim rodzaju, najlepszy z najlepszych (moim zdaniem) róż spiekany Delicious papaya od FM Group. Zapraszam do dalszej lektury!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR2wbore1ivb-qLKJ9zN6SDHO5cD56DN-4fhyphenhyphenE8aixEePmTOjzA_80WWXUvKo48iGpfpMtCNi53adqmNRCizmaarxuD8V1OaGC79lacdwqqEiyOXztcinrlwi9I3nSkrfS_fmDV651Mqzh/s1600/DSC02606.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR2wbore1ivb-qLKJ9zN6SDHO5cD56DN-4fhyphenhyphenE8aixEePmTOjzA_80WWXUvKo48iGpfpMtCNi53adqmNRCizmaarxuD8V1OaGC79lacdwqqEiyOXztcinrlwi9I3nSkrfS_fmDV651Mqzh/s1600/DSC02606.JPG" height="243" width="400" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Generalnie w makijażu stawiam na umiar i naturalność. Próżno szukać w mojej kosmetyczce szalonych cieni, milionów produktów, masy kolorów. Zachowawczo obracam się w kręgu beżo-brązów, kulturalnych nudziaków i czarnych maskar. Róże do policzków są elementem toaletki, ale w liczbie znikomej i ciągle redukowanej. Robię wszystko, aby ich mała gromadka skurczyła się do tego konkretnego osobnika.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3dn3urQcgeQLomnbyUZbCPtlA8d9c_z3S_V6-fWhCKoVe3J2viA2PcnX4ifteh4CCusqxBtqKerWZgGmsN0qLscDQ_yn6VF9iODCsjYiU-emKGO6qqfahkBt5Go00CJZSA8DrVSuvwO3D/s1600/DSC02612.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh3dn3urQcgeQLomnbyUZbCPtlA8d9c_z3S_V6-fWhCKoVe3J2viA2PcnX4ifteh4CCusqxBtqKerWZgGmsN0qLscDQ_yn6VF9iODCsjYiU-emKGO6qqfahkBt5Go00CJZSA8DrVSuvwO3D/s1600/DSC02612.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kolor różu jest przepiękny - lekko koralowy, ciepły, ale zdecydowanie nie nachalny. Nałożony na skórę mieni się i rozświetla twarz w sposób bardzo naturalny i zdrowy - nie ma mowy o paskudnym brokacie czy innym wielkogabarytowym chłamie! Aplikacja tego produktu to czysta przyjemność, do uzyskania wspaniałego efektu wystarczy zaledwie odrobinka - dzięki temu róż jest jednocześnie bardzo wydajny. Mimo mocnego napigmentowania, nawet przy minimalnych zdolnościach makijażowych, trudno zrobić sobie nim większą krzywdę - smugi lub nieestetyczne plamy. Ogromną zaletą tego przyjemniaczka jest również to, że bardzo wolno i równomiernie schodzi z twarzy. Zazwyczaj robię makijaż koło 8 rano, zmywam zaś w granicach godziny 23 wieczorem i róż nadal jest widoczny, nadal rozświetla, nadal cieszy oko! Za taki efekt, wydajność i jakość płacimy około 25 zł (max) i gwarantuję Wam, że są to dobrze wydane pieniążki. Możecie też, tak jak ja, trafić na promocję u lokalnej konsultantki i zdobyć go za około 18 zł. :-)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyAbNvx6JrFNEtVTlVAsgwGuueKq7BnyxVXWuv1NPgeZhO3uOp9fH3dPiAVLmDWWqOb71z_SIjNOux4FQ0QQQgu6Ka60Zn9LgQW-N2i2PqNrgq9JoP-FUH0FqLFeMedOM5LqT1rgnAeoER/s1600/DSC02617.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiyAbNvx6JrFNEtVTlVAsgwGuueKq7BnyxVXWuv1NPgeZhO3uOp9fH3dPiAVLmDWWqOb71z_SIjNOux4FQ0QQQgu6Ka60Zn9LgQW-N2i2PqNrgq9JoP-FUH0FqLFeMedOM5LqT1rgnAeoER/s1600/DSC02617.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jedyną wadą różu jest jego opakowanie. Niestety zaledwie po 2 tygodniach użytkowania wieczko zaczęło być luźne i nie ma mowy o zamknięciu go na zatrzask. Napisy również odeszły w sporej mierze w zapomnienie (stąd zdjęcia samej zawartości). Pudełeczko ma także niesamowitą zdolność do kumulowania na sobie wszelkiego rodzaju brudu, odcisków, plam i innych niespodzianek. :-) Może nie użyjecie go jako wyjątkowej ozdoby Waszych toaletek, ale Was "ozdobi" fenomenalnie, a o to przecież głównie chodzi!</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Zdjęcia opakowania, których niestety nie pokazałam Wam ja, znajdziecie <a href="http://makeup.perfumy.fm/index.php/strona/product/26">TUTAJ</a>.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kto miał, niech pisze co sądzi na temat tego różu, jak zawsze jestem bardzo ciekawa Waszych doświadczeń. Kto nie miał ... niech nadrabia te braki - warto! ;-) Do usłyszenia niebawem!</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com49tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-4020302355422439702014-12-02T14:40:00.000+01:002014-12-02T14:40:20.714+01:00CLINIQUE - superpowder double face makeup<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWQ5v6AKioWezVXKZzB2blpOCpsH6AnKRkmsNZaTBHllz1UJz5Pj1J6ApUahnBmneBgAklWFJEtrI_20x5B-rU9cnF4pHyVQIcJlwcbVIFCgOEbYqFvBhyphenhyphen7Y8FQA4zf5uwzYOFYXRBHFrD/s1600/DSC02591.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWQ5v6AKioWezVXKZzB2blpOCpsH6AnKRkmsNZaTBHllz1UJz5Pj1J6ApUahnBmneBgAklWFJEtrI_20x5B-rU9cnF4pHyVQIcJlwcbVIFCgOEbYqFvBhyphenhyphen7Y8FQA4zf5uwzYOFYXRBHFrD/s1600/DSC02591.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dzisiaj mam dla Was notkę o małej, zielonej nowości w mojej kosmetyczce. Mój stary puder od Maxfactor powoli przechodzi do lepszego kosmetycznego świata (i dzięki mu za to - mam go serdecznie dość!), w związku z czym trzeba było rozejrzeć się za następcą. Po długich posiadówkach w sieci zdecydowałam się na Clinique i ich Superpowder double face makeup. Zapraszam na dalszą część!</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEvUQlqcSVa9O7tZKxK68NTDZu9R2sv1uRr3b0i5txL2_OEkPeTV9tcPR5EfBPfbMrS9yYuvwiHM5-x8P8C9YiuZhARNHykKCKSI3MB_ybRficjjMM3eNKoE1Fnxi_U_mRQo8a0ORC7wDg/s1600/DSC02587.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhEvUQlqcSVa9O7tZKxK68NTDZu9R2sv1uRr3b0i5txL2_OEkPeTV9tcPR5EfBPfbMrS9yYuvwiHM5-x8P8C9YiuZhARNHykKCKSI3MB_ybRficjjMM3eNKoE1Fnxi_U_mRQo8a0ORC7wDg/s1600/DSC02587.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Słowa wypisane na opakowaniu są jak zawsze obiecujące - ten produkt to puder i podkład w jednym, a ta alpejska kombinacja ma zapewnić użytkownikowi podwójne krycie oraz gładkie, matowe wykończenie. Produkt dedykowany jest osobom z cerą normalną lub przetłuszczającą się i u obu grup nie powinien wykazywać działania komedogennego. Skład temu delikatnie przeczy, ale zobaczymy... Użytkowniczki i recenzentki często podkreślały, że puder jest bardzo wydajny, a stosunek ceny do jakości wypada w miarę korzystnie.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQyS0FBp9v9zS5PUBexRUHCF-jqUG9mgtDpLkyj_LZ8yLBlzT7DuBFT4FUacWL88eL0kmlgdFpHFlLMk4_XqBWq1UyvlcXsGk3G7Oj8u_-OjZPhzsaaFE8OlAH87nwsEPS-VLogJsbR04J/s1600/DSC02589.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQyS0FBp9v9zS5PUBexRUHCF-jqUG9mgtDpLkyj_LZ8yLBlzT7DuBFT4FUacWL88eL0kmlgdFpHFlLMk4_XqBWq1UyvlcXsGk3G7Oj8u_-OjZPhzsaaFE8OlAH87nwsEPS-VLogJsbR04J/s1600/DSC02589.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
W dostępnych w sieci opiniach czytałam, że aplikacja jest przyjemna i bezproblemowa - puder nie smuży, nie daje efektu maski, a także ładnie stapia się z innymi produktami "obecnymi" na twarzy. W okresie zimowym wiele z nas skarży się na suche skórki uwydatniane przez inne produkty - w przypadku tego kolegi podobno nie ma o tym mowy! Brzmi obiecująco, prawda?</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmYomEKg8L56JtQm68JMRe4_krru2umJ0gKwAQScs-gqUQd7qO4c3bzyBhIscJgA0LBwG9Zx7gXZgnvrKTDn9QH5xNezHWlLHiIVaAQmgbJN3uqyTWVF-A7IHoP0USeIuDoJ5feAgzHI1j/s1600/DSC02592.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmYomEKg8L56JtQm68JMRe4_krru2umJ0gKwAQScs-gqUQd7qO4c3bzyBhIscJgA0LBwG9Zx7gXZgnvrKTDn9QH5xNezHWlLHiIVaAQmgbJN3uqyTWVF-A7IHoP0USeIuDoJ5feAgzHI1j/s1600/DSC02592.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbbjm7_lzXGJ0HDtNpCNa3SD2GYm22nnphjux4Xt65NqNsNDG3-00P5Exka8Ht-3ObmxdnOl1pSMtAkL-p-88_JeWHCEcOKDayCsaupiPhWTiGm9R448IimRx0xD5bOPyBNBKCY8-vNlFC/s1600/DSC02594.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjbbjm7_lzXGJ0HDtNpCNa3SD2GYm22nnphjux4Xt65NqNsNDG3-00P5Exka8Ht-3ObmxdnOl1pSMtAkL-p-88_JeWHCEcOKDayCsaupiPhWTiGm9R448IimRx0xD5bOPyBNBKCY8-vNlFC/s1600/DSC02594.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Znalazłam nawet opinię dziewczyny, która cierpi na AZS (atopowe zapalenie skóry) i ten produkt jako jeden z niewielu nie powodował nasilenia zmian, świądu czy suchości skóry. Chyba pierwszy raz zrobiłam tak dokładny research na temat kosmetyku... Od dłuższego czasu staram się zastępować kilka średniej klasy produktów jednym, ale w 100% dobrym. Wychodzi mi to różnie, nie ma co oszukiwać, ale dobre chęci to podstawa. :-) Jeśli miałyście przyjemność zadawać się z tym pudrem, napiszcie mi proszę swoje odczucia! Jestem bardzo ciekawa, czy mój wybór był trafny oraz czy krążące w otchłani internetu pogłoski o świetnym sprawowaniu się pudru są prawdziwe! Do usłyszenia wkrótce.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com59tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-88506384255795632552014-11-28T13:23:00.000+01:002014-11-28T13:23:42.212+01:00Maska algowa przeciwtrądzikowa ORGANIQUE<br />
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg779aLxZ_A1C9O9nVT_RtXR7YqGpv8IJ60pVt26r5FAlWQDyLYqbWoASh02a4yyELTJSxb-HYYyWhwz0nk44q5FZQn9T-tjnJFzMbMGGmC5vK7pN951cwBLJsY3fYgLFkSyYxJrHgAORxH/s1600/DSC02574.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg779aLxZ_A1C9O9nVT_RtXR7YqGpv8IJ60pVt26r5FAlWQDyLYqbWoASh02a4yyELTJSxb-HYYyWhwz0nk44q5FZQn9T-tjnJFzMbMGGmC5vK7pN951cwBLJsY3fYgLFkSyYxJrHgAORxH/s1600/DSC02574.JPG" height="300" width="400" /></a><br />
<br />
<br />
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: center;">
Cześć! Bohaterem dzisiejszej notki jest<br />
algowa maska przeciwtrądzikowa marki Organique,<br />
która od bardzo długiego już czasu leżała w moim koszyczku ze zużyciami, oczekując<br />
swoich pięciu minut na tym blogu.<br />
Pytanie brzmi - czy owo 5 minut będzie czasem chwały... ? Zapraszam do dalszego czytania!</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: justify;"></span><br />
<a name='more'></a></div>
<div style="text-align: left;">
<div style="text-align: justify;">
Na wstępie opiszę Wam mój problem. Od dłuższego czasu borykam się z problemem trądziku polekowego. Teoretycznie niekorzystne skutki przyjmowania niektórych leków powinny zniknąć w niedługim czasie od ich odstawienia, w praktyce jednak problemy ciągną się miesiącami, a nawet latami. Ten rodzaj trądziku jest często opisywany w literaturze kosmetycznej jako najtrudniejszy do "wyleczenia", jako że często skóra nie reaguje na tradycyjne działania pielęgnacyjne lub reakcja jest daleka od pożądanej (alergie, podrażnienia, obniżenie sprawności układu obronnego skóry i nasilenie powstawania nowych zmian). Największa koncentracja zmian obejmuje u mnie czoło. Pojedyncze niespodzianki znajduję jednak na całej twarzy - policzkach, brodzie, skroniach. Sprawa jest dla mnie dość bolesna i delikatna, gdyż nigdy wcześniej nie miałam problemów z trądzikiem. Od kiedy pamiętam moja skóra była gładka i zdrowa, okres dojrzewania również nie odznaczał się niczym nieprzyjemnym, a tu na starość taki myk! :-) Muszę przyznać, że schemat zabiegów i działań pielęgnacyjnych, który dla siebie opracowałam, zaczyna powoli przynosić rezultaty. Wierzę, że będzie dobrze!</div>
</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="text-align: justify;"><br /></span></div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAxWlPh4kF77IfyR0P88waILAXnpUu9XQo5qWXzXuY2B4uE0sb7vOD4pE4-3vReTakJlvBcPJkULKX-nrLIjNnMcqGpAfKGPG7JBAosenlHxTQrzoerB4qSbAfRMOYotZYqm9xaj244kkP/s1600/DSC02575.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAxWlPh4kF77IfyR0P88waILAXnpUu9XQo5qWXzXuY2B4uE0sb7vOD4pE4-3vReTakJlvBcPJkULKX-nrLIjNnMcqGpAfKGPG7JBAosenlHxTQrzoerB4qSbAfRMOYotZYqm9xaj244kkP/s1600/DSC02575.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Maskę kupiłam już częściowo z desperacji - chwytałam się wszystkiego, co ze składu lub opisu uznawałam za względnie przydatne. Ponieważ cena 30 g tego cuda jest porażająca, podeszłam do tematu oszczędnie i nakładałam alginat wyłącznie na czoło. Zawarte w masce składniki - olejek z drzewa herbacianego, cynk oraz kwas salicylowy - miały za zadanie wspomagać "leczenie" stanów zapalnych poprzez swoje właściwości antybakteryjne oraz regulujące pracę gruczołów łojowych. Przy tych wszystkich działaniach - nazwijmy je "przysuszającymi", maska ma nawilżać i koić. Musze przyznać, że rzeczywiście to robi. Dodatek mentolu przyjemnie chłodzi, w związku z czym z powodzeniem używałam maski po kwasach. Niestety zmniejszanie nasilenia objawów trądziku jest ledwie zauważalne... Malutkie zmiany faktycznie lekko się przysuszały i następnego dnia były tylko wspomnieniem, ale ciężko mi zdecydować czy zasługa leży wyłącznie po stronie maski, czy robionych przed nią kwasów... Alga jest wyjątkowo łatwa w obsłudze i rozrobieniu, nie zasycha jakoś super szybko (nawet osoby niezwiązane z branżą kosmetyczną zdążą ją nałożyć przez zaschnięciem), pięknie się zdejmuje. Efekt zaraz po zdjęciu maski jest przyjemny dla dłoni i dla oka - skóra jest wyraźnie jaśniejsza, mniej czerwona, gładka, elastyczna i miła w dotyku. Summa summarum - maska nie jest zła, ale sprawdzi się raczej przy delikatnych zmianach wyskakujących na zdrowej skórze przed okresem, niż przy rzeczywistym trądziku. Krzywdy trądzikowcom nie wyrządzi - bo nie bardzo ma czym - po prostu nie uczyni cudów, ale z pewnością delikatnie podpielęgnuje męczoną lekami i innymi preparatami skórę.<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgil3O6bCSKBk5Pqagn3Q1iy4mRg8vtVhDnbfuP4Uy-0maXlHkhSmoCPNgf8yaTDEY-hXCvyrvqVV4k0LyHI0pZFUT56rJS45-juA98ftvxjdXnnM9jzCalD898i1GuoX2jDiF4B_mCSA5I/s1600/DSC02576.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgil3O6bCSKBk5Pqagn3Q1iy4mRg8vtVhDnbfuP4Uy-0maXlHkhSmoCPNgf8yaTDEY-hXCvyrvqVV4k0LyHI0pZFUT56rJS45-juA98ftvxjdXnnM9jzCalD898i1GuoX2jDiF4B_mCSA5I/s1600/DSC02576.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Jeśli mieliście przyjemność używać tej maski, koniecznie dajcie znać jakie są Wasze wrażenia </div>
<div style="text-align: center;">
i odczucia! Pozdrawiam Was serdecznie, do usłyszenia! :-)</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com45tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-5295615955929388352014-11-25T21:12:00.000+01:002014-11-25T21:16:19.270+01:00Dior j`adore<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB28oJu3OFZPTzB6IjoJ_Tjl_FZtGs1nhOGjaL8sBBY7AO4hWXJuB1gqmxzxq1_qBdjyGWOW4t_HslFQ9eOVrx80VTj-qYahtTm98EjnwHjkZLJMsjH7_UAJ918E5xHeblbDFbKHurHh4e/s1600/DSC02598.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB28oJu3OFZPTzB6IjoJ_Tjl_FZtGs1nhOGjaL8sBBY7AO4hWXJuB1gqmxzxq1_qBdjyGWOW4t_HslFQ9eOVrx80VTj-qYahtTm98EjnwHjkZLJMsjH7_UAJ918E5xHeblbDFbKHurHh4e/s1600/DSC02598.JPG" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Cieszę się, że po tak długiej przerwie mogę do Was nareszcie wrócić. Pisanie, publikowanie - to jest to, co lubię najbardziej. Dzisiejszy post jest dla mnie niczym pierwszy i nie ukrywam, że troszkę denerwuję się czy przypadnie Wam do gustu. Zobaczymy. :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<a name='more'></a><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjA479GK0LCgbwz6sGXikyoFInPPFI3qKt8a_-bTNnCGHDcOplOnrr2mHTPNhKRTsJKXMVrVWXxGP6EQwogN_agIvawezxdiFDWYytc16-8UkK-eTKZySQOGuzR8-U-Q8IAPmZKZ2_JExZb/s1600/DSC02596.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjA479GK0LCgbwz6sGXikyoFInPPFI3qKt8a_-bTNnCGHDcOplOnrr2mHTPNhKRTsJKXMVrVWXxGP6EQwogN_agIvawezxdiFDWYytc16-8UkK-eTKZySQOGuzR8-U-Q8IAPmZKZ2_JExZb/s1600/DSC02596.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Perfumy są moją ogromną słabością. Generalnie mam małego fioła na punkcie zapachu. Lubię pachnące ubrania, kosmetyki, pachnący dom i pachnącą siebie. Przyznaję się bez bicia, że posiadam zdecydowanie zbyt dużą ilość świec, wosków, odświeżaczy i olejków eterycznych. W kwestii perfum stawiam jednak na minimalizm - maksymalnie dwa flakony w jednym czasie. Swego czasu zdarzyło mi się pracować w perfumerii i muszę przyznać, że choć nie znosiłam tej pracy (za 5 zł netto za godzinę!), to bardzo dobrze poznałam większość perfum. Potrafię je rozróżniać poprzez wąchanie paseczków, potrafię powiedzieć czym pachnie osoba, która mnie minęła, potrafię poznać zapach z zamkniętymi oczami. Początkowo moim wielkim, niespełnionym marzeniem były Dior Addict 2. Uwielbiałam ten zapach, a że nie mogłam sobie na niego pozwolić, zachwycałam się nim wyłącznie podczas wizyt w perfumerii. Niedawno jednak zamieniono nazwę tych perfum na inną, zmianie uległa również ich receptura. Z tym odkryciem wiąże się zabawna historia, gdyż pani obsługująca stoisko z perfumami w Sephorze po uświadomieniu mnie w kwestii nazwy, rozpyliła perfumy na paseczek i usiłowała przekonać mnie, że pachną tak samo jak poprzednia wersja. Upierałam się jednak przy swoim, że zapach nie jest ten sam (już nie ulubiony oraz wymarzony) i ku wielkiemu zdziwieniu pani ekspedientki, która poszła to sprawdzić w internecie ... miałam rację. :-) Dodano tam bodajże konwalii, a dla mnie czar prysł. Upatrzyłam sobie jednak godnego następcę - j`adore... </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizVl68aQ5Fhi4O4UN5P1nCw5N9OojBr05fP-WhT-alU5nIuIBaXwmPG405qfK1cs_dtopDKhNrxoyq0Uxe6fiDKvmzXVRcTgjI0LcDvpKPUjUFG4PBftxNx-KqEbsiISn4KHoWE5entypI/s1600/DSC02595.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizVl68aQ5Fhi4O4UN5P1nCw5N9OojBr05fP-WhT-alU5nIuIBaXwmPG405qfK1cs_dtopDKhNrxoyq0Uxe6fiDKvmzXVRcTgjI0LcDvpKPUjUFG4PBftxNx-KqEbsiISn4KHoWE5entypI/s1600/DSC02595.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Sama prawdopodobnie nigdy nie kupiłabym tych perfum - jeść coś trzeba i co by nie było stawiam tę potrzebę nad kupno markowych, wymarzonych perfum. Są jednak osoby, które znają nas chyba na wylot i bez żadnego porozumienia werbalnego, perfekcyjnie odgadują czego pragniemy i co nam się spodoba. Mówię oczywiście o Rodzicach. :-) Dostanie takiego prezentu od Mamy cieszy ogromnie i chyba po raz pierwszy będę jakiś kosmetyk rzeczywiście oszczędzać i używać z niemalże namaszczeniem. Kilka ciekawostek o tych perfumach, procesie ich kreowania oraz oszałamiającej reklamie przeczytacie u Kadiczka (jej wpis jest cudowny i bardzo wyczerpujący!) <a href="http://www.kadikbabik.pl/2014/10/dior-jadore.html">TUTAJ</a>. Jestem ciekawa czy lubicie ten zapach? Jeśli odpowiedź jest przecząca, z chęcią poznam Wasze typy! Pozdrawiam Was serdecznie i do usłyszenia wkrótce!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIwP3FInB8Rj88RBI5n89mdPzHNDgDdX0RjJLrKsLBiN33_X5l7-9amZ1WSytD4eVJcmZ0wlmoNDZGDUD6E0HoNJ0s_7N-uXaESXvVD3IOevnbwZwZcxZja8TnmtiZETczdjmO9wSEHxzd/s1600/DSC02602.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjIwP3FInB8Rj88RBI5n89mdPzHNDgDdX0RjJLrKsLBiN33_X5l7-9amZ1WSytD4eVJcmZ0wlmoNDZGDUD6E0HoNJ0s_7N-uXaESXvVD3IOevnbwZwZcxZja8TnmtiZETczdjmO9wSEHxzd/s1600/DSC02602.JPG" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div style="text-align: right;">
<i><span style="font-family: inherit;">"Matka byłaby zdolna wymyślić szczęście, aby je dać swoim dzieciom."</span></i></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="font-family: inherit;"><i>Madeleine Delbrer</i></span><br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-family: inherit;"><i> </i> </span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com40tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-78848057981184132132014-11-02T19:54:00.000+01:002014-11-02T19:54:03.406+01:00Kosmetologia<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOxzBcfktqgwwDKULCJ2U15xKtfpMvS39MxfjxnNcYQI1Fc4DClZg1plNWEG7YA7TnD1vo2ZybhlOak4KW0jGldnu5hG11WxWie3eD8yV1EpfRNn_4ZCLTsEVGipMW2bI8EKTcy4lSz9hl/s1600/collage3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOxzBcfktqgwwDKULCJ2U15xKtfpMvS39MxfjxnNcYQI1Fc4DClZg1plNWEG7YA7TnD1vo2ZybhlOak4KW0jGldnu5hG11WxWie3eD8yV1EpfRNn_4ZCLTsEVGipMW2bI8EKTcy4lSz9hl/s1600/collage3.jpg" height="486" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dziś chyba pierwszy post tyczący się bezpośrednio i wyłącznie wykonywanego przeze mnie zawodu. Rynek kosmetyczny jest dziwnym stworem, który bez przerwy ewoluuje, przybiera nowe formy, szuka nowych kierunków technologicznych, chemicznych i ... marketingowych. Osoby związane z branżą mają zatem nie lada kłopot - praca zawodowa, szkolenia, kursy, kongresy, spotkania, prezentacje - nie ma innej opcji - MUSIMY być na bieżąco! Jakie formy nauki i podnoszenia swoich kwalifikacji wybrać? Zapraszam do dalszej lektury!</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPgICthrSePkqaO46C3yNOBjHedjg4N8EfbeXaGbXQU3QGqXLrrSITUnH_XJIGUgORAzcy0l0Iq4gb5ntMH4Eq_n_NG3c1g9AxFNH_vgfXwuCzqXEnxb6XjUg-qLaEgpU732dKlOGM56qU/s1600/collage1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPgICthrSePkqaO46C3yNOBjHedjg4N8EfbeXaGbXQU3QGqXLrrSITUnH_XJIGUgORAzcy0l0Iq4gb5ntMH4Eq_n_NG3c1g9AxFNH_vgfXwuCzqXEnxb6XjUg-qLaEgpU732dKlOGM56qU/s1600/collage1.jpg" height="259" width="320" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że starczy mi czasu na tego typu posty i stworzę z nich małą kosmetologiczną serię. Przed wakacjami dostałam od Was mnóstwo maili, w których pytałyście mnie o wybór kierunku studiów, szkolenia jakie warto zrobić po ich zakończeniu, książki i inne materiały, z których korzystam - jednym słowem kosmetologiczne szaleństwo... Ponieważ w minioną niedzielę odbył się II Kongres Kosmetologii Estetycznej, na pierwszy ogień wybrałam właśnie tego rodzaju imprezę.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<br />
Moim zdaniem każde wydarzenie mogące coś wnieść do Waszego naukowego dorobku jest jak najbardziej warte czasu, pieniędzy i zachodu. Część wykładowa kongresów powinna odpowiadać Waszym zainteresowaniom i kompetencjom, nie ma sensu uczestniczyć w prelekcjach, które nijak się mają do Waszego zawodu. Dlatego zawsze uważnie czytajcie programy kongresów, sprawdzajcie kim są poszczególni prelegenci - mała inwigilacja jest zawsze spoko. :-) Warto też kontaktować się bezpośrednio z osobą odpowiedzialną za rejestrację uczestników i pytać o dostępne zniżki - zwłaszcza jeśli jesteście studentami lub uczestniczyliście w podobnych imprezach tego samego organizatora. Ważną pamiątką wyniesioną z kongresu jest dyplom uczestnictwa. Upewnijcie się, że takowy papierek dostaniecie, w przyszłości z pewnością nie zaszkodzi dodatkowy wpis w CV i udokumentowanie jego prawdziwości. Pamiętajcie żeby podczas wykładów robić notatki, zapisywać kontakty, nazwiska czy nazwy firm - w końcu po tam tam jesteście. Czasami dzieje się tak, że mimo wnikliwego sprawdzenia programu, wykładowców oraz uzyskaniu satysfakcjonującej zniżki i tak natkniemy się na niewypał. Z tymi wykładami to takie trochę "na dwoje babka wróżyła", czasem tylko 3 z 15 okazują się ciekawe. Życie. Mnie w części wykładowej najbardziej razi niekompetencja (tak!) oraz brak wiedzy (tak!) prelegentów. Nie znoszę mymłonów rodem z uczelnianych auli, którzy w razie awarii prądu nie wydukają nawet słowa. Zdarza się, że dukają nawet z prezentacją (czyżby nie oni ją pisali?). Zastanawiam się po jakiego grzyba takie osoby pchają się do wystąpień publicznych, skoro nie mają ku temu żadnych predyspozycji, psując tym samym odbiór, jakby nie patrzeć, całego spotkania. Są jednak osoby inspirujące i zapadające w pamięć. Pierwszy kongres kosmetologii estetycznej jako całość nie zachęcił mnie do dalszego uczestnictwa, ale już pewne osoby tak. Jestem totalnie zauroczona osobą pani Magdaleny Komasińskiej będącej prezesem Polskiego Towarzystwa Kosmetologii Estetycznej. Kupuję tą panią w całości - jej wiedzę, styl bycia, filozofię stworzonych przez nią produktów oraz sposób funkcjonowania samego PTKE, opierający się na rzetelności i wiarygodności. Dla tej konkretnej osoby pójdę na najnudniejszy i najdłuższy kongres - inspiruje, zachwyca i zaraża miłością do tego zawodu. Pozdrawiam!<br />
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGjP5BjjUm_1RRsyqqRYaG66ep6C4nLkpypQg0oTOy6qUdudJdqLGudaguXje9AWPLXRMny1XFS0qbUpG80KtSb5NFy9xZeSrOMdxJqqDoSE5nBuWAl_EzmxlLH_WGmlDRWGF9-DE5viUr/s1600/collage2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgGjP5BjjUm_1RRsyqqRYaG66ep6C4nLkpypQg0oTOy6qUdudJdqLGudaguXje9AWPLXRMny1XFS0qbUpG80KtSb5NFy9xZeSrOMdxJqqDoSE5nBuWAl_EzmxlLH_WGmlDRWGF9-DE5viUr/s1600/collage2.jpg" height="210" width="640" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Z czym jeszcze należy się zmierzyć na branżowych imprezach naukowych? Z koszmarnym PR-em. Fakt faktem - imprezy naszego kosmetycznego światka w dużej mierze skupiają się na nachalnym marketingu,
ale litości - tak jest WSZĘDZIE. Grunt żeby na tym skorzystać -
zachęcam do zaglądania na każde pojedyncze stoisko, do zadawania pytań,
zbierania ulotek i ... proszenia o próbki produktów. To dobra zabawa, wystarczy tylko puścić oklepane slogany mimo uszu i rozkoszować się testerami, folderami czy mini produktami! Zbierajcie wszystko, co tylko można, poznawajcie filozofie poszczególnych firm, kolekcjonujcie wizytówki, cenniki czy biuletyny. Możecie wiele z nich wynieść!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUWGk1RxQvdNTsTOQ5PS72ChnglgW2I_YNiO_X8qqnvwTufORCB__POmzeE4wM-fiqkU8b9bZuMfgoDponKFMEezXTzmUxVJPiDRAAKmZbbvvtda5MA0TEJ_SIIIpAljsioZgN4_DdJYFT/s1600/DSC02538.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUWGk1RxQvdNTsTOQ5PS72ChnglgW2I_YNiO_X8qqnvwTufORCB__POmzeE4wM-fiqkU8b9bZuMfgoDponKFMEezXTzmUxVJPiDRAAKmZbbvvtda5MA0TEJ_SIIIpAljsioZgN4_DdJYFT/s1600/DSC02538.JPG" height="480" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtVLi-EYu3mVQLz6ADzW_LMDtET0fL4-spehunyqgasMdxHPuLIb1OeNXdf-3GvJYuW7Skz0y6aV1nI5w-XH2tC_xxmQhNGR_jacy7atF_nRr2wjCB-X-LWp2WWrQ7Txmss1L0d16t3tWd/s1600/DSC02539.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgtVLi-EYu3mVQLz6ADzW_LMDtET0fL4-spehunyqgasMdxHPuLIb1OeNXdf-3GvJYuW7Skz0y6aV1nI5w-XH2tC_xxmQhNGR_jacy7atF_nRr2wjCB-X-LWp2WWrQ7Txmss1L0d16t3tWd/s1600/DSC02539.JPG" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że ten post Wam się podobał w swojej odmienności i ... długości. :-) Jestem niezwykle ciekawa jak podchodzicie do takich eventów, czy z nich korzystacie i jaką obejmujecie taktykę, aby wynieść z nich jak najwięcej informacji. Koniecznie napiszcie mi o tym w komentarzach. Ściskam Was mocno i mówię "do zobaczenia" w kolejnej notce!</div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-42490979661231532152014-09-28T15:01:00.000+02:002014-09-28T15:01:03.738+02:00New, new!<br />
<div style="text-align: center;">
Cześć! Dziś szybki, szczerze mówiąc nieplanowany post, </div>
<div style="text-align: center;">
o nowościach jakie pojawiły się w mojej kosmetyczce (i nie tylko). </div>
<div style="text-align: center;">
Zapraszam do lektury!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPV8D2UQD0iGD6_XyNnuM5bjfMd69R_IqIuQi6YegKX4wvHLrgJs_e7XycPpktMZM83qsFAdS3ddlKAoU7uITxml35w14mv0xoxfz_YIgIsKjhTBHA510A1BNw0-rUq5jpwI5mR3t2ZG32/s1600/collage3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPV8D2UQD0iGD6_XyNnuM5bjfMd69R_IqIuQi6YegKX4wvHLrgJs_e7XycPpktMZM83qsFAdS3ddlKAoU7uITxml35w14mv0xoxfz_YIgIsKjhTBHA510A1BNw0-rUq5jpwI5mR3t2ZG32/s1600/collage3.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: center;">
<b>Zestaw kryjący Annabelle Minerals:</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1. Podkład GOLDEN FAIR</div>
<div style="text-align: center;">
2. Korektor LIGHT</div>
<div style="text-align: center;">
3. Róż ROMANTIC</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W planach miałam zakup jedynie korektora, ale na stronie znalazłam wyjątkowo korzystną ofertę pakietu 3 produktów plus pędzel i nie mogłam nie skorzystać! Produkty znałam już wcześniej z próbek, nie mam żadnych zastrzeżeń do jakości samych kosmetyków, ale muszę przyznać, że jestem nieco rozczarowana opakowaniami. Nie przemawiają do mnie i za każdym razem jak się maluję bardzo uważam, aby pudełeczka nie spadły - bo chyba nie miałabym co zbierać... Szczegółowe recenzje pojawią się za jakiś czas. Tutaj macie link do zestawów: <a href="http://www.annabelleminerals.pl/sklep/13-zestawy">KLIK</a>.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5mxpTwTrGMuQJWc2wkWMuKlPzvBZD9M7NlrkpnWoWZ2QSEqetqyxSma5yM_73VFJQ8OxfXiXJgE5W39qUm2X-tXGciTrmMLbg97E4S4hn-A7ukLj3viPN83BEt7ARLwdeb95JKa_FxosS/s1600/collage1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5mxpTwTrGMuQJWc2wkWMuKlPzvBZD9M7NlrkpnWoWZ2QSEqetqyxSma5yM_73VFJQ8OxfXiXJgE5W39qUm2X-tXGciTrmMLbg97E4S4hn-A7ukLj3viPN83BEt7ARLwdeb95JKa_FxosS/s1600/collage1.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Organique:</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1. Maska algowa anti acne</div>
<div style="text-align: center;">
2. Woski do kominka: ROSE PETALS i REFRESHING TEA</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Od produktów marki Organique jestem totalnie uzależniona! Uwielbiam ich masła, kule, balsamy. Teraz nadszedł czas na wypróbowanie maski algowej o działaniu przeciwtrądzikowym oraz wosków do kominka. Powiem Wam, że ROSE PETALS jest ok, ale niczego mi nie urywa... REFRESHING TEA jest z kolei moim zapachem marzeń! Przepiękny, odświeżający, ale mało nachalny, długo utrzymuje się w pomieszczeniach dając cudowną atmosferę przytulności. Szczegółowe recenzje pojawią się wkrótce.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgV5qFBv2-PqRdhuoRSh3Li8Y2WApETHtlehbb9rqfybniRzUJmDzED_4E2N9E1xidT2JMMHQHHb_G9U8kptifD9UJwr9m5HDeS9f_n6CVS9Pt8R9gWckCc-fhvvrM8MlJnkecFuKTJ3VB/s1600/collage2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgV5qFBv2-PqRdhuoRSh3Li8Y2WApETHtlehbb9rqfybniRzUJmDzED_4E2N9E1xidT2JMMHQHHb_G9U8kptifD9UJwr9m5HDeS9f_n6CVS9Pt8R9gWckCc-fhvvrM8MlJnkecFuKTJ3VB/s1600/collage2.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>Stara Mydlarnia:</b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
1. Energizująca maska na twarz Vitamin C</div>
<div style="text-align: center;">
2. Maska anti-ageing z kwasem hialuronowym i kolagenem morskim</div>
<div style="text-align: center;">
3. Płyn micelarny 3w1</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jakiś czas temu, przeglądając nasz rodzimy YouTube, trafiłam na recenzję produktów Stara Mydlarnia z nowej serii z witaminą C. Ponieważ mój dotychczasowy płyn micelarny nie działa jak należy (recenzja <a href="http://najwyzszeobcasy.blogspot.com/2014/09/hydrain-3-hialuro-pyn-micelarny-h2o.html">TUTAJ</a>), zdecydowałam się właśnie na produkt zmywający oraz maskę. Chwilowo dwukrotnie użyłam wody micelarnej i niestety szczypie w oczy jak diabli... Ale zobaczymy jak to będzie dalej. Z myślą o mojej Mamie, zamówiłam również maskę z kolagenem, ale jeszcze nie miałam okazji jej przetestować. Jak w przypadku poprzednich produktów, tak i te kosmetyki doczekają się swoich bardziej szczegółowych recenzji. Link do serii z witaminą C - <a href="http://www.mydla.pl/c/5436/vitamin-c">TUTAJ</a>.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
To już wszystkie nowości jakie powitałam w mych skromnych progach ostatnimi czasy. Mam nadzieję, że post przypadł Wam do gustu, koniecznie dajcie znać jeśli znacie któryś z prezentowanych produktów! Przesyłam dużo uśmiechów na nadchodzący tydzień! :-*</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">*Post nie jest związany z jakąkolwiek współpracą, </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">wszystkie produkty zamówiłam za własne pieniążki. </span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-small;">Zamieszczone linki są dla Waszej wygody.*</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilnf3FqbmX2ZBOtJSpfRELJKeoB-jaxR0-koc5UY3uN9Bxw96Vj3g-JFRbcrhm-iuMBMh7ioFvizLqEsArXahSpx1UlLbbfF2ZDyISEnHdzOrzs3XU65Z0W3kXmHvGhLC7nhX4YC3Y_fuC/s1600/collage2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEilnf3FqbmX2ZBOtJSpfRELJKeoB-jaxR0-koc5UY3uN9Bxw96Vj3g-JFRbcrhm-iuMBMh7ioFvizLqEsArXahSpx1UlLbbfF2ZDyISEnHdzOrzs3XU65Z0W3kXmHvGhLC7nhX4YC3Y_fuC/s1600/collage2.jpg" height="233" width="320" /></a></div>
<br />
<br />Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com54tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-10581017595504298242014-09-24T21:10:00.002+02:002014-09-24T21:10:31.798+02:00Oh Hell No!<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Każdy z nas ma takie produkty, bez których nie wyobraża sobie pielęgnacji. Każdy z nas ma również takie kosmetyki, bez których owa pielęgnacja byłaby o niebo przyjemniejsza. Dziś będzie o tych drugich - produktach bublach. Produktach, które mogły się nie pojawić, mogły nie irytować, mogły być lepsze, mogły działać i godnie służyć naszej urodzie. Mogły... ale tego nie robią. Zapraszam!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI7-RdgSBPwuOMn_V6xeZMYUk95hP3eoFbiJYHm18oUurirbEPPB5BPEdkHgWKBHydx4HxeBwxaPIEjuAKK0Lol8QKENPMFvPbQzfZjYvV5NskCS7_m3OJsI2gJyxqpWJ9HgqeDnv1Tznz/s1600/b1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhI7-RdgSBPwuOMn_V6xeZMYUk95hP3eoFbiJYHm18oUurirbEPPB5BPEdkHgWKBHydx4HxeBwxaPIEjuAKK0Lol8QKENPMFvPbQzfZjYvV5NskCS7_m3OJsI2gJyxqpWJ9HgqeDnv1Tznz/s1600/b1.jpg" /></a></div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div style="text-align: justify;">
W okresie letnim bardzo lubię malować paznokcie na jasne kolory. Tegoroczne lato upłynęło mi pod znakiem bieli , która moim zdaniem doskonale wygląda nie tylko na dłoniach, ale i na stopach. Ponieważ mój poprzedni biały lakier (INGLOT) wyzionął ducha, zdecydowałam się ten od marki Rimmel i ... gorszej decyzji nie mogłam podjąć. Produkt ma śliczny kolor z delikatnie perłowym wykończeniem. To jedyne miłe słowa na jakie jestem w stanie się zdobyć pod jego adresem. Lakier pozostawia obrzydliwe smugi, a po jakiś 2 tygodniach od otwarcia nie było mowy o pomalowaniu paznokci tak, aby nie powstawały bąble. Jedna warstwa schnie faktycznie momentalnie jednak krycie jest słabe i pełne smug. Po nałożeniu drugiej warstwy lakier schnie tylko na zewnątrz co oznacza, że nawet kilka godzin po pomalowaniu robią się odciski... Trwałość lakieru niczego nie urywa - na początku wyglądał jako tako przez około 3 dni, potem odpadał nawet po kilku godzinach. Niestety zaobserwowałam również znaczne pogorszenie stanu moich paznokci (malowałam nim bez przerwy na podkład w postaci odzywki miss sporty przez około 2 miesiące). Pazurki rozdwajają się, są miękkie, ale na szczęście nie zauważyłam przebarwień płytki. Podsumowanie jest króciutkie - ten lakier to bubel jakich mało i z pewnością nie zdecyduję się na wypróbowanie innych kolorów, fuj.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5xn-W6xiUbegpYVI-XgBVCmVmo09PghkWuosntnsrdp4oX9O1OgT3crqc-tRiC-ZR9ky-1PcFpXmoYYHhG8yaPszSiAu1O5ivln1TkShE_gSCsxc6VRHuM0IGPJEcvgvvhKX7R18s_Apc/s1600/b2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj5xn-W6xiUbegpYVI-XgBVCmVmo09PghkWuosntnsrdp4oX9O1OgT3crqc-tRiC-ZR9ky-1PcFpXmoYYHhG8yaPszSiAu1O5ivln1TkShE_gSCsxc6VRHuM0IGPJEcvgvvhKX7R18s_Apc/s1600/b2.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Drugim produktem, któremu daleko do ideału, jest balsam do ust SLIDERS. Nie będę ściemniać i przyznam Wam szczerze, że kupiłam go wyłącznie ze względu na opakowanie... Szczyt głupoty - elementem, który tak mi się spodobał była naklejka! W przypadku opisywanego wyżej lakieru udało mi się doszukać malutkiego plusika, ten kosmetyk jednak żadnej zalety nie posiada. Opakowanie jest mało wytrzymałe i szybko przestało się zamykać na przesuwany zatrzask. Dzięki temu balsam swobodnie otwiera się w torbie, zbierając z niej cały syf i zatłuszczając rzeczy dookoła. Zapach i smak mają tyle wspólnego z brzoskwinią co "polska Angelina Jolie" z uniwersytetem - NIC. Produkt w moim odczuciu smakuje i pachnie koperkiem (!). Nie odnotowałam działania pielęgnacyjnego albo koloryzującego, balsam pozostawia jedynie lekki połysk.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Na dziś chyba już wystarczy tych gorzkości :-) Dajcie znać o Waszych odczuciach w stosunku do tych dwóch produktów (jeśli miałyście okazję ich używać)! Mam nadzieję, że tego typu posty są dla Was pomocne i czytacie je z chęcią. Jeśli macie jakieś inne produkty z kategorii "buble" podzielcie się nimi w komentarzach! Do usłyszenia niebawem!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOXejeSJGhcJPvo9N2cHYm0hJflrr4E0BkfDZuQzdCPIwrRpLST6aMcgyxI1X3h7sqi4pvyEUvAJ68hxjRUiOOxryeoy8gJGScTUtISTY7CHrhYo6U-tpJrqWEfHXmjLJ45l0vta-H27K0/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOXejeSJGhcJPvo9N2cHYm0hJflrr4E0BkfDZuQzdCPIwrRpLST6aMcgyxI1X3h7sqi4pvyEUvAJ68hxjRUiOOxryeoy8gJGScTUtISTY7CHrhYo6U-tpJrqWEfHXmjLJ45l0vta-H27K0/s1600/collage.jpg" height="300" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
</div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com41tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-74760200653353509132014-09-20T11:01:00.000+02:002014-09-20T11:01:26.418+02:00Relaxing Feet Gel ~ DELAWELL<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZeBTxh9NjP0h3SAk9qgnQoIoDdypxky2vU7Xey87RcrycwiPPaU67RgNpdzkxfqgpAOGxT-QPzHmrQvy-R5DyvS2NcOZrZUjJPw8vGpkDSyo7HiV8x44J70qPlTiPTOj_Ytr4uQYeJ2WD/s1600/col1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZeBTxh9NjP0h3SAk9qgnQoIoDdypxky2vU7Xey87RcrycwiPPaU67RgNpdzkxfqgpAOGxT-QPzHmrQvy-R5DyvS2NcOZrZUjJPw8vGpkDSyo7HiV8x44J70qPlTiPTOj_Ytr4uQYeJ2WD/s1600/col1.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Dziś kolejna recenzja - nieco nietypowa, ale mam nadzieję, że ciekawa. Jeśli borykacie się z problemem ciężkich, opuchniętych nóg czy to z powodu siedzącego trybu życia, czy z zaburzeń hormonalnych, czy z jakiejkolwiek innej przyczyny, zapraszam do dalszego czytania.</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-Ezo-VPUVGwnGvw-Ik_m9hwHdmY2IUzuIOqhPqQgJcsmfG8yn_N9A6KjiyiYcZFk_m-tEI9v-LdGJ-SAzy8aOVB9Q3m-fq4U-kh107Etd2dmv8lP4PG4pa9Xmvxg-kn5dRWkU1UCcCr88/s1600/DSC02407.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-Ezo-VPUVGwnGvw-Ik_m9hwHdmY2IUzuIOqhPqQgJcsmfG8yn_N9A6KjiyiYcZFk_m-tEI9v-LdGJ-SAzy8aOVB9Q3m-fq4U-kh107Etd2dmv8lP4PG4pa9Xmvxg-kn5dRWkU1UCcCr88/s1600/DSC02407.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Od jakiegoś czasu zauważyłam u siebie obrzęki nóg, mimo że regularnie uprawiam sport i jestem osobą aktywną fizycznie. Niestety w obecnych czasach sporą część dnia spędzamy przy komputerach albo wręcz przeciwnie w długotrwałej pozycji stojącej. Obie opcje tyczą się nieszczęśliwie mojej osoby i przeplatam wielogodzinne siedzenie z jeszcze dłuższym staniem w miejscu... Któregoś dnia wróciłam do mieszkania z płaczem - na kostkach miałam odciśnięte skarpetki, wzdłuż łydek szew od uniformu, a temu jakże uroczemu obrazkowi towarzyszył ból i to koszmarny. Tego właśnie dnia powiedziałam sobie dość, a w prezencie od ukochanego otrzymałam żel z apteki... Szczęśliwym trafem dnia następnego odebrałam maila z ofertą przetestowania relaksującego żelu do stóp Delawell <b><a href="http://delawell.pl/delawell/karta.aspx?kod=LZ-0020-KREM-250">KLIK</a></b> (farciara, ha!)! Tym oto sposobem skompletowałam swój zestaw do walki z moim upierdliwym problemem.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqfBjMsoJQbqCSg-K-ZNtJzO9acYd_ymEZnYxrTL_Gkt8q4sXkhnXNVAiRrl0QNofGPfTr8UWfdqnry9NKOnrAFtVpmwBgi4Yb3T815Y_7pYvnQVd-p1vdCMT_quSt49lrbUs5OgE2rB_7/s1600/DSC02412.JPG" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqfBjMsoJQbqCSg-K-ZNtJzO9acYd_ymEZnYxrTL_Gkt8q4sXkhnXNVAiRrl0QNofGPfTr8UWfdqnry9NKOnrAFtVpmwBgi4Yb3T815Y_7pYvnQVd-p1vdCMT_quSt49lrbUs5OgE2rB_7/s1600/DSC02412.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Z góry przepraszam Was za wygląd opakowania produktu, ale pojemniczek sporo przeżył. Żel spodobał mi się do tego stopnia, że dwukrotnie pojechał ze mną na mazury, towarzyszył mi również podczas wesela Brata. Żel zawiera w swoim składzie LEGACTIF - kompleks roślinny zawierający rutynę, flawonoidy oraz ruskogeninę, które doskonale radzą sobie z problemem ciężkości nóg. Po użyciu żelu odczuwalne jest przyjemne schłodzenie, a konsystencja umożliwia wykonanie kilkuminutowego masażu. Dodatkową zaletą jest przepiękny zapach - uwielbiam go! Śliczna woń utrzymuje się na skórze długo i zdecydowanie uprzyjemnia pielęgnację. Żeby czuć ten zapach nieco dłużej, zamiast myć ręce wycierałam nadmiar produktu w ramiona albo przedramiona. Jak wszystkie produkty tej marki, żel jest niesamowicie wydajny. Na zdjęciu powyżej (po prawej) widzicie ile mi go zostało po jakiś 2 miesiącach codziennego stosowania. Ale, ale ... żelu używałam nie tylko na stopy, ale również na całe łydki! Mam jednak jedno zastrzeżenie - jeśli zamierzacie używać go jako produktu pielęgnującego skórę stóp to możecie nie być usatysfakcjonowane. Dla mnie żel nie nawilżał stóp w stopniu jakiego wymagam i po jego wchłonięciu aplikowałam jeszcze tradycyjny krem z mocznikiem. Mimo zawartości w składzie lanoliny i gliceryny, czułam spory niedosyt...</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxAMh7ipbGYrUifbnbnVkT7bZ0f5RVEyRdRoOgdbX3cT9OjPG_7FM1QdixUwn3DONkZ76-OHFUQpJJSXmUguOcCO7Mq71MphAFVeKgDQDkZ2pzaV4IXrhm4rhj7Z3KpmdUS_jPXgFUB41D/s1600/DSC02415.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjxAMh7ipbGYrUifbnbnVkT7bZ0f5RVEyRdRoOgdbX3cT9OjPG_7FM1QdixUwn3DONkZ76-OHFUQpJJSXmUguOcCO7Mq71MphAFVeKgDQDkZ2pzaV4IXrhm4rhj7Z3KpmdUS_jPXgFUB41D/s1600/DSC02415.JPG" height="300" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Razem z żelem Delawell stosowałam żel apteczny Aescin z escyną, salicylanem dwuetyloaminy i heparyną. Najpierw stosowałam żel z apteki, a potem żel z Delawell (żeby "zabić" nieprzyjemny zapach tego pierwszego i zneutralizować uczucie ściągnięcia czy suchości skóry). Kolejnym krokiem do uczucia komfortu jest wypoczywanie z nogami uniesionymi do góry. Spanie z poduszką pod stopami nie zdało u mnie egzaminu ponieważ śpię na brzuchu, ale oglądając film, czytając czy pracując na komputerze w domu, staram się opierać nogi na ścianie lub krześle. Fajną opcją jest również masowanie podbicia stopy na butelkach z zimną wodą. Niestety nie posiadam żadnego "profesjonalnego" masażera, ale jak widać takie prowizoryczne "sprzęty" dają radę. Czasem posuwam się nawet nieco dalej i w roli masażera wykorzystuję swojego mężczyznę, ale ta metoda to takie troszkę "na dwoje babka wróżyła" - raz zaznamy przyjemności, a raz dostaniemy po podetkniętych pod nos stopach :-)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY92ih7ANZic9kbuPmLtSroIDTxgeb_HYTqGzgjUIAHZuQVcX2DuXTntcbqW732FR7iWt9OvGaMSNfdGwJNGwmFwA8PxDf-beQTna5eMxHAYVTJALRajEO4ei4d4tum_umO1MY48HjL9UY/s1600/DSC02417.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY92ih7ANZic9kbuPmLtSroIDTxgeb_HYTqGzgjUIAHZuQVcX2DuXTntcbqW732FR7iWt9OvGaMSNfdGwJNGwmFwA8PxDf-beQTna5eMxHAYVTJALRajEO4ei4d4tum_umO1MY48HjL9UY/s1600/DSC02417.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jeśli szukacie relaksu podczas wykonywania tradycyjnego prdicure, albo sposobu na redukcję obrzęków i ciężkości nóg to wypróbujcie żel z Delawell, gwarantuję Wam, że nie będziecie zawiedzione! Żelik dostaniecie na stronie producenta (<b><a href="http://delawell.pl/delawell/produkty.aspx?katalog=14">tutaj</a></b>) i w drogeriach Hebe. Odsyłam Was również do posta z moim ulubieńcem tej firmy - masełkiem z linii złotej (<b><a href="http://najwyzszeobcasy.blogspot.com/2013/11/body-care-with-delawell.html">KLIK</a></b>), to mój wielki must have okresu jesienno-zimowego! Jeśli macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na walkę z tą nieprzyjemną "nożną" przypadłością to z chęcią o nich poczytam w komentarzach i wypróbuję. Do usłyszenia niebawem!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaT13KsyBBb0GK_L91latETRneuagH1UIAYEXWdiIXhAIGQyQa9RAi18cL2LvYaoB5ZRfY3CUy04sbG-l6SPeCy4qkHf2606I-CvlJFQo06iZ3pK0drSnmS5iVIHoAKLdk7nnBVRW56O9I/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaT13KsyBBb0GK_L91latETRneuagH1UIAYEXWdiIXhAIGQyQa9RAi18cL2LvYaoB5ZRfY3CUy04sbG-l6SPeCy4qkHf2606I-CvlJFQo06iZ3pK0drSnmS5iVIHoAKLdk7nnBVRW56O9I/s1600/collage.jpg" height="200" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com37tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-19668784272151388702014-09-16T14:35:00.000+02:002014-09-16T14:35:27.207+02:00Boi-ing concealer ~ Benefit<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdWbXENzP1X2Lzkq_I6sPzaWYU6yJXRZIluofsGnqv94zYPTefX2nbhWNwgtrh0DrkhoRuiQgdfu7lc7uK3CBR2FaccNfEgi3zn0UkD4ChIOM5qL7ijjNa9jiDxRwADJxTV-KbgDjuo03j/s1600/skan.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdWbXENzP1X2Lzkq_I6sPzaWYU6yJXRZIluofsGnqv94zYPTefX2nbhWNwgtrh0DrkhoRuiQgdfu7lc7uK3CBR2FaccNfEgi3zn0UkD4ChIOM5qL7ijjNa9jiDxRwADJxTV-KbgDjuo03j/s1600/skan.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Gościem specjalnym dzisiejszego posta jest znany chyba wszystkim korektor boi-ng marki benefit. Słynny producent w opisach produktu posunął się do mocnych słów obiecujących rewelacyjną trwałość, rewelacyjne krycie i wiele innych rewelacyjności, których wszystkie poszukujemy w idealnym korektorze. Czy słowa te znajdują pokrycie w rzeczywistości? Zapraszam do dalszego czytania.</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeXDZRQaXiZ9NePy8qDxe2qqnv50OnlEFx9mphPeMtwBXEToGLOb9i9TjjnK5BZ-uLCPqJ5eJoc2UbS3WLfddX-w87EBD9Iws1xXo0G0uJ4_4cQMeWTp4I-5POpW96k1hGTSZCFUl_yWya/s1600/DSC02348a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeXDZRQaXiZ9NePy8qDxe2qqnv50OnlEFx9mphPeMtwBXEToGLOb9i9TjjnK5BZ-uLCPqJ5eJoc2UbS3WLfddX-w87EBD9Iws1xXo0G0uJ4_4cQMeWTp4I-5POpW96k1hGTSZCFUl_yWya/s1600/DSC02348a.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kremowy korektor ubrany jest w niezwykle estetyczne i wytrzymałe opakowanie (czym moim zdaniem charakteryzują się wszystkie produkty benefit). Może upadać milion razy, może się opukiwać w kosmetyczce albo luzem w torbie i nie pęknie! Aplikacja jest łatwa i przyjemna, idealnie stapia się ze skórą i ładnie wysycha (choć wiem, że posiadaczki cery tłustej mogą twierdzić inaczej). Nie podkreśla suchych skórek i faktycznie, rzeczywiście kamufluje wszystkie niechciane niespodzianki na twarzy. Wielki plus należy mu się również za to, że po czasie nie ciemnieje na skórze i nie zaczyna się odróżniać od reszty twarzy. Wielokrotnie już pisałam, że nie używam podkładów (z kremów bb chwilowo też zrezygnowałam) więc pokrywam go tylko pudrem i rezultat można uznać za jak najbardziej naturalny i daleki od szpachli. Często używam go pod oczy, choć tutaj jest ciężki, a po czasie zbiera się w załamaniu dolnej powieki i drobnych zmarszczkach. Nie zaobserwowałam działania komedogennego, nigdy nie doświadczyłam po nim alergii, podrażnienia czy innych niepokojących objawów. I to są plusy...<br />
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSaEwwPxt06wwKCyvvvtlLKl39P6w9N6ZIBl-jkql2ycVDitcXGR1uU8fa1wpwR78CFn4V0VJENHwpA-9SGd7zOS-_Gp1i7xqtpPh_gTOW-WJ5U1KJeVJnNOxJQzH-ChcHonuVgVyDjjCU/s1600/DSC02350.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSaEwwPxt06wwKCyvvvtlLKl39P6w9N6ZIBl-jkql2ycVDitcXGR1uU8fa1wpwR78CFn4V0VJENHwpA-9SGd7zOS-_Gp1i7xqtpPh_gTOW-WJ5U1KJeVJnNOxJQzH-ChcHonuVgVyDjjCU/s1600/DSC02350.JPG" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Ale, ale...Wszystko ma swoje wady i zalety - ten koleżka także. Zacznę od kwestii kluczowej - jak nie wiadomo o co chodzi... to chodzi o pieniądze. Korektor jest niemiłosiernie drogi. Za 3g musimy wyłożyć w Sephorze okrągłe 99 zł. Być może cena nie stanowiłaby problemu, gdyby nie słaba wydajność produktu i łatwość znalezienia lepszego zamiennika. Bo lepsze korektory są. Kolejnym minusem jest delikatnie mówiąc uboga gama kolorystyczna. Osobiście posiadam kolor 01 i jest za jasny, 02 miał z kolei jakieś dziwne tony przez co wydawał się zbyt ciemny...</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMXMPjutjl20yfKkrxLJ55ohphjTpXApEz866lEJf5xdhAfsw0VUmKr5GSN4IADM_ky6Qqs40MTmqC0JKAWah7qJ3_iEWRoQQH8xwEMV_jtWvpavyVZY5Xkm9GQL-_xRlYfwyxkge-I1Ec/s1600/DSC02353a.jpg" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMXMPjutjl20yfKkrxLJ55ohphjTpXApEz866lEJf5xdhAfsw0VUmKr5GSN4IADM_ky6Qqs40MTmqC0JKAWah7qJ3_iEWRoQQH8xwEMV_jtWvpavyVZY5Xkm9GQL-_xRlYfwyxkge-I1Ec/s1600/DSC02353a.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Korektor nie jest idealny i bardzo dokładnie widzę jego wady, ale
jakimś cudem na promocjach zawsze lezę do tej półeczki benefitu i kupuję
go po raz kolejny i kolejny... i tak w kółko. Wydaje mi się, że robię
tak, gdyż w tuszowaniu niedoskonałości na twarzy nigdy mnie nie zawiódł,
ale co z obszarem pod oczami, co z wydajnością? Niby można mieć osobny
korektor do twarzy i osobny pod oczy, ale jednak ja wolę mieć jeden,
zapłacić za jeden i tego jednego się trzymać. Taka oto ze mnie pani wygodnicka. Poszukiwania zatem trwają i
będę Was w tym temacie informować na bieżąco (stay tuned!). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A propos poszukiwań - zastanawiałam się nad korektorem Long lasting z Lancom, kamuflażem z Paese albo korektorem mocno kryjącym Missha. Jak widzicie w boi-ing już osiągnęłam denko więc mam niewiele czasu na decyzję... Polecacie coś? :-)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV6dthMSTjWx9wfb5fqNdaQT4CDCNUbWaB2cYOAXPVXMcP56lSpmYkpC7pjrMAGSrm4U7JcoKwAEOuYi91TNJD4t-iJKDvkQi_pIOJjoepgu0UPRuuXYebOrG59B3k31Q6_ESDalvEE0yX/s1600/Bez+nazwy+1a.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjV6dthMSTjWx9wfb5fqNdaQT4CDCNUbWaB2cYOAXPVXMcP56lSpmYkpC7pjrMAGSrm4U7JcoKwAEOuYi91TNJD4t-iJKDvkQi_pIOJjoepgu0UPRuuXYebOrG59B3k31Q6_ESDalvEE0yX/s1600/Bez+nazwy+1a.jpg" height="206" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com61tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-21469728610097707672014-09-13T16:52:00.000+02:002014-09-13T16:52:23.901+02:00Hydrolat oczarowy ~ FITOMED<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidNLTsXl73sMHHR2X974k5x5VE-CgW4ZJTN7tOLx5oEARfUdZr4RI90S7cfU1IYY0CzY8_QqNsF9EoCR3Q63PiLDMlEGMh-KQcuVTIFXa1rWzZ_9PmCSe0HSGDt2FbmBalseIU1hvCMd1z/s1600/DSC02341.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEidNLTsXl73sMHHR2X974k5x5VE-CgW4ZJTN7tOLx5oEARfUdZr4RI90S7cfU1IYY0CzY8_QqNsF9EoCR3Q63PiLDMlEGMh-KQcuVTIFXa1rWzZ_9PmCSe0HSGDt2FbmBalseIU1hvCMd1z/s1600/DSC02341.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! Ostatnie posty mocno koncentrują się na produktach do pielęgnacji twarzy. Przyczyna jest prosta - wygląd mojej cery dość drastycznie się pogorszył i za nic w świecie nie mogę jej doprowadzić do stanu wyjściowego. Make up ograniczyłam do niezbędnego (moim zdaniem) minimum, ale zgodnie z zapowiedzią na facebooku taki post również się pojawi. Tymczasem z przyjemnością prezentuję Wam wielkiego ulubieńca - hydrolat oczarowy, którego używam z przyjemnością od dłuższego już czasu.</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-fhZlOIidkRgku-rSldAzsElQtpvQWijgXGTL3Gk8GGWLJDK7vch1iyPZFEFkwPKBLAzHJU1KsYQlr-32OMvtmVvePNDLaeVu2ylUuBW9Ij01lleiSAq8n4cbYzKhbbKimI5AEaGKhyphenhyphenzT/s1600/DSC02328.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-fhZlOIidkRgku-rSldAzsElQtpvQWijgXGTL3Gk8GGWLJDK7vch1iyPZFEFkwPKBLAzHJU1KsYQlr-32OMvtmVvePNDLaeVu2ylUuBW9Ij01lleiSAq8n4cbYzKhbbKimI5AEaGKhyphenhyphenzT/s1600/DSC02328.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Hydrolat jest efektem destylacji z parą wodną kory lub liści drzewa oczarowego.Właściwości tego surowca są liczne, a jego wykorzystanie w przemyśle kosmetycznym stale rośnie. Hydrolat nadaje się bowiem do każdego rodzaju skóry - sprawdzi się w odświeżaniu skóry tłustej, wyciszaniu skóry wrażliwej, nawilżaniu skóry suchej itp. Preparaty z zawartością surowca wykazują działanie tonizujące, normalizujące i przeciwzapalne. Panaceum? Chyba tak!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUGcqx_lRPyRaiWFs6Si9_O4Mp2c6_qydhvLRvWf0SZQT4X9R8tR2iAI9EFon-acNbGsm-mTlQF4nc3fLqYcxNpZxA2BrRL50z7Fzzm1EAcmJq7IXhMcTQL6KQIiZFd0_x1xYiEogImL7V/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgUGcqx_lRPyRaiWFs6Si9_O4Mp2c6_qydhvLRvWf0SZQT4X9R8tR2iAI9EFon-acNbGsm-mTlQF4nc3fLqYcxNpZxA2BrRL50z7Fzzm1EAcmJq7IXhMcTQL6KQIiZFd0_x1xYiEogImL7V/s1600/collage.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Hydrolat posiada specyficzny, intensywnie ziołowy zapach. Używam go już bardzo długo i niestety w dalszym ciągu się do niego nie przyzwyczaiłam... Zaletą jest jednak to, że zapach nie utrzymuje się długo na skórze, uf... Preparat, który otrzymałam od marki FITOMED (<b><a href="http://www.fitomed.pl/strona-glowna/cms_s/?ids=1">klik</a></b>) jest czystym surowcem, którzy należy rozcieńczyć w stosunku przynajmniej 1:1. Jedynym problemem wynikającym z konieczności rozcieńczenia jest znalezienie innego - większego pojemniczka lub butelki. Ja rozcieńczyłam go troszkę mocniej i wydaje mi się, że w żaden sposób nie wpłynęło to na jego efektywność. Hydrolatu używałam na 3 sposoby - rano do odświeżenia skóry, wieczorem w ramach tonizacji po zmyciu makijażu i jako dodatek do masek (algi, glinki). W każdym przypadku obserwowałam ładne wyciszenie, nawilżenie i ukojenie skóry. Widoczność tzw. porów jest zdecydowanie mniejsza, a sama skóra lepiej przyjmuje nakładany w dalszej kolejności krem. Po dodaniu hydrolatu do masek, miały one lepszą niż po czystej wodzie konsystencję. Duży plus należy się także za wydajność hydrolatu - niby leję go na wacik czy do miseczki od serca, a tak jakby go wcale nie ubywało. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizCtCBxm3waoXsgxXZz8f5l_S9NEnQzDcDMO-g9B8SpcBuWfHDCLDRqpntDtYM2C-eljLlrUHwtuFGrCROuy-XRxI6743AspnsDnTEIC8gEk-XrKQtH5eH8M6XqqpNJ9Gxxag6l1AqfSuF/s1600/DSC02339.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizCtCBxm3waoXsgxXZz8f5l_S9NEnQzDcDMO-g9B8SpcBuWfHDCLDRqpntDtYM2C-eljLlrUHwtuFGrCROuy-XRxI6743AspnsDnTEIC8gEk-XrKQtH5eH8M6XqqpNJ9Gxxag6l1AqfSuF/s1600/DSC02339.JPG" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Hydrolat oczarowy zostanie ze mną na dłużej - to nie ulega wątpliwości. Myślałam, że będę się trzymać utartego szlaku wód termalnych, ale z przyjemnością z niego zbaczam i na jakiś czas odstawiam na rzecz oczarowej przyjemności. Więcej o produkcie możecie przeczytać <b><a href="http://www.fitomed.pl/hydrolat-oczarowy-100-150-ml/sklep_p/?idp=40">TUTAJ</a></b> (przez ten link możecie również dokonać zakupu). Miałyście kontakt z hydrolatem oczarowym, sprawdził się u Was??</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com26tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-48832325877036531922014-09-09T22:34:00.000+02:002014-09-10T10:26:45.146+02:00Hydrain 3 Hialuro - płyn micelarny H2O - Dermedic<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsNyEL03rff4r4U8IV8r1BTcVea4RrcEbMAFTz6MbBX4rA6fvrF7AOykj22OIjw5XEj3SWeRdEVwoIJLWx3dMDqI41bSRt_A4KS-CuoGTkuZwf1QboeQ1c1XLVFmcDt3pw_MAQ82buPZBZ/s1600/20140910_101452.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsNyEL03rff4r4U8IV8r1BTcVea4RrcEbMAFTz6MbBX4rA6fvrF7AOykj22OIjw5XEj3SWeRdEVwoIJLWx3dMDqI41bSRt_A4KS-CuoGTkuZwf1QboeQ1c1XLVFmcDt3pw_MAQ82buPZBZ/s1600/20140910_101452.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Cześć! :-) Dziś przygotowałam dla Was kilka słów o produkcie niezwykle popularnej na chwilę obecną marki Dermedic. Zachęcona szeroko zakrojoną akcją promocyjną zdecydowałam się zakupić i przetestować ich płyn micelarny Hydrain 3 Hialuro... Jak zawsze ochoczo dorwałam się do buteleczki już w kilka godzin po zakupie i ... no właśnie - o tym w dalszej części posta. :-)</div>
<div style="text-align: justify;">
</div>
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirJWkt3SMbsZMbvdtPkC7SlkVlSsAXC-Ze0JUvNKnOPbx9E5QtOW2gLS53iclhiDIWkhmV0GrVTO43OBYjyTeFIQVKxn_d7zUB9oqcTq9FWgQ-AEe2au9c948g_8-p3ffDdxSYp9NVVdWk/s1600/20140910_101512.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEirJWkt3SMbsZMbvdtPkC7SlkVlSsAXC-Ze0JUvNKnOPbx9E5QtOW2gLS53iclhiDIWkhmV0GrVTO43OBYjyTeFIQVKxn_d7zUB9oqcTq9FWgQ-AEe2au9c948g_8-p3ffDdxSYp9NVVdWk/s1600/20140910_101512.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Zacznę od tego, że podczas zakupów w aptece absolutnie nie zamiarowałam zaopatrywać się w jakikolwiek kosmetyk. Wyszło jednak tak, jak wychodzi zawsze - poszłam tylko po proszki przeciwbólowe, a wróciłam z pełną torbą i pustym portfelem ;-) Już w czasie wstępnego rekonesansu spodobał mi się skład płynu. Co prawda dla niektórych może okazać się produktem komedogennym, ale u mnie gliceryna nie przyczynia się do powstawania niespodzianek. W następnej kolejności wnikliwie zapoznałam się z opisem producenta, który przez wzgląd na fakt, że noszę soczewki i moje oczy są stale nadwrażliwe, ostatecznie przekonał mnie do zakupu. Wieczorem radośnie rozpoczęłam testowanie i natychmiast pożałowałam dokonanego zakupu. Mój demakijaż przebiega w dwóch etapach - najpierw myję twarz żelem, potem "doczyszczam" pozostałości. Płyn zmierzył się zatem z resztkami maskary i linera, a i tak nie dał rady... Niedobitki makijażu były dosłownie wszędzie i przecieranie wacikiem dawało tyle ... co nic. Uporczywe tarcie przyniosło taki sam zerowy efekt. Zmyłam więc twarz "starym" zmywaczem i postanowiłam dać kolejną szansę nieszczęsnemu micelkowi następnego dnia.</div>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAK1LJttRoO0n3B6sZkfAdtGP0lrGpvc5f3myDeNQYm-W4kNaWuJnW5OI_YJw0ysrE8ApSAZjBuBp-GaXFIYCUCSUPHF1vK0ZtuN34G6KaMvjQ6IzD5kptJpt-77As4TEVArVMLTl3nSjO/s1600/20140910_101604.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhAK1LJttRoO0n3B6sZkfAdtGP0lrGpvc5f3myDeNQYm-W4kNaWuJnW5OI_YJw0ysrE8ApSAZjBuBp-GaXFIYCUCSUPHF1vK0ZtuN34G6KaMvjQ6IzD5kptJpt-77As4TEVArVMLTl3nSjO/s1600/20140910_101604.jpg" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Następnych dni minęło już kilkadziesiąt. Płynem próbowałam domywać kosmetyki tanie i drogie, wodoodporne, czarne, białe, kolorowe, świeżo nałożone i zaschnięte. Rezultat był zawsze ten sam - panda do potęgi trzeciej. Zaletą produktu jest jego duża wydajność - niezależnie od użytej ilości, Wasz makijaż i tak pozostaje niezmyty, można go zatem używać mało. :-P Zastanawiam się jakie inne zastosowanie mogę wynaleźć dla tego małego "dziada" - zmywać oczu nim nie będę! Muszę przyznać, że po tak skutecznym rozpropagowaniu produktów przez firmę Dermedik, spodziewałam się szału i szczęki na ziemi,a nie totalnego bubla. Mimo wszystko dam im jeszcze jedną szansę i zakupię jakiś inny produkt, a nuż po prostu tylko ten okazał się niewypałem. Jeśli miałyście do czynienia z produktami Dermedic dajcie znać jak się u Was sprawdziły i polećcie (lub odradźcie) konkretne kosmetyki - jestem bardzo ciekawa Waszych opinii!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
Do usłyszenia niebawem! :-*</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNDVZsGGZrFMO2L4vWg5yTlhUGO49DVslDjBL-a8ySI7nvKife7LU0a9KAEfYSE01z9IAlaMLpbVO2uUbByPC5jNXr-08MB3QYQg5fL0sIP7BK6kCr9UiS57lT9oZLS483oxVj_MA_ic8l/s1600/collage.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNDVZsGGZrFMO2L4vWg5yTlhUGO49DVslDjBL-a8ySI7nvKife7LU0a9KAEfYSE01z9IAlaMLpbVO2uUbByPC5jNXr-08MB3QYQg5fL0sIP7BK6kCr9UiS57lT9oZLS483oxVj_MA_ic8l/s1600/collage.jpg" height="235" width="400" /></a></div>
<br />Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com37tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-26698931686832419452014-08-27T22:19:00.000+02:002014-08-27T22:19:15.666+02:00Vitamin Peeling by DelaWell<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTWSKqi-tp-ybQPDnNXrpwXwzOS-3Fo-psYSoiFJE3AsAdH1H_i9-oHFkOziMrOECZ4CueXLP9czYyhRmLhitN2rpF-rSLMWzNOdc_VH8exEs0jnbqVf3EpdQkjJCWkcU1kHyiNm_y3VPf/s1600/20140818_162707.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTWSKqi-tp-ybQPDnNXrpwXwzOS-3Fo-psYSoiFJE3AsAdH1H_i9-oHFkOziMrOECZ4CueXLP9czYyhRmLhitN2rpF-rSLMWzNOdc_VH8exEs0jnbqVf3EpdQkjJCWkcU1kHyiNm_y3VPf/s1600/20140818_162707.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Hej! Dawno już nie przeżywałam bardziej intensywnych dni... Wszystko co działo się przez ostatnie godziny dosyć mocno dało nam do wiwatu. Na szczęście najgorsze za nami, mieszkanie wymaga jedynie kosmetycznych działań - kwiatki, ramki, plakaty i inne tego typu bajery. :-) Dzięki tej ekspresowej akcji mam również w końcu czas, żeby dla Was skrobnąć parę słów. A jak zawsze mam o czym. ;-) Dziś na tapecie jeden z moich ulubionych rodzajów kosmetyków - peeling. Te mniej lub bardziej łagodne zdzieracze od dawna uważam za must have i nie poprzestaję w poszukiwaniach kolejnych egzemplarzy. Produkt od DelaWell, podobnie jak jego poprzednik (z linii złotej - pisałam o nim <b><a href="http://najwyzszeobcasy.blogspot.com/2013/11/body-care-with-delawell.html">TUTAJ</a></b>) spisał się na mocną 5 i nie mogę odżałować, że wczoraj się skończył (zdjęcia robiłam tydzień temu i jak widzicie już wtedy została mi odrobinka)... Jeśli szukacie delikatnego przyjemniaczka, który mile podrapie Was pod prysznicem, zapraszam do dalszej części tekstu! :-)</div>
<br />
<a name='more'></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqzYerbzrU1wmRBlCCgTNIyPC_kMDcMxPqSWLhCsv_JfI51oTpzbSwCDWLe95uAtIF2N_wR5pHk3gM44qc1DF100-idCAhAWKCVt3KJtbUNIGOpdOvkwHznL1F2I-Roy2glYtHLFSDXsFV/s1600/20140818_163016.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqzYerbzrU1wmRBlCCgTNIyPC_kMDcMxPqSWLhCsv_JfI51oTpzbSwCDWLe95uAtIF2N_wR5pHk3gM44qc1DF100-idCAhAWKCVt3KJtbUNIGOpdOvkwHznL1F2I-Roy2glYtHLFSDXsFV/s1600/20140818_163016.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Od razu, z grubej rury powiem Wam, że do stóp to się nasz zielony przyjemniaczek nie nadaje. Tamte rejony wolę traktować ostrzej, a ta cudna zielona masa jest niezwykle delikatna - za delikatna. Zresztą stosowanie produktu o tak dobrym składzie i przyjemnym zapachu na tę część ciała jest w moim mniemaniu lekką profanacją - jestem z pokolenia, że co "kiepskie"... to będzie do stóp. ;-) Drobinek odpowiadających za usuwanie martwych, zrogowaciałych komórek z powierzchni naszej skóry jest w tym kosmetyku mnóstwo. Mimo tego podczas masażu nie odczuwa się nieprzyjemnego szarpania skóry. Ja stosowałam go głównie na dekolt, ramiona i ręce, łydki oraz dłonie. Kiedy peelingowałam łydki, zawsze potem nakładałam żel z tej samej serii, ale o nim innym razem. Muszę przyznać, że skóra zawsze była gładka, bez zaczerwienień, podrażnienia czy uczucia ściągnięcia. Autentycznie po wymasowaniu się tym cudnym zielonym glutkiem żaden balsam nie jest Wam potrzeby! :-) </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj29v1YGK_K-NnFHEzALu9SXg9kMstm47lLY9oqdHkk9Cfn0P-bJrN8KITJ5O8hjd0OwkflpD8zG-CeRM0O-uM0AoOY1eLr8fXU6zZ4upmJZ2WeIFP0VmKYrjWCmIix0Tx-5Lg7eu0HIOq8/s1600/20140818_162918.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj29v1YGK_K-NnFHEzALu9SXg9kMstm47lLY9oqdHkk9Cfn0P-bJrN8KITJ5O8hjd0OwkflpD8zG-CeRM0O-uM0AoOY1eLr8fXU6zZ4upmJZ2WeIFP0VmKYrjWCmIix0Tx-5Lg7eu0HIOq8/s1600/20140818_162918.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Muszę Wam powiedzieć, że produkty tej marki regularnie wprawiają mnie w zachwyt. Co prawda, do tej pory żaden inny "ich" produkt nie przebił masełka z linii złotej (zużyłam chyba łącznie 4 opakowania! Link do recenzji <b><a href="http://najwyzszeobcasy.blogspot.com/2013/11/body-care-with-delawell.html">TUTAJ</a></b>), ale też żaden nie rozczarował w najmniejszych aspekcie. Masło z linii złotej jest chyba JEDYNYM produktem, do którego wróciłam kilkukrotnie... Normalnie, zawsze staram się wyczaić coś nowego, coś niszowego, coś co się dopiero pojawiło! A tu bum - taki psikus i będąc w Hebe zachodzę do ich półeczki po kolejne pudełko. :-) Fajną opcją, którą ta marka wykorzystała w sposób nie wprowadzający mnie w stan irytacji jest wyjście nie tylko do klienta hurtowego - profesjonalnego, ale też do kupującego w detalu "Kowalskiego". Zazwyczaj mnie to drażni, jeśli kosmetyk profesjonalny dostępny jest w sprzedaży detalicznej w identycznej formie. Tutaj jakoś nie budzi to negatywnych uczuć - klient, który decyduje się na powiedzmy pedicure w gabinecie kosmetycznym i tak do niego wróci, ale też będzie bardziej zmotywowany do podtrzymywania efektów zabiegu w domu poleconymi przez specjalistkę (specjalistę) kosmetykami. Produkt nie jest szkodliwy, nie może zrobić krzywdy - w takim wypadku jestem na tak! O tym, co do powiedzenia na jego temat ma producent (plus szczegółowy skład) możecie przeczytać <b><a href="http://delawell.pl/delawell/karta.aspx?kod=LZ-0018-SCRU-260">TUTAJ</a></b>. Zachęcona kolejnymi kosmetycznymi słodziakami zrobiłam własny wywiad w sieci o owej firmie i jej idea bardzo mi się podoba. Brawa należą się także za sukces i słowa uznania na arenie międzynarodowej. Zajrzyjcie też za wizaż - tam znajdziecie więcej recenzji ich produktów (budzi we mnie podziw fakt, że mają nielmalże 100 poparcie dziewczyn - <b><a href="http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=68752">KLIK</a></b>). Z pewnością sięgnę jeszcze po inne ich produkty (mają w ofercie około 40) i jak zawsze zwracam się do Was z pytaniem o jakieś typy i ulubieńców!</div>
<br />
<div style="text-align: center;">
Do usłyszenia niebawem! :-*</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<br />Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com59tag:blogger.com,1999:blog-9210675658653417697.post-43004489155836821202014-08-21T10:10:00.000+02:002014-08-21T10:10:22.833+02:00Radiance face cream - LOVE ME GREEN<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY6r9Ew_U6cyFGajC4U4_fyly_1Ucju6B2mT0bQlsE1qqvT_KoDVpF4pI7Py_LT77no5J1r6eoFzMkGapLV1haWL5rOGTO9Ehuv4a0GwWjv1DfXcEKI7IHqjMzi86M_Mmh7UQHJPL8k9re/s1600/20140820_104020.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY6r9Ew_U6cyFGajC4U4_fyly_1Ucju6B2mT0bQlsE1qqvT_KoDVpF4pI7Py_LT77no5J1r6eoFzMkGapLV1haWL5rOGTO9Ehuv4a0GwWjv1DfXcEKI7IHqjMzi86M_Mmh7UQHJPL8k9re/s1600/20140820_104020.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Cześć! :-) Notka miała pojawić się wczoraj, ale wieczorne zwroty akcji zupełnie wytrąciły mnie z równowagi... Nie lubię takich niespodziewanych incydentów. Jestem panikarą - po prostu. Udzielić pomocy poszkodowanemu po wypadku - to dla mnie nie problem, przeprowadzić ważne rozmowy i umieć postawić na swoim - klapa na całej linii. Potem przez kilka godzin próbuję się uspokoić i pluję sobie w brodę "czemu Marti zrobiłaś tak, a nie inaczej". Na szczęście ktoś nad każdym z nas czuwa. Ja też mam swojego "Aniołka" i jestem z niego dumna jak diabli - bo pracy ma przy mnie niemało. :-) Dobra, koniec prywaty! Francja dalej wiedzie prym w mojej kosmetyczce i śmiało mogę powiedzieć, że kosmetyki "made in france" będą od teraz zwracały moją szczególną uwagę. Przyjemniaczek ze zdjęcia ma wysoką, stabilną pozycję na mojej półeczce z produktami do pielęgnacji twarzy (zaraz obok swojego brata - peelingu tej samej firmy, ale o nim innym razem). Jeśli jesteście ciekawe jak ten francuski przybysz sprawdził się w użyciu, zapraszam na dalszą część posta! </div>
<a name='more'></a><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsFbhFOro3Bbbou724OCr4K2KBxzGrtV6r-_xqVO28dlq-sPtioUdnz0BWh4gy3RYPPwXWlybzDBpn6Jp7OGcqnZNrFUbigh7DYGWJiKQ-q8PogSYSddW2z4scvOJoBBD0gglpbegSWhLz/s1600/20140820_103835.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsFbhFOro3Bbbou724OCr4K2KBxzGrtV6r-_xqVO28dlq-sPtioUdnz0BWh4gy3RYPPwXWlybzDBpn6Jp7OGcqnZNrFUbigh7DYGWJiKQ-q8PogSYSddW2z4scvOJoBBD0gglpbegSWhLz/s1600/20140820_103835.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Kremik trafił w moje ręce jakiś miesiąc temu i będę z Wami szczera, po pierwszym użyciu nie zostałam przez niego powalona na kolana. To był wieczór, zaraz po demakijażu i stonizowaniu skóry nałożyłam krem na twarz i ... NIC! Wchłonął się, pozostawiając na mojej skórze jedynie cudowny, subtelny zapach. Żadnego WOW, żadnego uczucia intensywnej pielęgnacji, ot po prostu zniknął. Na właściwy trop jego stosowania naprowadziła mnie jedyna pozostałość - śliczna woń... Kremiku ponownie użyłam rano po porannym oczyszczeniu skóry i to był strzał w 10! :-D Rano krem ponownie szybko się wchłonął, umożliwiając bezproblemowe nałożenie makijażu. Po kilku dniach zaobserwowałam znaczną poprawę w wyglądzie skóry, głównie okolicy policzków i nosa. Mimo niewielkiej ilości snu i długich godzin spędzanych przed ekranem nie wyglądałam jak zombie! Reasumując powiem krótko - faktycznie rozświetla! ;-)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXhZN-3UDeF9BNexJcqBaqCFh0ld3ECI4tOXQxjo2zFgpgafNxLuc3EYwsb-bUs7APnBW48a6W602DXZPq3iKvFnEGk1PPmSyIER4h9TEE47NstkwWRNBA5v89f-SvBk3dCCWJn0wh3fkF/s1600/20140820_103850.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXhZN-3UDeF9BNexJcqBaqCFh0ld3ECI4tOXQxjo2zFgpgafNxLuc3EYwsb-bUs7APnBW48a6W602DXZPq3iKvFnEGk1PPmSyIER4h9TEE47NstkwWRNBA5v89f-SvBk3dCCWJn0wh3fkF/s1600/20140820_103850.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Krem w swoim składzie ma około 20 substancji aktywnych! Coś wspaniałego! Nie zawiera również parafiny, parabenów, silikonów, EDTA i wielu innych surowców o potencjalnym działaniu alergizującym, drażniącym, czy powodującym skutki odległe (wszystko możecie przeczytać na stronie <b><a href="http://love-me-green.pl/">KLIK</a></b>). Lekka formuła przesądza w moim odczuciu jego stosowanie jako kremu na dzień. Zachwyca mnie skład (uwielbiam papaję!), ale wieczorem w łóżku lubię czuć produkt na skórze - taki fetysz. Rano preferuję jednak lżejsze konsystencje, znikające szybciutko, ale działające i umożliwiające bezproblemowy make up. Jeśli Wasze preferencje są podobne do moich i właśnie skończył Wam się krem na dzień, to wszystkimi kończynami ręczę, że ten przypadnie Wam do gustu. :-) Dodatkowym plusem jest wspomniany wcześniej zapach - delikatny, subtelny, ale jednocześnie świetnie pobudzający i dodający energii (tak na marginesie powiem, że mieszkanka zapachowa jest pochodzenia naturalnego!). Rano, zwłaszcza w pośpiechu, ten kremik jest moim najlepszym przyjacielem (zaraz za nim plasuje się kubek z kawą). Wiem, że nie muszę rezygnować z pielęgnacji, bo make up nie zroluje się nawet po natychmiastowym nałożeniu na krem!</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUNjl5ep4nEJcL3usBcGuUxSccQLGr9wnC-2HlnMwYR3gATCEgFvdHqqfaSx4jRfzzA_5b7ytHr0zDZSW3GLJMNnwmv9hGr8zFAdF7mVx3gSzc_fxsGP466Y75FGViOHJib8Z_y13xPWej/s1600/20140820_103925.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUNjl5ep4nEJcL3usBcGuUxSccQLGr9wnC-2HlnMwYR3gATCEgFvdHqqfaSx4jRfzzA_5b7ytHr0zDZSW3GLJMNnwmv9hGr8zFAdF7mVx3gSzc_fxsGP466Y75FGViOHJib8Z_y13xPWej/s1600/20140820_103925.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
O estetyce słów kilka również być musi. Produkty Love Me Green goszczą u mnie od dawna. Uwielbiam ich design i to jak prezentują się na łazienkowej półeczce. Opakowanie również w 100% leży w moim guście - nic się nie wylewa, nie trzeba na nic uważać, a krem łatwo jest wykorzystać do ostatniej kropelki poprzez rozcięcie tubki. W którymś z kolejnych postów napiszę Wam o ich peelingu, który uwielbiam i dokańczam właśnie moje 3 opakowanie (pierwsze dostałam bodajże w którymś z glossy box`ów).</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijkeX9wR5dkExc9Iz-sGaojH7UJPo7kkpixEeKO8MYEP9W7-vz7HS0xzyK_rjJFmX-IL5_uW3C_n0nNsSe3CjFI3nePIFdGIfqwdyvSWMJIAbGmGVtZmK6D_3GxllM1J1JaqfosSCRLn13/s1600/20140820_103952.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijkeX9wR5dkExc9Iz-sGaojH7UJPo7kkpixEeKO8MYEP9W7-vz7HS0xzyK_rjJFmX-IL5_uW3C_n0nNsSe3CjFI3nePIFdGIfqwdyvSWMJIAbGmGVtZmK6D_3GxllM1J1JaqfosSCRLn13/s1600/20140820_103952.jpg" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMR-qstwEO5v8l-YvG_kr5HusC4ZgorUm4Y37NPlU8DtEX_V01wnxlLK3lQ5EK5DPZ-bqDOONRtKgkTc_MkUICXBRek60fkNqiBteuWrrm-9GCtbeJ2DRaZCqY47fPILgAN5_dLenCNkRb/s1600/20140820_104043.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMR-qstwEO5v8l-YvG_kr5HusC4ZgorUm4Y37NPlU8DtEX_V01wnxlLK3lQ5EK5DPZ-bqDOONRtKgkTc_MkUICXBRek60fkNqiBteuWrrm-9GCtbeJ2DRaZCqY47fPILgAN5_dLenCNkRb/s1600/20140820_104043.jpg" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Jestem pewna, że większość z Was miała kontakt z produktami Love Me Green, stąd też moje pytanie (prośba właściwie) - napiszcie, który ich produkt polecacie, albo o którym produkcie chciałybyście przeczytać! Z przyjemnością zakupię i skonfrontuję Waszą opinię z moją, albo po prostu spróbuję czegoś zupełnie nowego! :-) Tymczasem całuję Was mocno i mówię "do usłyszenia"!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
Link do kremiku - <b><a href="http://love-me-green.pl/by-type/pielegnacja-twarzy/organic-radiance-day-face-cream-40.html">KLIK</a></b></div>
<div style="text-align: center;">
<iframe allowtransparency="true" frameborder="0" scrolling="no" src="//www.facebook.com/plugins/likebox.php?href=http%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fpages%2Fnajwyzszeobcasyblogspotcom%2F407227899310455&width=292&height=62&colorscheme=light&show_faces=false&border_color&stream=false&header=false" style="border: none; height: 62px; overflow: hidden; width: 292px;"></iframe>
</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Marti:*http://www.blogger.com/profile/09825784689881796407noreply@blogger.com31